Koniec z żużlem, chcą asfaltu

     - Słyszeliśmy, że ulica Nałkowskiej znów nie będzie robiona, bo postanowiono wyremontować ul. Łączną. W ubiegłym roku już nam mówiono, że jesteśmy pierwsi w kolejce i znów nasza ulica wypadła z budżetu - mówi Marek Trojakowski.
     Kolejny mieszkaniec, Roman Głowacki: - Jesteśmy traktowani jak mieszkańcy drugiej kategorii. Jakie mają być wśród nas nastroje, skoro co roku słyszymy, że ulica będzie remontowana, a potem dowiadujemy się z gazet, że jednak nie? Odczucia są takie: naprawia się tam, gdzie mieszka władza. Wiemy, że krucho jest z pieniędzmi, ale trzeba nas też zrozumieć.
     Mieszkańcy ul. Nałkowskiej skarżą się przede wszystkim na błoto w czasie roztopów i deszczu (po swojej ulicy chodzą wtedy w gumofilcach, bo inaczej się nie da) oraz szkodliwy dla zdrowia kurz podczas suszy. Nawierzchnia jest nierówna, zawyżona.
     - Ta ulica 20 lat już istnieje. Jak się tam budowaliśmy, to nam mówiono, że porządek będzie. Teraz żużel się zmialił, wnosi się z butami do domu, latem wdychamy kurz - opowiada Trojakowski.
     Mieszkańcy zadeklarowali, że kiedy miasto wyremontuje drogę, oni będą w stanie zakupić polbruk, by położono przy niej chodniki. I oczekiwali konkretnej decyzji. Zamiast tego dostali wytłumaczenie wiceburmistrza Tomasza Kosińskiego:
     - Ulica Nałkowskiej nie wypadła z ubiegłorocznego budżetu, była w nim do listopada. Liczyliśmy, że uda się pozyskać na nią środki unijne. Mimo niezłych rokowań po złożeniu wniosku, w listopadzie dowiedzieliśmy się, że ze zdobycia zewnętrznych pieniędzy nici. Ale do tego czasu żaden z radnych nie podniósł ręki, by wystąpić przeciwko realizacji tej inwestycji. Władze miasta jako pierwsze wykonują te zadania, na które dostają dofinansowanie. Taki obraliśmy kierunek.
     Dziś o godz. 14.00 komisja budżetu zbierze się ponownie. Jeżeli zabezpieczy w planie finansowym pieniądze na remont ul. Nałkowskiej, będzie to połowa sukcesu mieszkańców tej ulicy. Ostatnie słowo w tej sprawie wypowie jednak rada miasta podczas sesji budżetowej.