Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konsultacje w starostwie. Ronda na Rąbinie już raczej nie będzie

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
Maciej Kasperkowiak i Jarosław Wojtasiński mieli już dość ciągłych kolizji na skrzyżowaniu alei Niepodległości i Wojska Polskiego w Inowrocławiu. Przy skrzyżowaniu wywiesili baner z kontrowersyjnym napisem: "Tym razem bez wypadku... Czekamy na trupa? Czy działamy?". No i wywołali dyskusję. W środowe popołudnie w inowrocławskim starostwie odbyły się konsultacje dotyczące bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu. Dowiedzieliśmy się na nim ciekawych rzeczy. Mimo iż ruch samochodowy na alei Niepodległości z roku na rok spada (12353 aut na dobę w 2011 roku, 12054 - w 2015), to wzrasta liczba kolizji (w 2014 roku - 27, w 2015 - 38, w 2016 - 57). Przeprowadzona analiza obala również dosyć powszechną teorię, iż sprawcami tych zdarzeń są głównie kierowcy spoza powiatu inowrocławskiego. Okazuje się, że ich błędy przyczyniły się tylko do połowy odnotowanych zdarzeń. "Pomysłowe dobromiry"Niemal wszyscy dyskutanci przeciwni byli wprowadzeniu w tym miejscu klasycznego ronda. - Drastycznych zmian na tym skrzyżowaniu bym nie wprowadzał - mówił Adam Bąkowski z Zarządu Dróg Powiatowych. Podobnego zdania był wicestarosta Włodzimierz Figas. - Pomysłowe dobromiry mówią, żeby tu zrobić rondo. Nie można tego zmienić pozostawiając sąsiadujące skrzyżowania bez żadnych zmian. Wprowadzi to dezinformację dla kierowców. Uważam, że ta dzisiejsza organizacja ruchu jest optymalnym rozwiązaniem - mówił na początku spotkania. Zgadzał się z nim Zdzisław Błaszak, były radny. - Wpadamy w rutynę i przyzwyczajenie. Obawiam się, że rondo nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu, a wręcz przeciwnie - na początku może tu być jeszcze więcej niebezpiecznych zdarzeń - komentował. Wicestarosta przekonywał również, że po otwarciu obwodnicy, ruch na tym skrzyżowaniu spadnie nawet o 30 procent. Nie zgadzał się z tym uczestniczący w spotkaniu Hubert Wasilewski, mieszkaniec Inowrocławia. Tłumaczył, że aleja Niepodległości nie jest trasą tranzytową, więc obwodnica nie wpłynie na zmniejszenie ruchu samochodowego w tym miejscu. "Rondo bez ronda" Ciekawą koncepcję przedstawił Marek Browiński, wieloletni taksówkarz, członek Stowarzyszenia "Prawo na Drodze". Wskazał, że najczęściej do kolizji dochodzi przy próbie zjazdu ze skrzyżowania. Kierowcy mają tu utrudnioną widoczność. Gdy próbują się włączyć do ruchu, wpadają pod samochody mknące aleją Niepodległości. Dlatego zaproponował, by przed każdym wjazdem na to skrzyżowanie ustawić znaki "ustąp pierwszeństwa". Przy takim rozwiązaniu każdy samochód będący już na skrzyżowaniu miałby pierwszeństwo. Wymusiłyby ono również spowolnienie ruchu na alei Niepodległości. - To takie rondo bez ronda - stwierdził i kontynuował: - Wielu mówi, że sprawcami tych kolizji są ludzie, którzy nie czytają znaków. Sieroty myślą, że są na rondzie i wpadają na innych. Jeśli wprowadzimy moją propozycję, ci co czytają znaki, nadal będę je czytać, a ci co ich nie czytają, nadal będą jeździć jak po rondzie, więc w tym przypadku prawidłowo. Dzięki temu nie będzie tu dochodziło do kolizji - tłumaczył. Otrzymał oklaski. A może znak "stop" Komendant inowrocławskiej policji Marcin Ratajczak przekonywał, że rondo w tym miejscu w żaden sposób nie rozwiąże problemu. Podał kilka przykładów na to, jak drastyczna zmiana organizacji ruchu wpływała na zwiększenie liczby niebezpiecznych zdarzeń. Zaproponował, by w miejscu znaków "ustąp pierwszeństwa" pojawiły się znaki "stop". - W naszej opinii to rozwiązanie w znaczny sposób poprawi bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu - przekonywał. Radny Jacek Olech zachęcał, by dążyć do przebudowy tego miejsca. Tłumaczył, że można do tego skutecznie zachęcić właściciela sieci Lidl. Market ma stanąć niemal tuż przy tym feralnym skrzyżowaniu. Błędy na skrzyżowaniu Ciekawe informacje zebranym przekazał Grzegorz Piątek, naczelnik wydziału infrastruktury drogowej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Okazuje się, że od roku WORD nie organizuje na tym skrzyżowaniu egzaminów na prawo