Koniec wojny archeologów. W końcu ruszy budowa Nowego Centrum Torunia?

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Decyzję o możliwości kontynuacji prac podjął wojewódzki konserwator zabytków pod koniec zeszłego tygodnia. Warunkiem wznowienia wstrzymanych przez instytucję badań było odsunięcie od nich Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej. Choć oficjalnie IGI nie zerwała jeszcze współpracy z dotychczasową firmą archeologiczną, to zaproponowała inną grupę archeologów, którzy badania mają dokończyć.

Skąd ten konflikt?

Wojna w środowisku archeologów wybuchła w marcu 2009 roku, tuż po wejściu pracowników Grzeszkiewicz-Kotlewskiej na grunty IGI. Wtedy to Sambor Gawiński, wojewódzki konserwator zabytków wstrzymał prace, dowodząc, że są prowadzone niezgodnie ze sztuką archeologiczną.
Grzeszkiewicz-Kotlewska odwołała się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który po pięciu miesiącach przywrócił prace. Te trwały jednak tylko miesiąc, gdyż konserwator ponownie zablokował wykopaliska, żądając odsunięcia od badań kierowniczki badań. Tym razem ministerstwo przychyliło się do zarzutów Gawińskiego, a Irlandczycy postanowili wyznaczyć inną osobę, która już niedługo zacznie kontynuowanie badań. Przerwa trwa od września 2009 r.

Badań nie zaczną w mróz

Oficjalnie inwestor nie chciał ujawniać, kto zajmie miejsce Grzeszkiewicz-Kotlewskiej. Nam udało się dowiedzieć, że badaniami zajmie się firma Akme z Wrocławia, a nowym kierownikiem badań został Michał Stefanowicz. Jeszcze w środę o tym, że już nie pracuje przy wykopaliskach, nie wiedziała sama zainteresowana.

- Nie dostałam żadnego pisma w tej sprawie, ale jestem zmęczona całą sytuacją, więc z chęcią zajmę się zleceniami, których z powodu wstrzymania prac nie mogłam wykonywać - przekonuje Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska. - Nawet nie liczę strat, które poniosłam przez zablokowanie badań.

Prace będą kontynuowane, gdy tylko nadejdą wyższe temperatury, gdyż, jak przekonują archeolodzy z Akme, mróz może zaszkodzić zabytkom. IGI przewiduje, że mogą się one zakończyć wiosną tego roku. Równocześnie też trwają prace nad dokumentacją potrzebną do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę na centrum handlowe "Solaris Center". Jest ona gotowa w 90 proc. Żeby jednak ukończyć stronę formalną przedsięwzięcia, trzeba mieć kompletne wyniki badań archeologicznych.

- Mamy spore opóźnienia, ale gdy tylko je nadrobimy rozpoczynamy budowę - przekonuje Andrzej Kryk, dyrektor techniczny Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej. - Jednocześnie też zaczniemy przebudowę układu komunikacyjnego przy al. 700-lecia. Prace powinniśmy skończyć w ciągu 20 miesięcy od rozpoczęcia budowy. Planujemy zakończyć oba przedsięwzięcia w tym samym czasie.

To optymistyczne założenia i dobre wiadomości dla torunian. Jeszcze w sierpniu zeszłego roku IGI informowało, że przebudowa węzła komunikacyjnego rozpocznie się w 2011 roku, gdyż miasto miało problemy z wykupem działek pod nowe drogi.

Co dla nas zrobią?

Przede wszystkim przebudowie ulegnie plac Niepodległości, gdzie inwestor przedłuży al. 700-lecia aż do skrzyżowania Szosy Chełmińskiej z ulicami Bema i Podgórną. Będzie to droga dwujezdniowa z chodnikami i trasą dla rowerzystów. IGI wybuduje też nową drogę tuż za budynkami centrum handlowego, która ma powstać na potrzeby dostawców oraz targowiska. Drugą nitką będzie krótki odcinek między Aleją 700-lecia a Szosą Chełmińską na wysokości ul. Dekerta. Remontowana będzie także ulica Gałczyńskiego.

Część prac wykona także miasto. Będą to m.in. remonty Szosy Chełmińskiej przy skrzyżowaniu z wymienionymi wcześniej ulicami. Na te zadania inwestor wyda ok. 30 mln zł.
W "Solaris Center" pod handel i usługi zaplanowano ok. 40 tys. m kw. na trzech poziomach. Znajdzie się tam 160 sklepów. Galeria ma liczyć 98 tys. m kw.