Przedwczoraj głodujących z Inowrocławskich Kopalni Soli "Solino" odwiedził wiceminister skarbu państwa, Ireneusz Dąbrowski. W protestujących wstąpiła nadzieja. Wczoraj jeszcze nie zgasła.
Czekali na niego 16 dni. Pierwsza grupa strajkujących się nie doczekała. Wszyscy z wycieńczenia trafili do szpitala. "Drugiej zmianie" się poszczęściło. Nie ukrywali, że wierzą, iż tylko przedstawiciel skarbu państwa będzie mógł zablokować sprzedaż wydziału warzelni soli.
Upór i nadzieja
Gdy pojawił się w drzwiach, wstąpiła w nich nadzieja. - _Kto nam pomoże, jak nie minister - _mówili, gdy on negocjował z przedstawicielami związków zawodowych, zarządu i PKN Orlen. Wiceminister Ireneusz Dąbrowski po spotkaniu nie chciał mówić o szczegółach. Właściwie nie powiedział nic konkretnego. Zapewnił, że będzie dobrze, że jego przedstawiciel będzie go godnie reprezentował w dalszych negocjacjach. Według posła Witolda Hatki, który przebywał wtedy w "Solino", minister zabawił w Inowrocławiu zbyt krótko. Dla głodujących był to jednak wystarczająco długi czas, żeby uwierzyć.
Wizytę tę za przełomową uznał również Krzysztof Szwedowski, członek zarządu Orlenu oraz członek rady nadzorczej "Solino". - _Jestem przekonany, że będzie to przełom w negocjacjach. Wizyta ministra to był postulat zgłaszany od początku protestu - _mówił. Raz jeszcze apelował o to, by strajkujący zawiesili głodówkę. Ci jednak byli uparci. - _Zawiesimy ją, jak spełnione zostaną nasze postulaty - _mówił Jerzy Gawęda, przewodniczący zakładowej "Solidarności". Przypomnijmy, że domagali się oni m. in.: wycofania się ze sprzedaży warzelni oraz zwolnienia prezesa i zarządu "Solino".
Nocne rozmowy
Negocjowali przez całą noc do godz. 8.00 rano. Spali do godz. 12.00 i znów wznowili negocjacje. Głodujący nie tracili nadziei. Wierzyli, że negocjacje wreszcie do czegoś doprowadzą, że będą mogli wrócić do swych rodzin. Wreszcie się doczekali. Podpisano porozumienie.
Strony dogadały się we wszystkich sprawach, które zgłaszali protestujący. Najważniejsza decyzja dotyczyła przyszłości warzelni. - _Związkowcy oczekiwali od nas, że wydział ten zostanie utrzymany. My staliśmy na stanowisku, że bez analizy ekonomicznej nie jesteśmy w stanie tej decyzji podjąć. Ustaliliśmy, że wspólnie wybierzemy doradcę, który przedstawi nam opinię dotyczącą opłacalności tego biznesu lub jego nieopłacalności - _tłumaczy Krzysztof Szwedowski, przewodniczący rady nadzorczej "Solino". Podjęto również decyzję w sprawie postulatu dotyczącego zwolnienia z pracy prezesa firmy. Szwedowski zapewnił, że aktualnie prowadzona jest kontrola pracy zarządu. Na najbliższym posiedzeniu członkowie rady nadzorczej zapoznają się z wynikami tej kontroli i podejmą decyzję. - _Sprawie relacji między stroną związkową a zarządem przyjrzy się też nasz rzecznik etyki, który funkcjonuje w Orlenie - _zapewnił przewodniczący.
Głodujący ze wzruszeniem wysłuchali komunikatu o zakończeniu głodówki, który przedstawił im Jerzy Gawęda: - Porozumienie to otwiera nową kartę w stosunkach pomiędzy pracownikami "Solino" a pracodawcą. Kończymy ten niechlubny etap. Możemy teraz ostrożnie, ale spokojnie patrzeć w przyszłość.
Głodujący prosto z firmy zostali przewiezieni do szpitala. Stamtąd wrócą do domów. Będą również mogli skorzystać z kuracji w sanatorium. Za wszystko zapłaci "Solino".
