https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konstanty Dombrowicz odwiedził Flisy - czytaj relację

AM
Michał Leśniewski
Zapadnięte studzienki, nierówno załatana ulica Mińska i brak pojemników na segregację śmieci - mieszkańcy Flisów opowiadali o swoich problemach prezydentowi Bydgoszczy

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej aktualnych informacji z Bydgoszczy znajdziesz również na podstronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Spotkanie z prezydentem zdominowała kwestia dróg. - Widziałem, jak wiceprezydent Grześkowiak, który mieszka na naszym osiedlu, jadąc na rowerze ulicą Kamińskiego podskakiwał przez wyboje i nierówności - opowiadał jeden z mieszkańców. - Wiem już, że ta ulica nie będzie "robiona", ale czy nie można wpisać jej na listę rezerwowych? Może jak zostaną jakieś pieniądze ze sprzedaży nieruchomości miejskich, wtedy uda ją się zrobić?

Mężczyzna złożył na ręce prezydenta list podpisany przez wszystkich mieszkańców swojej ulicy. - Jeśli znajdą się rezerwy, będziemy pamiętać o tej ulicy - odpowiedział Konstanty Dombrowicz. - Nie obiecuję jednak niczego, bo nie chcę wprowadzać nikogo w błąd.

- A co z ulicą Śluzową? Obiecywano nam że zostanie zrobiona dwa lata temu, potem, że rok temu - a jak jej nie było, tak nie ma - mówił wzburzony pan w pierwszym rzędzie. - I co? Obiecanki cacanki? - Nawet zapewnienie, że w tym roku Śluzowa będzie remontowana, nie uspokoiło starszego pana.

- Na Flisackiej studzienki się pozapadały - zżymały się kolejne osoby. - Na Mińskiej są dziury źle załatane po pracach wodociągowych. Czemu nie dopilnowano tego, aby zrobiono je porządnie? Czy wykonawca dostał już pieniądze za tą fuszerkę?
- Nie ja im płacę, więc nie wiem - odpowiadał Janusz Śmigielski z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Mogę zapewnić, że te roboty nie zostały przez nas odebrane. Sytuacja w najgorszym razie powinna wrócić do takiego samego stanu jak przed robotami - uspokajał.

Mieszkańcy pytali także o sprzedaż działek na Flisach należących do miasta. - Nie chciałbym, aby tereny przy Mińskiej 43 i 45 zostały sprzedane deweloperowi- mówił Bogdan Kowalik. - Tam powinny powstać ładne parterowe budynki, a nie wielkie molochy. - To teren przeznaczony domki jednorodzinne, nie ma mowy o blokowiskach- zapewnił prezydent.

Mieszkańców interesowała także kwestia segregacji śmieci. na osiedlu bowiem zniknęły tzw. "dzwony". - Przy kloszach często jak państwo wiecie robiły się dzikie wysypiska śmieci. Mieszkańcy wyrzucali mnóstwo innych rzeczy - odpowiadał Pałka, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta. - Obowiązek segregacji spoczywa na firmach wywożących śmieci. Wyegzekwujemy, żeby był on przestrzegany albo przez system workowy, albo przez rozstawienie "kloszy". Jeśli jakaś firma uchyla się od tego, proszę dać nam znać. Będziemy interweniować - zapewniał.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~bydgoszczanin~
W dniu 27.11.2009 o 21:19, kazik napisał:

Tylko patrzeć jak jabłka zacznie rozdawać........po 8 latach to one już robaczywe.


Czas tego gościa wysłać na polityczną emeryturę. Powinni go zatrudnić w DRUKARNI to jego kuriozalny wytwór.
k
kazik
W dniu 27.11.2009 o 10:04, Antoni napisał:

Czyli to co zawsze pogadał, poodpowiadał a pewnie i tak nic z tego nie zostanie zrealizowane...


Tylko patrzeć jak jabłka zacznie rozdawać........po 8 latach to one już robaczywe.
A
Antoni
Czyli to co zawsze pogadał, poodpowiadał a pewnie i tak nic z tego nie zostanie zrealizowane...
a
antyjudasz
W jakim celu p.K Dombrowicz spotyka się z mieszkańcami miasta którego nienawidzi,dla zachowania pozorów troski czy z czystego wyrachowania?
Czy przychodząc do domu który utrzymuje z pieniędzy tych wrednych bydgoszczan , "zaplecza ludnościowego" jak jego przyjaciel prezydent Torunia Zaleski nas określana tychmiast zaczyna wspólnie z rodziną oglądać film na temat urody ukochanego Torunia ,żeby nie zapomnieć jak wspólnie z żoneczką mają propagować jego walory chociażby jako kandydata ESK?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska