Sekcja piłkarska "Stal"
Sekcja piłkarska "Stal"
Liczy 6 grup dziecięco-młodzieżowych
żak (6-8 lat); orlik (9-10 lat);
młodzik (11-12 lat); trampkarz (13-14 lat); junior starszy (17-18 lat) i senior
W sumie sekcja liczyła około setki zawodników. Obecnie, jak twierdzą trenerzy, przez niedogodne godziny treningów zrezygnowała już połowa.
Trener Tomasz Frelek
z klubem KS Stal był związany od 11 lat. Kierownikiem sekcji był 6 lat. Po odwołaniu przez zarząd klubu z funkcji szefa sekcji, zrezygnował też z funkcji trenera.
Obecnie zatrudnionych jest 3 szkoleniowców piłki nożnej.
W KS "Stal" trenuje różne dyscypliny ponad 200 dzieci oraz drużyny seniorskie
Dyżur prezesa klubu dla sekcji piłki nożnej:
każdy wtorek w godz. 18-20 na hali "Stali"
Trenerzy o pomoc w rozwiązaniu konfliktu z prezesem klubu zwrócili się też do prezydenta Grudziądza:
Robert Malinowski, włodarz miasta w piśmie przesłanym do trenera Frelka , zażądał m.in. od prezesa Różyckiego dostarczania przez zarząd odpisów uchwał walnego zebrania, zasugerował też by pierwszeństwo w szkoleniach w hali miały dzieci, a następnie seniorzy.
Lista kontrowersyjnych spraw jest długa. Przykłady?
- Nasze dzieci trenujące piłkę nożną, z klubowej hali mogą korzystać wieczorem albo zaraz po lekcjach. To zarówno dla nich jak i dla nas bardzo niewygodne - twierdzi Małgorzata Pryszło, mama Kacpra z drużyny "trampkarzy".
Co zamiast hali oferuje się uczniom w dogodnej dla nich porze? - Treningi na orliku - podkreśla kolejna z matek Marlena Sinicka.- A przecież mamy zimę i dlatego maluchy rezygnują z zajęć.
Trener Jarosław Prusik mówi otwarcie: - Brakuje komunikacji. Prezes zamiast rozmawiać z nami, informacje o godzinach treningów i zmianach zamieszcza na Facebooku.
Natomiast trener Łukasz Szmelter dodaje: - Za poprzedniego prezesa klubu organizowaliśmy się i działaliśmy razem. Takiego bałaganu jaki panuje teraz, nikt z nas nie pamięta!
Odbijanie piłeczki
Prezes Zenon Różycki odpiera wszystkie postawione przez rodziców i szkoleniowców zarzuty.
- Do godz. 16 hala pozostaje w dyspozycji szkoły z Mniszka. Z harmonogramu wykorzystania hali wynika, że grupy piłkarskie mają zapewnioną największą ilość czasu na sali, mogąc jednocześnie część zajęć realizować na orliku bądź boisku trawiastym, co w przypadku sportów halowych jest raczej niemożliwe.
I kontynuuje: - Nieprawdą jest informacja o dokonywaniu zmian godzin treningów tuż przed ich rozpoczęciem. Zasady działania wszystkich sekcji są jednakowe, elastyczne, uzależnione od potrzeb i sytuacji.
Kierownik musiał odejść
Dorośli ubolewają też: - Zarząd klubu na czele z prezesem odwołał kierownika sekcji piłkarskiej, Tomka Frelka. To z nim tworzyliśmy drużyny. Dzieciaki bardzo go lubią. Poświęcił lata życia dla tego klubu i sekcji. Jeździł z naszymi pociechami na obozy. Ta decyzja jest niepojęta i absurdalna!
Według Zenona Różyckiego Tomasz Frelek przestał być szefem sekcji ze względu na zaniedbania. Na czym one polegały? - Niechlujne prowadzenie dokumentacji, brak sprawozdań, niedopilnowanie pracy trenerów w zakresie niezbędnej dokumentacji oraz wykazane działanie na szkodę klubu, m.in. przez tankowanie prywatnego auta przy użyciu karty klubowej - wylicza prezes.
Tomasz Frelek tłumaczy: - Jechaliśmy z dziećmi na zawody w styczniu. Klubowy bus miał letnie opony. Nie mogłem ryzykować zdrowia i życia moich podopiecznych, dlatego zapewniłem dowóz prywatnym samochodem przystosowanym do bezpiecznej jazdy!
Przeczytaj także: Trenerzy i rodzice piłkarzy kontra Zenon Różycki, szef klubu sportowego w Grudziądzu. Poszło o kasę. A to tylko wierzchołek góry lodowej
Prezes donosi "Temidzie"
Jarosław Dąbrowski, tata piłkarza z drużyny "orlików": - Prezes w ogóle nie liczy się z nami ani z trenerami. Obawiamy się, że robi wszystko, by wyprowadzić tę sekcję ze "Stali", tak by tylko została koszykówka i siatkówka, faworyzowane przez prezesa, dyscypliny.
- Podkreślam, że będę rozwijał każdy sport w klubie, o ile będą osoby zainteresowane współtworzeniem i uczestnictwem w nim - zaznacza prezes Różycki. - Piłka nożna jest traktowana na równi z koszykówką i siatkówką, z czym niestety nie mogą pogodzić się niektórzy uczestnicy sekcji piłki nożnej, ponieważ wcześniej rzeczywiście inne sporty nie funkcjonowały, dając swobodę piłkarzom w organizowaniu swoich zajęć.
Prezes zapowiada również, że udaje się do wymiaru sprawiedliwości. - Od ponad miesiąca spotykam się z notorycznym szkalowaniem mojej osoby przez osoby zainteresowane wykreowaniem fałszywego obrazu dotyczącego mojego negatywnego stosunku do sekcji piłki nożnej, na co nie mogę pozostać obojętny i sprawę skierowałem do sądu i prokuratury.
Czytaj e-wydanie »