Tym razem były prezydent Konstanty Dombrowicz występuje jako prezes stowarzyszenia „My Bydgoszczanie”, chociaż w przeszłości zdarzało mu się też krytykować indywidualnie działania obecnych władz, a konkretnie prezydenta Rafała Bruskiego. Komplementuje za to radnego Bogdana Dzakanowskiego, który zdaniem byłego prezydenta, jako jedyny zadaje Rafałowi Bruskiemu kłopotliwe pytania na sesji.
Tym razem „oberwało się” zeszłorocznemu budżetowi Bydgoszczy, a właściwie jego wykonaniu za 2015 roku. - W uchwalonym na 2015 rok budżecie szumnie planowano w Bydgoszczy wielkie, warte 361 milionów inwestycje. W rzeczywistości wydano na nie 111 milionów 460 tysięcy mniej. To oznacza realizację planu w 69 procentach - przekonuje Konstanty Dombrowicz. - Oczywiście w sprawozdaniu, dzięki prezydenckim korektom zaakceptowanym przez radnych PO, SLD i Palikota inwestycyjny budżet zrealizowany został prawie w całości. Całości pomniejszonej o wspomniane 111 milionów.
Zobacz też: Bydgoscy radni przyjęli budżet na 2016 rok
Za czasów byłego prezydenta duży nacisk kładziono na budowę dróg gruntowych. Na to również obecnie zwraca uwagę: - Na budowę, przebudowę gminnych dróg na rok 2015 przeznaczono 55 milionów 280 tysięcy złotych. Korektą budżetu zmniejszono w ciągu roku te wydatki do 10 mln 747 tysięcy złotych, a i tego nie zrealizowano - dodaje.
- Ile nas mieszkańców Bydgoszczy ta radosna uchwałodawcza twórczość prezydenta, a i radnych rządzącej koalicji kosztowała? - pyta Konstanty Dombrowicz. - Dzieło sygnowane przez prezydenta Bruskiego jako „Sprawozdanie z wykonania budżetu Miasta Bydgoszczy za 2015 rok” ma jeszcze jedną istotną wadę. Tytuł. Prawidłowy powinien brzmieć: „Sprawozdanie z niewykonania budżetu Miasta Bydgoszczy za 2015 rok”.