Konserwator zabytków nie chce wyburzenia kamienicy przy Grodzkiej 4. Nadzór budowlany czeka na ekspertyzę

Zobacz wideo: Tak wygląda nowy park iluminacji w bydgoskim Myślęcinku

- Na pewno chcemy zrobić wszystko, by uratować ten budynek. Znajduje się on w ewidencji zabytków, a ponadto został objęty Parkiem Kulturowym - o kamienicy przy ulicy Grodzkiej 4 na Starym Mieście mówi Sławomir Marcysiak, miejski konserwator budynków.

Chodzi o budynek, w którym 7 października br. zawaliła się część zachodniej ściany (wcześniej przylegającej do wyburzonego w roku 2019 narożnego domu przy ul. Grodzkiej 2). Mieszkańcy musieli opuścić kamienicę już nakazem z sierpnia tego roku, ale odwołali się od decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, którego postanowienie w październiku podtrzymał inspektor wojewódzki.

- Jeszcze w dniach 4-5 października prowadzono w piwnicy prace budowlane. Sprawdzano stan gruntu, na którym osadzone są ściany kamienicy - mówi jeden z mieszkańców. Wskazuje, że w tych dniach miało dojść do naruszenia jednej ze ścian. Podjęto prace naprawcze, ale wtedy właśnie - 7 października - doszło do zawalenia się. - Kto za to odpowiada? Kiedy wrócimy do swoich mieszkań? Czy miastu w ogóle zależy na tym, by zachować ten budynek? - dopytują mieszkańcy.

Ze słów miejskiego konserwatora zabytków wynika, że jest chęć naprawy kamienicy. - Wiem, że prowadzono już rozmowy z jednym z bydgoskich projektantów na temat technicznych prac związanych ze wzmocnieniem ściany budynku. Oczywiście projekt musi ostatecznie mieć akceptację konserwatorską - dodaje Marcysiak.

- Lokatorzy, co do zasady, nie odpowiadają za stan budynku. Pełną odpowiedzialność w tym zakresie ponoszą właściciele - odpowiada Magdalena Marszałek, rzeczniczka prasowa Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy. - ADM Sp. z o.o. jako administrator nieruchomości realizuje wyłącznie decyzje współwłaścicieli wyrażone w formie uchwał. Ze strony spółki wszystkie prace realizowane są na bieżąco, bez zbędnej zwłoki.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Piotr Komiszak tłumaczy, że pretensje byłych mieszkańców budynku pod adresem urzędu są chybione. - Teraz właśnie w gestii właścicieli nieruchomości leży zadbanie o to, by opracowano ekspertyzę techniczną budynku. Czekamy na nią. Dopiero, gdy zostanie dostarczona, podejmowane będą dalsze decyzje dotyczące tej kamienicy.

- Zlecono wykonanie ekspertyzy technicznej. Termin jej dostarczenia został przedłużony do 25 grudnia - dodaje Marszałek.

W budynku znajdują się tam trzy mieszkalne lokale gminne, pozostałe należą do osób prywatnych. Na dzień wydania decyzji PINB nakazującej opróżnienie budynku, jeden lokal gminny był niezamieszkały, dwa pozostałe były zasiedlone - wyjaśnia Marszałek. - W sierpniu spółka poinformowała o sytuacji najemców gminnych oraz wskazała lokale zamienne.

Jedna z lokatorek otrzymała propozycję mieszkania w bloku po remoncie przy ul. Bora-Komorowskiego, z której, jak tłumaczy rzeczniczka, nie skorzystała, a druga dostała propozycję mieszkania po remoncie przy ul. Hetmańskiej, której nie przyjęła, oczekując propozycji lokalu w bloku - informuje ADM. - Drugą przedstawioną ofertą było mieszkanie w bloku, gotowe do zasiedlenia przy ul. Janosika, które również spotkało się z odmową z uwagi na lokalizację. Ostatecznie pani zawarła umowę najmu na lokal przy Hetmańskiej.