Jeszcze w tym roku drogowcy przebudują kanalizację w rejonie skrzyżowania Szpitalnej z ulicą Glinki.
- Rychło w czas - przyznaje z przekąsem Krzysztof Lipiński, przewodniczący Rady Osiedla Wyżyny. - Od niemal 20 lat cała ta krzyżówka znika pod gigantycznym jeziorem deszczówki po niemal każdej, większej ulewie. Nawet nie pamiętam już, ile razy interweniowaliśmy w tej sprawie. Zawsze jednak drogowcy mieli ważniejsze sprawy do robienia - dodaje społecznik.
Ostatni raz skrzyżowanie zalało w sobotę, 24 maja br. (na zdjęciu obok). Tradycyjnie wielkie jezioro ucieszyło najmłodszych mieszkańców osiedla. Ale równocześnie podniosło ciśnienie kierowcom.
- Nigdy w takiej sytuacji nie wiem, czy woda nie zdławi mi silnika, albo czy nie zgubię tablic rejestracyjnych - żali się pan Jarosław, mieszkaniec sąsiednich Glinek.
Niestety, feralne skrzyżowanie nie dość, że nie ma w pełni funkcjonalnej kanalizacji deszczowej, to jeszcze znajduje się w sporej niecce. Dlatego też dotychczasowe działania drogowców sprowadzały się w jego rejonie do udrożniania istniejących kanałów odpływowych. Na więcej nie mieli pieniędzy.
- Sprawa jest beznadziejna, ale przynajmniej nie tracimy humoru. Ostatnio zastanawialiśmy się z żoną, czy nasz syn doczeka się tu jakiegoś remontu. A jakby popadało dłużej, to może i jakieś ryby by się pojawiły - dodaje nasz Czytelnik
Zobacz także: Jeszcze budują, a już trzeba poprawiać! - To bubel roku - mówią bydgoszczanie
- Jak długo jeszcze mieszkańcy Wyżyn będą się męczyć z gigantycznymi kałużami? - zapytaliśmy drogowców. I ku miłemu zaskoczeniu niemal od razu dostaliśmy całkiem pozytywną odpowiedź.
- Jeszcze w tym roku planujemy dobudować spory, bo ponad 200-metrowy odcinek kanalizacji - od krzyżówki do najbliższego kolektora - zapowiada Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Rozważamy montaż rur o przekroju 300 milimetrów, ale ponieważ skrzyżowanie znajduje się w niecce, to być może zdecydujemy się na jeszcze większy przekrój. Mamy nadzieję, że rozwiąże to problem raz na zawsze - dodaje.
Czytaj e-wydanie »