Wsypu grzybowego nie ma, ale warto pochodzić po lesie, dla zdrowia. Odechciewa się jednak tej wędrówki widząc jak łatwo niszczymy przyrodę. Czy mamy to w naturze?
Las zaczyna się tuż za wysypiskiem śmieci i ciągnie się aż pod Łapinóż. Tam, ponoć, jest najbardziej zasobny w grzyby.
Przeczytaj także:W łabiszyńskich lasach rosną góry śmieci
- Zatrzymałem, kilometr może więcej, od granic miasta - relacjonuje nasz Czytelnik. - Liczyłem, że w wysokim lesie może znajdę podgrzybki. Obok w sosnowym zagajniku czasem były maślaki. Mam jednak pecha, zamiast grzybów znajduję furę śmieci. Przykryte były gałęziami, głównie ogrodowych iglaków, a przecież tuje w lesie nie rosną.
Nasz Czytelnik zainteresował się śmieciami w podmiejskim lesie. Widoczne były rekwizyty dziecięcych zabawek, lalka, jakieś gry, karton po odkurzaczu, dziecięcy bucik, pulowerek, apaszka damska, żyrandol a nawet walizka z czasów PRL-u.
- Postanowiłem spróbować dowiedzieć się, kto wyrzucił śmieci dodaje mężczyzna. - Zacząłem od walizki, ale tam nic nie było. Natomiast z kartonu wysypały się jakieś papiery.
Grzybiarz znalazł kartkę z kalendarza wędkarskiego księżycowego, rachunek ze sklepu "Deichmann" w Brodnicy opiewający na sumę 91 złotych za obuwie damskie (dwie pary) oraz skarpety (dwie pary). Na rachunku data - 07. 07.2011. Wśród papierów są też: życiorys z imieniem i nazwiskiem oraz dokument z poradni lekarskiej (pieczątka, imię i nazwisko pacjenta, to samo co w życiorysie).
- Prowadzimy czynności w sprawie wyrzucenia śmieci w lesie - informuje Agnieszka Szczucka z brodnickiej policji. - Znalezione papiery, adnotacje, personalia nie muszą należeć do "właściciela" śmietnika, pozostawionego w lesie na Kominach, ale na pewno ułatwią prowadzenie dochodzenia.
Czytaj e-wydanie »