Wczoraj ruszyła kampania reklamowa hotelu Vistula. Jednym z zasadniczych jej torów jest przekonanie potencjalnych klientów, że nowa marka nie ma nic wspólnego z "Leśną". Dlaczego obecnym właścicielom tak bardzo zależy na tym, aby odciąć się od przeszłości? - Powodów, dla których koniecznym krokiem była zmiana nazwy, jest kilka - tłumaczy Maria Wacławik, dyrektor hotelu i prezes spółki Vistula Park, do której należy interes. - Po pierwsze w ten sposób jednoznacznie dajemy do zrozumienia, że chodzi o zupełnie nowy obiekt. Nie jest tajemnicą, że "Leśna" nie kojarzyła się zbyt dobrze. Najlepszym tego przykładem była moja niedawna rozmowa, podczas której osoba, zainteresowana noclegiem w Świeciu powiedziała: "Leśna, to ten hotel robotniczy?" To utwierdziło mnie w przekonaniu, że pozostając przy starej nazwie nasz trud będzie marny. Nadal będziemy kojarzeni z czymś, z czym chcemy zerwać raz na zawsze.
Porównanie z hotelem robotniczym nie jest zbyt pożądanym skojarzeniem, zważywszy, że Vistuli zależy przede wszystkim na klientach biznesowych. Innymi słowy, muszą na powrót przekonać do siebie gości Mondi, którzy od dłuższego czasu wybierali nocleg w Karczmie Chełmińskiej. Choćby ze względu na nieporównywalnie lepszą kuchnię.
Konkurencja
Wprawdzie Wacławik utrzymuje, że Karczma nie stanowi większego problemu, fakty są jednak takie, że walka o klienta rozgrywać się będzie waśnie między tymi hotelami i restauracjami. Bo Vistula stawia na dobrą kuchnię. Do niej chce przekonać głównie mieszkańców Świecia. - Myślę, że ciekawą ofertą są nasze "lanczówki" - tłumaczy Wacławik. - Dwudaniowy obiad w eleganckiej restauracji za 18 zł to niewiele.
Nowe wnętrza
Ducha nowego zarządcy widać już od wejścia. Odnowiono większość pomieszczeń. Holom i korytarzom nadano nową kolorystykę. Dominuje pomarańczowy. Jednym przypadnie on do gustu, inni uznają go za byt intensywny. Trudno o jednoznaczna ocenę. Jednak hotel to przede wszystkim ludzie. W ostatnim czasie przyjęto sporo nowych, młodych osób. Jeśli interes zacznie się rozwijać zgodnie z założeniami - liczący dziś 44 osoby personel - powiększy się. - Zależy nam na młodych pracownikach, którzy będą lubić swoją pracę i utożsamiać się z tym miejscem - podkreśla Wacławik. - Dlatego nie będziemy żałować pieniędzy na szkolenia, a najlepszym opłacimy studia.
Koniec Karczmy
Do tej pory Leśna, za sprawą właściciela kojarzona była również z Karczmą Świecką. Ta ostatnia także zakończyła swój żywot. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, obiekt kupiła firma Geronimo Martins, właściciel sieci Biedronka. Dlaczego Karczmie nie powiodlo się? - W tak małym mieście nie miała racji bytu restauracja o pow. 1200 metrów - uważa prezes spółki Vistula Partner. - Wpływy z dużych imprez, takie jak wesela czy zabawy, nie pokrywały kosztów utrzymania. Miesięcznie wynosiły one minimum 8 tys. zł.
