https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na gruzach Zachemu. Zobaczyłam nowoczesne firmy i "bydgoski Czarnobyl". Po latach tutaj wróciłam!

Agnieszka Domka-Rybka
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Na terenach po dawnym Zachemie prężnie działają nowoczesne firmy przemysłowe. Wśród nich są biznesy chemiczne, które wyrosły na zachemowskiej tradycji. Jednak długie lata produkcji ciężkiej chemii zrobiły swoje - doczekaliśmy się w tym miejscu „bydgoskiego Czarnobyla”. Po latach tu wróciłam.

Spis treści

Długo mnie „na Zachemie” nie było, ale do wycieczki w te strony Bydgoszczy sprowokowali mnie Czytelnicy. Spędziłam tam kilka godzin i wróciłam pełna wrażeń. Na pewno będą niezapomniane, niektóre w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a inne... przykre.

Parking po Zachemie to dziś dla klientów Biedronki

Jakiś czas temu napisałam artykuł, w którym podsumowałam ostatnie 35 lat biznesu w Bydgoszczy, zaś to, co zostało akurat po Zachemie, nazwałam największym cmentarzyskiem bydgoskiego przemysłu. Niektórzy się ze mną nie zgodzili, a swój wyraźny sprzeciw wyrazili w komentarzach w internecie. Dlatego wsiadłam w auto i pojechałam na długą wycieczkę „po Zachemie”.

Zabrałam ze sobą Tomasza M. Górskiego (na zdjęciu przy ), bydgoskiego pasjonata historii zakładów chemicznych i autora strony internetowej „Poszukiwacz Tajemnic”, gdzie porusza m.in. sprawy zachemowskie; właśnie kończy pisać książkę na ten temat. Zachem go fascynuje od lat, zna świetnie teren i chyba wszystkie jego tajemnice. O każdym budynku mógłby opowiadać godzinami. Spadł mi człowiek „z nieba”.

Kiedy ja tutaj ostatnio byłam? Na pewno wtedy, gdy jeszcze istniał Zachem albo niedługo po upadku zakładu (kiedyś sporo o nim pisałam). Może to był 2015 rok. Dużo więc czasu minęło.

Na pewno wisiał jeszcze szyld na bramie Zachemu, która w latach jego świetności była najważniejszą bramą w mieście. Logo zakładów istniało nawet przez kilka lat po likwidacji firmy. Dziś już go nie ma, zamiast tego zobaczyliśmy informację o powierzchniach do wynajęcia i terenach inwestycyjnych na sprzedaż.

Zachemowski parking przed bramą zamienił się w parking dla klientów niedawno otwartej tutaj Biedronki. Trochę to jednak smutne.

Przystanek dla pracowników wciąż tutaj jest

Jedziemy, mijając przystanek, z którego kiedyś zachemowskie autobusy zabierały pracowników i rozwoziły do jego różnych zakładów. Najstarszy był zakład barwników. Przetrwał do końca. Ten od syntezy powstał w latach 70. ubiegłego wieku. Jego dzieckiem były znane instalacje: TDI (surowiec do produkcji pianek) i epichlorohydryny ( EPI - do żywic syntetycznych). Zachem jako jedyny w kraju produkował EPI i TDI. Na świecie było w tym czasie około 20 instalacji TDI, należeliśmy więc do elitarnego klubu. Do Bydgoszczy przyjeżdżali Koreańczycy, Chińczycy. Chcieli podkupić nasze technologie.

Chemiczne tradycje nie zniknęły wraz z zamknięciem Zachemu w 2012 roku, bo zatrzymujemy się w miejscu, gdzie obecnie Boruta - Zachem Kolor produkuje barwniki, pigmenty oraz rozjaśniacze optyczne.

To jest jedna z ciekawszych części dawnego Zachemu

- Jesteśmy w jednej z ciekawszych części dawnego Zachemu, nakładają się tutaj na siebie dwie historie, przemysłu Zakładów chemicznych Organika - Zachem i wcześniejszych niemieckich zakładów zbrojeniowych DAG Fabrik Bromberg - opowiada Tomasz M. Górski. - Mamy budynki, które powstały w czasach PRL-u, a w tle widać niemieckie, które zostały zaadaptowane obecnie na potrzeby nowoczesnego przemysłu. W czasach niemieckich znajdowała się tam strefa nitrocelulozy używanej do produkcji amunicji. Było tutaj gigantycznie dużo, bo aż 700 budynków, w których wytwarzano materiały wybuchowe do amunicji dla III Rzeszy. Teraz działają tutaj różne firmy chemiczne czy biotechnologiczną w tym szarym, przerobionym budynku. Ta elewacja jest od niedawna, wcześniej na jednej ze ścian widoczna była swastyka; uchowała się przez wiele lat. Stał tutaj również taki budynek, w którym w PRL-u trenowała straż pożarna, ale już go nie ma gdzieś od 16 lat. Podsumowując ten wątek - życie przemysłowe jest kontynuowane, czyli już dobre 80 lat.

