Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konstanty Dombrowicz chwali Toruń i uderza w Bruskiego

JPL
Konstanty Dombrowicz chwali Toruń i uderza w Briuskiego.
Konstanty Dombrowicz chwali Toruń i uderza w Briuskiego. Jaroslaw Pruss
Pretekstem do listu, który były prezydent Bydgoszczy wysłał w imieniu stowarzyszenia "My, bydgoszczanie" jest niedawne otwarcie sali na toruńskich Jordankach.

Oto cała jego treść:
"Uwaga! Chwalę Toruń!

Już słyszę jak to grupeńka metropolitańczyków publiczne się użala, do czego to doszło - były prezydent Bydgoszczy chwali Toruń, chwali „wroga” i konkurenta. Zgroza. Powiem więc więcej – chwalę Toruń, chwalę prezydenta Zaleskiego. Chwalę i zazdroszczę Michałowi Zaleskiemu konsekwencji w kształtowaniu nowego, metropolitalnego właśnie oblicza miasta. Udaje się mu, bo nie ma wrogów dla swych promiejskich pomysłów? Wolne żarty. Ma. Ale wrogowie ci mimo wszystko rozumieją, jak się z perspektywy Bydgoszczy wydaje, że miasto, a nie politykierstwo zaściankowe jest najważniejsze.

Piszę o tym w kontekście oddanej właśnie do użytku w Toruniu sali koncertowo-imprezowej. I cóż z tego, że niektórzy nazywać ją będą sarkofagiem, niekształtnym blokiem betonu. O tym, czy inwestycja była potrzebna zadecydują nogami, przychodząc na imprezy zapewne nie tylko torunianie. To kolejny obiekt, który na lata, może nawet na ich setki wpisze się w toruński krajobraz.

Można się oczywiście zastanawiać czy Toruniowi zrealizowane ostatnimi laty inwestycje rzeczywiście są niezbędne. Z punktu widzenia metropolitalności miasta – wątpliwości nie mam. W spójną całość łączą się zbudowane jeszcze za czasów marszałka Achramowicza (dzięki SLD-owskim koneksjom z Waldemarem Dąbrowskim, ówczesnym ministrem kultury). Centrum Sztuki Współczesnej i te późniejsze realizacje już z epoki Zaleskiego. Hala sportowo-widowiskowa, żużlowy stadion, piękny most czy wspomniana już sala koncertowa to tylko przykłady bezprzykładnego rozmachu. Chwalę i zazdroszczę. Czego jeszcze Toruniowi potrzeba – pewnie aquaparku i pewnie w niedługim czasie przy współpracy Ojca Dyrektora realizacja tego przedsięwzięcia zostanie rozpoczęta, grzebiąc ostatecznie bydgoskie w tej mierze zamiary. My będziemy mieli osiedlowe baseniki. A co!

Za chwilę, mimo obowiązującej umowy, nie będzie w Bydgoszczy - obym był fałszywym prorokiem - Camerimage światowej rangi filmowego festiwalu. To ostatnia z wielkich imprez o ogólnopolskiej czy europejskiej czy nawet światowej randze, które jeszcze z Bydgoszczy nie zostały wykurzone przez pana prezydenta.

Metropolitalność oznacza realizację przedsięwzięć o randze przekraczającej zwyczajowe miejskie potrzeby. Budowa nowych ulic to zwykły obowiązek nie dodający Bydgoszczy metropolitalności. Co zatem dalej ? Nic. W budżecie miasta na 2016 rok czy w wieloletnim planie pomysłów na nową Bydgoszcz po prostu nie ma. Jeszcze w końcu 2010 roku, co za odległa przeszłość, były bardzo realistyczne możliwości zabudowy placu Teatralnego Centrum Kongresowym - obiektem o światowych parametrach. Był inwestor z pakietem 600 milionów złotych. Nie ma go, bo koncepcje upartyjnienia miasta przez PO mu nie pasowały. Za to mamy ruiny Młynów Rothera przez miasto zakupione.

Możliwość budowy aquaparku, najładniejszego w Polsce została spuszczona przez „światłych” radnych PO i kilka innych osób bez wyobraźni. Kogo ma przekonać do bydgoskiej metropolitalności hala lodowa z… 300 miejscami na widowni? Nie stać nas na bardziej pojemny obiekt ? To może na razie warto odpuścić – bo wydamy pieniądze na swego rodzaju, nawet efektownie opakowany, ale kurnik.

Czy słyszeli Państwo o jakichkolwiek imprezach w niedawno zbudowanej wielkiej hali targowej. I owszem, spotkali się tam myśliwi na targach i tylko wiatr unosi gdzieś w Myślęcinku dźwięki ich myśliwskich sygnałów.
To co piszę brzmi zapewne nieco gorzko. A ktoś zapyta, a czemu będąc prezydentem nie budowałeś owej metropolitalności? Nieskromnie zatem odpowiem - nie mam wyrzutów sumienia. Mieszkańcy, którzy nie mają przykrótkiej pamięci wiedzą o Wyspie Młyńskiej, o zrewaloryzowanych wybrzeżach Brdy – co m.in. rzekę miastu przywróciło, o napędzanych słońcem stateczkach, o tramwaju do dworca czy rozpoczętej w 2009 roku budowie tramwaju do Fordonu, o Trasie Uniwersyteckiej, zbudowanym na nowo stadionie Zawiszy, czy o działaniach prouniwersyteckich. O drobniejszych już inwestycjach – także metropolitalnych - już nie wspomnę.

Były koncepcje budowy nowoczesnej, pięknej Bydgoszczy. Inwestycje związane z europejskimi funduszami, prezydent Bruski z konieczności zrealizował. Co dalej? Znowu zapytania znak. Za dużo tych znaków zapytania w tym tekście.

Powtórzę to, co odpowiadam osobom, które nawet dość często mówią mi o wyhamowaniu naszego miasta i pytają o powody. Odpowiadam: tak chcieli mieszkańcy wybierając partyjny sposób zarządzania miastem. Nie wiedzieli, że staniemy w miejscu? To teraz już wiedzą.

Dlatego chwalę Toruń. Pewnie usłyszę zaraz propozycję – jak ci się nie podoba w Bydgoszczy, to się tam przenieś. Z tej propozycji jednak nie skorzystam, bo to Bydgoszcz jest moim, wybranym dobrowolnie, miastem.

PS. I jeszcze dwa elementy (to nie do końca żart!) w których Toruń wyprzedza Bydgoszcz: prezydent Torunia jest wyższy od Bruskiego, no i Toruń ma większe od Bydgoszczy długi... choć nie ma co ukrywać, że pan Bruski bardzo się postarał zwiększając w ciągu 5 lat swoich rządów zadłużenie miasta o blisko 100 procent"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska