Powstaje sala do rehabilitacji i terapii zajęciowej. Jest szansa, że będzie służyła nie tylko niepełnosprawnym mieszkańcom, ale wszystkim, którzy wymagają rehabilitacji.
Rehabilitacja i terapia w placówce są prowadzone, ale nie ma do tego specjalistycznych pomieszczeń. Mieszkańcy ćwiczą więc w stołówce, pokoju dziennym, a gdy jest pogoda na dworze. Przepisy stanowią inaczej. Dlatego też, gdyby prace nie ruszyły, golubsko-dobrzytński DPS zostałby zamknięty.
Gdy ważyły się losy placówki, organ prowadzący - Starostwo Powiatowe podjęło decyzję o rozbudowie obiektu. Trzy lata temu zostały zrobione wykopy i wylane fundamenty. Pomagali pracownicy i mieszkańcy DPS-u, a także Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. W kolejnych latach pociągnięte zostały mury. Trwa wymiana okien. Na pierwszy ogień poszły te w pokojach mieszkańców. W tym roku Starostwo Powiatowe przekazało 70 tys. zł na dokończenie prac.
- Pieniądze te poszły na dokończenie murów, zadaszenie, przebudowę dwóch pokoi związaną z koniecznością dostosowania liczby metrów do liczby lokatorów. Zakupiliśmy też materiały wykończeniowe: płytki, kleje itp. - mówi dyrektor DPS-u Michał Piotrowicz. - Jest dobra wola organu prowadzącego. A to jest najważniejsze.
Dobrą wolę wykazał też Urząd Wojewódzki, który na początku roku wydał decyzję o dofinansowaniu w 50 proc. tegorocznych prac. Pieniądze miały być do końca czerwca.
- Harmonogram prac zależy od terminu otrzymania wsparcia. Wyłonieni są już wykonawcy, mamy materiały, potrzebne są pieniądze dla firm - mówi Piotrowicz. - Chciałbym, aby w tym roku prace się zakończyły.
Tym samym placówka spełni najważniejszy wymóg - posiadania sali do terapii zajęciowej i rehabilitacji.__Z tej wiadomości najbardziej cieszy się dwunastu lokatorów, którzy traktują DPS jak swój dom. Tutaj mają zapewnioną stałą opiekę, są poddawani leczeniu i rehabilitacji oraz rozwijają swoje zainteresowania. Sala do ćwiczeń zmieni ich życie.
- To pewne minimum, które w DPS-ie być musi. Gdy jest ładna pogoda nasi podopieczni dużo czasu spędzają na dworze. Gdy aura nie sprzyja, w domu brakuje miejsca na organizowanie czasu wolnego. Jedni mieszkańcy bawią się, ale naruszają spokój, którego potrzebują inni. Nowe sale dadzą możliwość utworzenia kilku grup - mówi Piotrowicz. - Chciałbym też, by sale służyły mieszkańcom. Rehabilitacja jest powszechna po wszelkiego rodzaju wypadkach. Czas oczekiwania na rehabilitację finansowaną z NFZ jest dość długi. Zdarzało się, że nasi mieszkańcy czekali nawet trzy tygodnie. To za długo. Dlatego nawiązuję współpracę ze Stowarzyszeniem Pomocy Dziecku i Rodzinie, które może pozyskać pieniądze z PFRON-u na prowadzenie rehabilitacji. Z tej korzystałby DPS oraz mieszkańcy powiatu