jazdy. - Zdecydowały o tym niejasności i brak czytelności w oznakowaniu poziomym. Jeden z pasów jest zbyt wąski. Sprawia to zagrożenie dla bezpieczeństwa - tłumaczył. Potwierdził to Tomasz Matkowski, prowadzący w Inowrocławiu szkołę jazdy. Tłumaczył, że wcześniejsze oznakowanie poziome nie zostało skutecznie zatarte. Przez to kierowcy podjeżdżając pod skrzyżowanie od ulicy Wojska Polskiego źle ustawiają się, co również może mieć wpływ na ewentualne kolizje. Grzegorz Piątek zastanawiał się głośno nad tym, czy nie warto byłoby zredukować liczbę pasów ruchu z trzech do dwóch. Przekonywał również, że na skrzyżowaniach o takiej konstrukcji powinno stosować się sygnalizację świetlną. Na razie takie rozwiązanie jednak nie wchodzi w grę. Jak tłumaczy wicestarosta Włodzimierz Figas, byłoby ono bardzo kosztowne. Szacował, iż inwestycja taka pochłonęłaby nawet 1,2 mln zł. Wicestarosta zapewnił, że jeszcze w tym roku oznakowanie poziome na tym skrzyżowaniu zostanie zmodernizowane. Zapewnił również, że wszystkie wnioski przeanalizuje komisja ds. opiniowania organizacji i bezpieczeństwa ruchu. Warto było Maciej Kasperkowiak jest zadowolony z zamieszania, jakie wywołał wspólnie z Jarosławem Wojtasińskim. - Mieszkańcy w końcu mogą wpływać na swoje otoczenie i bezpieczeństwo. Pomysłów było sporo, dyskusja była naprawdę na wysokim poziomie i teraz od urzędników zależy co z tego wybiorą, a my będziemy pilnować, żeby nie kierowali się tylko oszczędnościami w budżecie, a skutecznością rozwiązania - komentuje. - Słyszeliśmy wcześniej, że ze skrzyżowaniem jest wszystko w porządku. Teraz na spotkaniu już nikt tego nie powtórzył. Nagle też okazało się, że od kilku lat są niedoróbki i niedociągnięcia, jak na przykład źle sfrezowane pasy. Padły zapewnienia, że te rzeczy zostaną możliwie szybko naprawione. Lepiej późno niż wcale. Ale to nie koniec, to dopiero początek - zapewnia. A w piątek o godz. 12 w klubie Rondo kolejne konsultacje. Tym razem zorganizowane przez Kujawską Spółdzielnię Mieszkaniową.
Maciej Kasperkowiak i Jarosław Wojtasiński mieli już dość ciągłych kolizji na skrzyżowaniu alei Niepodległości i Wojska Polskiego w Inowrocławiu. Przy skrzyżowaniu wywiesili baner z kontrowersyjnym napisem: "Tym razem bez wypadku... Czekamy na trupa? Czy działamy?". No i wywołali dyskusję. W środowe popołudnie w inowrocławskim starostwie odbyły się konsultacje dotyczące bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu. Dowiedzieliśmy się na nim ciekawych rzeczy. Mimo iż ruch samochodowy na alei Niepodległości z roku na rok spada (12353 aut na dobę w 2011 roku, 12054 - w 2015), to wzrasta liczba kolizji (w 2014 roku - 27, w 2015 - 38, w 2016 - 57). Przeprowadzona analiza obala również dosyć powszechną teorię, iż sprawcami tych zdarzeń są głównie kierowcy spoza powiatu inowrocławskiego. Okazuje się, że ich błędy przyczyniły się tylko do połowy odnotowanych zdarzeń. "Pomysłowe dobromiry"Niemal wszyscy dyskutanci przeciwni byli wprowadzeniu w tym miejscu klasycznego ronda. - Drastycznych zmian na tym skrzyżowaniu bym nie wprowadzał - mówił Adam Bąkowski z Zarządu Dróg Powiatowych. Podobnego zdania był wicestarosta Włodzimierz Figas. - Pomysłowe dobromiry mówią, żeby tu zrobić rondo. Nie można tego zmienić pozostawiając sąsiadujące skrzyżowania bez żadnych zmian. Wprowadzi to dezinformację dla kierowców. Uważam, że ta dzisiejsza organizacja ruchu jest optymalnym rozwiązaniem - mówił na początku spotkania. Zgadzał się z nim Zdzisław Błaszak, były radny. - Wpadamy w rutynę i przyzwyczajenie. Obawiam się, że rondo nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu, a wręcz przeciwnie - na początku może tu być jeszcze więcej niebezpiecznych zdarzeń - komentował. Wicestarosta przekonywał również, że po otwarciu obwodnicy, ruch na tym skrzyżowaniu spadnie nawet o 30 procent. Nie zgadzał się z tym uczestniczący w spotkaniu Hubert Wasilewski, mieszkaniec Inowrocławia. Tłumaczył, że aleja Niepodległości nie jest trasą tranzytową, więc obwodnica nie wpłynie na zmniejszenie ruchu samochodowego w tym miejscu. "Rondo bez ronda" Ciekawą koncepcję przedstawił Marek Browiński, wieloletni taksówkarz, członek Stowarzyszenia "Prawo na