W miejscu tej firmy była zachemowska stołówka

Stoimy obok spółki Rivo, która produkuje domy na wodzie Campi Boat. Przy tej samej ulicy jest również nowoczesna firma Purinova, zajmująca się produkcją polioli poliestrowych oraz systemów poliuretanowych.

Jadąc dalej, mijamy m.in. TE Connectivity Polska, należy do Bydgoskiego Klastra Przemysłowego. Specjalizuje się w produkcji złącz i systemów kablowych.

I tu ciekawostka, bo do tego właśnie zmierzam - dokładnie w miejscu TE Connectivity mieściła się kiedyś zachemowska stołówka.

EPI widać z daleka

Ruszamy w kierunku wspomnianej, słynnej instalacji epichlorohydryny (EPI). Mijamy po drodze wiele samochodów, co znaczy, że życie tutaj wcale nie zamarło.

EPI widać z daleka - to zdecydowanie najbardziej charakterystyczna konstrukcja na terenie po Zachemie.

Podchodzimy, kupa żelastwa, a w okolicy widać liczne ślady... inwazji złomiarzy. Rozebrali i rozkradli, co tylko się dało.

  • Dlatego akurat w tym miejscu skojarzenie z cmentarzyskiem bydgoskiego przemysłu wydaje się jak najbardziej właściwie.

Tomasz mówi, że EPI automatycznie kojarzy się z Zachemem: - To pozostałość zakładu epichlorohydryny. Kiedyś zakład syntezy gazu, miejsce bardzo niebezpieczne, gdzie produkowano chlor, fosgen - gazy, które stanowiły duże zagrożenie dla Bydgoszczy. Zdarzało się w PRL-u, że mieszkańcy miasta odczuwali w powietrzu specyficzny zapach chloru, jak dochodziło do rozszczelnienia instalacji. Niedaleko stąd znajdowały się dość spektakularne okrągłe zbiorniki, dziś nie ma po nich śladu; były to zbiorniki gazu.

Ciekawa jest też historia rozszerzenia systemu EPI o instalację GTE w ramach projektu „Budowa instalacji i wdrożenie innowacyjnej technologii produkcji epichlorohydryny z gliceryny” (GTE). Nowa technologia miała zapewnić zmniejszenie emisji zanieczyszczeń i zagospodarowanie odpadów w postaci gliceryny odpadowej.

Zachem dostał na ten cel unijne 27,65 mln zł z programu Innowacyjna Gospodarka. To znaczy zbudował GTE za dużą dotację w 2012 roku, ale nigdy nie uruchomił produkcji, ponieważ dokładnie w tym samym roku został zamknięty.

Szukamy dalej ciekawych lokalizacji i jest to na pewno magazyn surowców chemicznych - HM- 11. Tutaj historia jakby stanęła w miejscu i można odnieść wrażenie, że ten magazyn cały czas działa. Napis został niezniszczony.

Niedaleko zaadaptowano budynki na potrzeby firmy Stalrent z branży inżynieryjno - budowlanej, która wynajmuje oraz sprzedaje kompletne zabezpieczenia wykopów, a prze de wszystkim szalunki.

Niedaleko powstanie spory magazyn. Na zamkniętym terenie kręci się mężczyzna w wieku ok. 40 plus. Podchodzi widząc, że robię zdjęcia.

- Po co mamy budować nowy, jak mury po Zachemie są wciąż solidne i nie trzeba ich burzyć? To znaczy usunęliśmy część, która nie nadawała się do użytku. Teraz jeszcze remont i magazyn zacznie działać - mężczyzna nie chciał nam jednak powiedzieć, co dokładnie będzie tam składowane.

Zostały tory z wiaduktem, o jedzie pociąg!

Po Zachemie zostały też np. tory z wiaduktem, obecnie bardzo zarośnięte, ale jedne są cały czas w użyciu i nawet słyszeliśmy pociąg. Tymi torami przyjeżdżały kiedyś wagony z dostawami komponentów do produkcji.

Na wiadukcie trzeba bardzo uważać, niektóre metalowe schodki zniknęły i bardzo prawdopodobne, że przed nami grasowali tutaj złomiarze.

Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny - 187 firm

Na terenie po dawnych Zakładach Chemicznych Zachem znajduje się obecnie także Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny, jeden z największych takich parków w Polsce.

Zajmuje ponad 290 hektarów, na których działalność prowadzi 187 różnych firm, zatrudniających przeszło 5 tysięcy osób. Nie sposób wymienić wszystkich przedsiębiorstw w BPP-T, ale z nowych inwestorów warto podać m.in. spółkę Betard, która w Bydgoszczy kupiła nieruchomość z halą (dawny Baumat). Zdecydowała się na rozbudowę obiektu o dodatkową przestrzeń ok. 5 000 mkw., część biurowo-warsztatową oraz magazyn. Hala jest już gotowa, trwają prace przy budowie biurowca. Zakończenie robót planowane jest na połowę tego roku. Będą tutaj nowe miejsca pracy.

Mamy tam również firmę Apis Natural Cosmetics. Wyspecjalizowała się w produkcji naturalnych kosmetyków, które podbijają nie tylko polski rynek.

W Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym biznes prowadzą jeszcze np.:

  • Politech - ceniony na świecie producent opakowań kosmetycznych;

  • Doka Polska - dostarcza innowacyjne systemy i technologie deskowania we wszystkich dziedzinach budownictwa;

  • Pixel - znany projektant i producent systemów informacji pasażerskiej;

  • Genderka - zajmuje się produkcją płyt styropianowych dla potrzeb wykonywania izolacji cieplnej w budownictwie

  • czy Hanplast - producent wyrobów z tworzyw sztucznych.

W BPP-T działają także centra logistyczne, jak m.in. Lidla czy Panattoni Park Bydgoszcz i ma powstać kolejne - Media Expert. Jest też biurowiec Idea Przestrzeń Biznesu z biurami i salami konferencyjnymi.

Zielona - oto "bydgoski Czarnobyl"

Gdy na terenie po byłym Zachemie kwitnie nowoczesny biznes, to stary pozostawił w spadku - niestety - zatrutą ziemię. Po bogatej tradycji została więc również trucizna. Wiele lat produkcji ciężkiej chemii zrobiło swoje.

Zbliżamy się do niechlubnie słynnego składowiska odpadów przemysłowych „Zielona”, w południowo-wschodniej części dawnego zakładu, u zbiegu ulic Zielona i Wypaleniska.

Kiedyś można było bliżej podjechać samochodem, ale odkąd pojawiły się zakazy, trzeba iść pieszo przez las.

Mijamy płot „Nitro-Chemu”, firma powstała w 1992 roku, wyodrębniona z zakładów Organika-Zachem. Jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej i produkuje materiały wybuchowe (do 1992 roku wytwarzał je Zachem) oraz chemiczne przeznaczone dla przemysłu zbrojeniowego i chemicznego.

Jesteśmy przy „Zielonej”. To składowisko odpadów po produkcji przemysłowej, w którym przez lata uzbierało się wiele ton szkodliwych substancji, jak m.in. siarczyn pofenolowy. Przeniknęły do ziemi, zanieczyszczając wody i grunty np.: fenolami, chlorkami, metalami ciężkimi, węglowodora- mi chlorowanymi, benzenem. To źródło skażenia zarówno w rejonie dawnego Zachemu, jak również wód spływających do Plątnowa i Łęgnowa.

„Zielona” jest teraz ogrodzona, ale przez liczne dziury w płocie łatwo tam wejść.

- To tak zwane izolowane składowisko odpadów. Kiedyś trafiały tutaj ścieki z Zachemu i składowisko spełniało swoje zadanie. Działały przepompownie i dopóki zakład dobrze funkcjonował, była odpowiednia cyrkulacja płynów, miejsce należało do bezpiecznych. Gdy jednak firma upadła, maszyny przestały pracować, zaczęły gromadzić się osady i bez dopływu świeżej wody, składowisko przestało być bezpieczne. Obecnie jest nazywane „bydgoskim Czarnobylem”. To najbardziej skażone miejsce po Zachemie - komentuje Tomasz.

„Zielona” ma opinię tykającej bomby ekologicznej.

Historia upadku. Komu to było na rękę?

Zachem od 1948 roku był nie tylko uznanym producentem chemicznym, ale także jednym z największych pracodawców w Bydgoszczy i regionie. W czasach boomu inwestycyjnego (lata 70. ubiegłego wieku) zatrudniał 7 000 pracowników, zajmował 2 000 hektarów.

Gdy go zamykano w 2012 roku miał 700-osobową załogę i 400 hektarów. Kiedyś pracowały tutaj całe rodziny. Miały do dyspozycji 1 800 mieszkań zakładowych. Istniały zachemowskie przychodnie, domy kultury, domy wczasowe, sanatorium. Brama zakładu była najważniejszą bramą w mieście!

W 2006 roku Zachem został sprzedany Grupie Ciech. Od momentu przejęcia firmy tylko w dwóch pierwszych latach uzyskała ona dodatni wynik ekonomiczny. Potem z każdym rokiem generowała coraz większe straty.

Gdy w czerwcu 2010 roku skończył się okres gwarancji zatrudnienia (Ciech zobowiązał się do nich w pakiecie prywatyzacyjnym), część pracowników skorzystała z programu dobrowolnych odejść; otrzymali wysokie odprawy. Pierwsze zwolnienia grupowe były w styczniu 2012 roku i dotyczyły ok. 150 osób. Ciech tłumaczył, że musi ciąć koszty, bo Zachem tonie w długach.

W 2011 roku ceny TDI spadły o 13 proc. w porównaniu z poprzednim. Tymczasem surowce potrzebne do jego produkcji podrożały prawie jeszcze raz tyle. W efekcie poszły w dół marże przy sprzedaży TDI. I ten rok Zachem zakończył ten rok z milionowymi stratami.

Pod koniec 2012 było już wiadomo, że technologię z Bydgoszczy, produkcję i listę klientów TDI, kupuje niemiecki BASF, największy w Europie koncern chemiczny.

„BASF kupił Zachem tylko po to, by wykosić polską konkurencję” - komentowali wtedy w rozmowach ze mną pracownicy zakładu w Bydgoszczy. Ich słowa okazały się prorocze. Długo nie trwało, jak został zlikwidowany.

Warto dodać, że w tym miejscu wciąż działają ciechowskie Pianki, dziś pod nazwą Qemetica Polyurethanes. To jeden z największych producentów pianek poliuretanowych (PUR) w Polsce. Bydgoski zakład obsługuje głównie przemysł meblarski w Polsce. Od 2023 roku oferuje także materace do spania, a w okresie pandemii Covid-19, w latach 2020-2021, oferował wysokiej jakości maseczki ochronne.

Na bazie tradycji powstało Muzeum Exploseum

Zachem to było coś więcej niż zwykły biznes, bo na bazie tej tradycji powstało muzeum Exploseum z architekturą przemysłową III Rzeszy na terenie DAG Fabrik Bromberg, wraz z podziemną trasą turystyczną.

Trafił też na deski teatru, choć, niestety, nie był to tylko wymyślony scenariusz. Bogata historia i dramatyczny koniec bydgoskiej firmy natchnęły wówczas dwie studentki reżyserii Akademii Teatralnej w Warszawie.

Pracownicy Zachemu odegrali rolę życia - w teatrze

Z Małgosią i Olą, młodymi reżyserkami, spotkałam się w maju 2013 roku na Starym Rynku w Bydgoszczy. Zbierały informacje o Zachemie i szukały kontaktów do zwolnionych pracowników. Dużo pytały mnie, jak mogłam to im pomogłam, ale chciałam wiedzieć, dlaczego akurat Zachem, jedyny w całej Polsce, stał się dla nich inspiracją. Im dłużej rozmawiałyśmy, tym bardziej widziałam w ich oczach, że są wręcz zafascynowane losem bydgoskiego zakładu.

- Zachem łączył pokolenia tworząc historię nie tylko zakładów chemicznych, ale całych rodzin. Jego likwidacja to cios w ich serca, można to porównać nawet do żałoby - wzruszały się dziewczyny.

Zakład trafił na deski teatru w Bydgoszczy w sztuce „Zachem. Interwencja” i nie była to wyreżyserowana historia, a bolesna prawda. Zagrali w niej byli - prawdziwi! - pracownicy. Pamiętam, jaka po spektaklu zapadła cisza i słychać było smutne westchnienia.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Jajko na miękko. Przy tych chorobach lepiej unikać jajka w tej formie

Jajko na miękko. Przy tych chorobach lepiej unikać jajka w tej formie

Emerytury czerwcowe brutto i netto - mamy wyliczenia. Takie pieniądze dla seniorów

Emerytury czerwcowe brutto i netto - mamy wyliczenia. Takie pieniądze dla seniorów

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska