Monika i Robert Janowscy żyli w ciągłym strachu. Psychofanka jeździła na wszystkie koncerty Roberta Janowskiego, przychodziła pod jego dom, nękała telefonami w środku nocy. Monice Janowskiej, żonie artysty, groziła, że odbierze jej życie. Cała sytuacja wzbudziła spore zainteresowanie mediów i opinii publicznej, przez co temat stalkingu stał się szerzej omawiany w kontekście problemów, z jakimi mogą zmagać się osoby publiczne. Janowski podkreślał, jak ważne jest uświadomienie społeczeństwa na temat tego zjawiska oraz konieczność podejmowania działań w celu ochrony ofiar.
Dzisiaj artysta może odetchnąć z ulgą. Informacją o pomyślnym finale sprawy podzielił się ze swoimi fanami na Instagramie.
- Kochani, dzisiaj się chwalimy, cieszymy, dzielimy, polecamy. Cały pakiet emocji. To jest koniec! Wyrokiem z dnia 22 grudnia 2023 roku, Sąd Rejonowy w Piasecznie wydał wyrok orzekający, względem naszej stalkerki Moniki J., środek zabezpieczający w postaci umieszczenia jej w zakładzie psychiatrycznym z uwagi na stwierdzoną niepoczytalność. Wyrokiem z dnia 25 czerwca 2024 roku, Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał ten wyrok w mocy. Wyrok jest zatem prawomocny! Obecnie Monika J. oczekuje w areszcie na umieszczenie jej w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. I to jest bardzo dobra wiadomość. Ta Pani jest chora. Więzienie to nie jest dobre miejsce dla osób niepoczytalnych. Mamy nadzieję, że leczenie przyniesie ulgę. Pani Monice J. i nam. Bardzo się cieszymy, że nasz koszmar związany z prześladowaniem nas przez stalkerkę przez 11 lat wreszcie dobiegł końca - komentuje pomyślne zakończenie sprawy Robert Janowski.
