Stowarzyszenie "Spiro", pełna nazwa - Nadwiślańskie Stowarzyszenie Wspierania Profilaktyki, Diagnozowania i Leczenia Chorób Układu Oddechowego zarejestrowane zostało 30 lipca br. Istnieje jednak już od roku, kiedy to we wrześniu wybrano zarząd stowarzyszenia. Należą do niego m.in.: Zdzisław Plewa - prezes, Danuta Lewandowska - zastępca, Jerzy Wójcik - członek zarządu. Członkami stowarzyszenia są też inne osoby, znane w Świeciu, jak np.: Wojciech Górski, Edyta Kliczykowska, Barbara Dybowska. Stowarzyszenie przyjęło dwa podstawowe cele działania: pierwszy, wynikający z nazwy i drugi - "podejmowanie działań na rzecz zwiększenia skuteczności i komfortu leczenia".
Piękny ogród
Drugi cel "Spiro" stara się wdrażać sukcesywnie. Przez rok uporządkowano teren wokół oddziały gruźlicy i chorób płuc, robiąc z niego prawdziwe cacko: pergole, ławeczki, kwiaty, przycięte trawniki. Tu chce się przebywać. - I nasi pacjenci bardzo chętnie w ogrodzie wypoczywają - przyznaje Danuta Lewandowska, pielęgniarka oddziałowa. - Wcześniej, tak jak cały teren wokół SP ZOZ, tak i nasz plac był zachwaszczony i nieuporządkowany.
_Już nie jest. Stowarzyszenie stara się tak samo o poprawę jakości i ilości sprzętu na oddziale. - Udało nam się, za pieniądze sponsorów, zakupić nowy sprzęt dla oddziału: pulsoksymetr, przyłóżkowy aparat EKG - wymienia Zdzisław Plewa. - Wstawiliśmy też nowe okna.
**To się chwali
- I bardzo się cieszyliśmy kiedy stowarzyszenie "Spiro" zaczęło nam pomagać_ - mówi Grażyna Szybowicz, dyrektor do spraw lecznictwa w SP ZOZ. -_ Jednak propozycja przejęcia oddziału kompletnie mnie zaskoczyła. Dowiedziałam się o niej 4 września, czyli tydzień po tym jak oferta trafiła do Starostwa i na biurko dyrektora Doleckiego. W liście od wicestarosty, poprosi się mnie o wydanie opinii na temat przekształcenia oddziału gruźlicy i chorób, jak również poradni takiej i poradni alergologicznej w Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej. Moja odpowiedź była oczywiście negatywna. Oferta mnie, delikatnie mówiąc, zbulwersowała, podobnie jak sposób jej złożenia, bez wcześniejszych, jakichkolwiek rozmów w sprawie ewentualnego oddzielenia tego oddziału od SP ZOZ.
**Już w statucie
Tego zaskoczenia można było uniknąć. Stowarzyszenie raczej nie od niedawna nosiło się z myślą przejęcia oddziału, skoro taką możliwość zapisano już w statucie: par. 10, pkt. 3a - "prowadzenie szpitala wraz z rehabilitacją w zakresie chorób układu oddechowego".
- To normalne, że w statucie pisze się szeroko o formach działalności, żeby w przyszłości nie mieć zawężonych możliwości - tłumaczy zapis prezes stowarzyszenia Zdzisław Plewa. - Cały pomysł z przejęciem oddziału i poradni też jest przyszłościowy, absolutnie nie wiążący dla szpitala, czy Starostwa. Nasza oferta miała tylko dać sygnał władzom powiatu, że jako stowarzyszenie możemy i jesteśmy chętni by taką działalność prowadzić. na przykład wtedy, kiedy z przyczyn ekonomicznych, szpital zredukowany byłby do czterech, podstawowych oddziałów. W takim przypadku w Świeciu nie byłoby specjalistyki, pacjenci musieliby leczyć się w Bydgoszczy, a pracownicy zostaliby bez zatrudnienia. Chcemy tylko dobrze dla tego oddziału.
**Gwóźdź do trumny
Oddział, jako jeden z nielicznych w SP ZOZ, jest dochodowy. Jednak nic z tego nie ma. Wypracowany dochód konsumowany jest przez cały szpital. Pielęgniarki na płucnym, tak samo, jak inne, miały obniżane pensje, a sprzęt na oddziale (z wyjątkiem nowego, zakupionego przez sponsorów), tak jak gdzie indziej - sypie się. Przejęcie oddziału i poradni przez stowarzyszenie byłoby dla nich dobrodziejstwem, a pacjenci zmiany te odczuliby tylko na plus. Już mają ładny ogród, potem mieliby nowoczesny sprzęt.
- Ale np. nie mieliby na miejscu chirurgii, czy oddziału dziecięcego - mówi dyrektor Grażyna Szybowicz. - Dlaczego? Dlatego, że mogłoby się okazać, że zostawione, tylko cztery podstawowe oddziały, z zasady niedochodowe, nie byłyby w stanie się utrzymać. W Świeciu zostałaby prywatna specjalistyka, a nie byłoby tego, co ratuje ludziom życie, a do czego trzeba dokładać, np. OIOM-u, czy izby przyjęć. Jesteśmy całością. Zyski przynoszą też inne oddziały: zakaźny, noworodkowy, ginekologiczno-położniczy, nikt z nich nie buntuje się, że wspiera się tymi pieniędzmi oddziały na minusie. Rozumiemy, że chodzi tu o dobro pacjentów. A o co chodzi stowarzyszeniu?...
_