Drodze". Wskazał, że najczęściej do kolizji dochodzi przy próbie zjazdu ze skrzyżowania. Kierowcy mają tu utrudnioną widoczność. Gdy próbują się włączyć do ruchu, wpadają pod samochody mknące aleją Niepodległości. Dlatego zaproponował, by przed każdym wjazdem na to skrzyżowanie ustawić znaki "ustąp pierwszeństwa". Przy takim rozwiązaniu każdy samochód będący już na skrzyżowaniu miałby pierwszeństwo. Wymusiłyby ono również spowolnienie ruchu na alei Niepodległości. - To takie rondo bez ronda - stwierdził i kontynuował: - Wielu mówi, że sprawcami tych kolizji są ludzie, którzy nie czytają znaków. Sieroty myślą, że są na rondzie i wpadają na innych. Jeśli wprowadzimy moją propozycję, ci co czytają znaki, nadal będę je czytać, a ci co ich nie czytają, nadal będą jeździć jak po rondzie, więc w tym przypadku prawidłowo. Dzięki temu nie będzie tu dochodziło do kolizji - tłumaczył. Otrzymał oklaski. A może znak "stop" Komendant inowrocławskiej policji Marcin Ratajczak przekonywał, że rondo w tym miejscu w żaden sposób nie rozwiąże problemu. Podał kilka przykładów na to, jak drastyczna zmiana organizacji ruchu wpływała na zwiększenie liczby niebezpiecznych zdarzeń. Zaproponował, by w miejscu znaków "ustąp pierwszeństwa" pojawiły się znaki "stop". - W naszej opinii to rozwiązanie w znaczny sposób poprawi bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu - przekonywał. Radny Jacek Olech zachęcał, by dążyć do przebudowy tego miejsca. Tłumaczył, że można do tego skutecznie zachęcić właściciela sieci Lidl. Market ma stanąć niemal tuż przy tym feralnym skrzyżowaniu. Błędy na skrzyżowaniu Ciekawe informacje zebranym przekazał Grzegorz Piątek, naczelnik wydziału infrastruktury drogowej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Okazuje się, że od roku WORD nie organizuje na tym skrzyżowaniu egzaminów na prawo jazdy. - Zdecydowały o tym niejasności i brak czytelności w oznakowaniu poziomym. Jeden z pasów jest zbyt wąski. Sprawia to zagrożenie dla bezpieczeństwa - tłumaczył. Potwierdził to Tomasz Matkowski, prowadzący w Inowrocławiu szkołę jazdy. Tłumaczył, że wcześniejsze oznakowanie poziome nie zostało skutecznie zatarte. Przez to kierowcy podjeżdżając pod skrzyżowanie od ulicy Wojska Polskiego źle ustawiają się, co również może mieć wpływ na ewentualne kolizje. Grzegorz Piątek zastanawiał się głośno nad tym, czy nie warto byłoby zredukować liczbę pasów ruchu z trzech do dwóch. Przekonywał również, że na skrzyżowaniach o takiej konstrukcji powinno stosować się sygnalizację świetlną. Na razie takie rozwiązanie jednak nie wchodzi w grę. Jak tłumaczy wicestarosta Włodzimierz Figas, byłoby ono bardzo kosztowne. Szacował, iż inwestycja taka pochłonęłaby nawet 1,2 mln zł. Wicestarosta zapewnił, że jeszcze w tym roku oznakowanie poziome na tym skrzyżowaniu zostanie zmodernizowane. Zapewnił również, że wszystkie wnioski przeanalizuje komisja ds. opiniowania organizacji i bezpieczeństwa ruchu. Warto było Maciej Kasperkowiak jest zadowolony z zamieszania, jakie wywołał wspólnie z Jarosławem Wojtasińskim. - Mieszkańcy w końcu mogą wpływać na swoje otoczenie i bezpieczeństwo. Pomysłów było sporo, dyskusja była naprawdę na wysokim poziomie i teraz od urzędników zależy co z tego wybiorą, a my będziemy pilnować, żeby nie kierowali się tylko oszczędnościami w budżecie, a skutecznością rozwiązania - komentuje. - Słyszeliśmy wcześniej, że ze skrzyżowaniem jest wszystko w porządku. Teraz na spotkaniu już nikt tego nie powtórzył. Nagle też okazało się, że od kilku lat są niedoróbki i niedociągnięcia, jak na przykład źle sfrezowane pasy. Padły zapewnienia, że te rzeczy zostaną możliwie szybko naprawione. Lepiej późno niż wcale. Ale to nie koniec, to dopiero początek - zapewnia. A w piątek o godz. 12 w klubie Rondo kolejne konsultacje. Tym razem zorganizowane przez Kujawską Spółdzielnię Mieszkaniową. Dariusz Nawrocki
W starostwie odbyły się konsultacje dotyczące bezpieczeństwa na skrzyżowaniu alei Niepodległości i ulicy Wojska Polskiego w Inowrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Konsultacje w starostwie. Ronda na Rąbinie już raczej nie będzie - Gazeta Pomorska

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska