- Od 3 lat, czyli od czasu, jak się wprowadziliśmy, któryś z sąsiadów robi nam ciągle pod górkę – mówi lokatorka bloku przy ul. Kaliskiej 11 na osiedlu Leśnym. - Oskarża nas o zakłócanie ciszy nocnej. Bezpodstawnie.
Kobieta wspomina: - Mąż, ja i dzieci, spaliśmy. Obudziło nas pukanie do drzwi. To była policja. Przyjechała na wezwanie któregoś sąsiada, który mówił, że u nas jest głośna impreza. Policja w sumie interweniowała u nas 3 czy 4 razy. Za każdym razem nic się nie potwierdziło.
Młoda matka uważa, że sąsiadom przeszkadzają jej dzieci. - To nastolatki. Czasem puszczają w dzień, po szkole, głośniej muzykę. Wracam około godz. 16 i wtedy jest już cicho. Doszło do tego, że zwracam córce i synowi uwagę, żeby jak najciszej szli po schodach.
Zobacz zdjęcia: "Wychodzę na chwilę, wracam z pełnym koszem!" Lasy pełne grzybów [zdjęcia od Czytelników]
Kobieta zgłosiła nawet sprawę o nękanie, ale umorzono z powodu niewykrycia sprawcy. Potemznowu się zdenerwowała. - Na wejściu do bloku pojawił się komunikat o zebraniu mieszkańców naszego bloku. Sprawa ma dotyczyć zakłócania spokoju przez dzieci. O moje dzieci przecież chodzi.
Okazuje się, że nie o jej. - Znam temat tej rodziny, ale akurat problem dotyczy rzekomego zakłócania ciszy przez inne dzieci, z bloku obok - wyjaśnia Bożena Polakiewicz ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Budowlani”, administratorka budynku przy Kaliskiej 11. - Pewnemu małżeństwu przeszkadza, że dzieci chodzą po trawniku i hałasują, a para nie może spokojnie odpocząć w domu, przy otwartych oknach.
- Może to dobry trop i temu samemu małżeństwu przeszkadzają też moje dzieci - zastanawia się lokatorka.
Do zobaczenia - odcinek 30 - serialowe premiery październik 2017.