Konferencja. Gospodarze liczą na wsparcie

Było to kolejne spotkanie z najlepszymi rolnikami województwa kujawsko-pomorskiego, laureatami konkursu "Rolnik Pomorza i Kujaw". Była to też doskonała okazja do debaty o problemach polskiego rolnictwa.

Ludzie muszą jeść
Słowo "kryzys" przewijało się nie tylko na forum konferencji, gdzie Jan Krzysztof Ardanowski, doradca Prezydenta RP, skrytykował rząd m.in. za brak zdecydowanych działań ochraniających polskie gospodarstwa przed skutkami światowego kryzysu.

Ten - zdaniem Ardanowskiego - dotknie głównie gospodarstwa towarowe, rozwijające się. Przestrzegał przed skutkami malejącej siły nabywczej złotówki. - Ludzie będą mieli mniej pieniędzy, a jeść muszą. Będą więc wybierać tańszą, gorszej jakości, często na granicy przydatności do spożycia żywność z importu - dowodził, podkreślając konieczność wzmożonej pracy rozmaitych służb kontroli jakości. Wytknął brak ustawy o funduszach pomocowych i to, że rozwiązywanie problemów wsi i rolnictwa zrzucono na barki jedynie szefa resortu, a powinny być w kręgu zainteresowania także innych ministrów, m.in. środowiska, gospodarki, finansów, skarbu.

Przedstawicielka ministerstwa rolnictwa, Mirosława Miłosławska - Kozak mówiła m.in. o sposobach finansowego wsparcia dla grup producenckich, których systematycznie przybywa.

Do Ciechocinka przyjechał też Zbigniew Sosnowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, który dowodził, że reprezentowany przez niego resort wspiera działania ministra rolnictwa: - Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych skierowany jest do głównie do środowisk wiejskich - mówił.

Z zadowoleniem przyjęto informację Edyty Zakrzewskiej, z-cy dyrektora oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Toruniu o tym, że 95 procent dopłat unijnych jest już na kontach rolników. - Województwo kujawsko-pomorskie przoduje w kraju pod względem sprawności wypłat - podkreśliła Edyta Zakrzewska, która zapewniła, że wszystkie działania z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, zostaną w tym roku uruchomione.

Jak się okazało, rolnicy czekają głównie na pomoc przy modernizacji gospodarstw. Tak, jak Dariusz Cichocki z Niewierza k. Brodnicy (laureat konkursu Rolnik Pomorza i Kujaw sprzed dwóch lat). - Buduję dopiero oborę na siedemdziesiąt sztuk bydła, kryzys trochę mnie przeraża - wyznał "Pomorskiej". - Bo rząd niewiele robi, żeby uchronić polskiego rolnika przed skutkami finansowego zawirowania. Nie mamy szans konkurować z rolnikami unijnymi z bogatych krajów, gdzie dotacje są większe niż u nas - powiedział "Pomorskiej".

Kryzys uderzył w mleko
Rolnicy chętniej dyskutowali w kuluarach (także z ministrami) niż podczas obrad plenarnych. Tomasz Czynsz (Dobre Wieś), tegoroczny laureat Grand Prix konkursu "Rolnik Pomorza i Kujaw" w kategorii mleczarstwo i produkcja mleka, podzielał zdanie wielu rozmówców, że kryzys uderzył najmocniej w tę dziedzinę produkcji rolnej. Ale on sam nie narzeka. - Od lat trzymam się jednego, dobrego odbiorcy mleka i tej cenowej huśtawki nie odczuwam. Gdy inni dostawali sześćdziesiąt groszy za litr mleka, mnie płacono złotówkę i pięć groszy - powiedział "Pomorskiej".

Konferencję zorganizowało Kujawsko-Pomorskie Centrum Organizacji Imprez przy współpracy m.in. z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i wieloma instytucjami związanymi ze wsią i rolnictwem.