https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola z wędkarzami

Marietta Chojnacka
Nie wiadomo, czy wycinki kilkudziesięciu olch dopuścili się wędkarze, czy pomogli im w tym mieszkańcy Trzcian. Jedno jest pewne. Wycięto więcej, niż zezwolił sępoleński magistrat. Jak do tego doszło, bada komisja.

55 pniaków

W marcu wokół Jeziora Kuchennego w Trzcianach poszło pod topór kilkadziesiąt olch i jesionów. Zezwolenie na wycinkę dostali wędkarze z sępoleńskiego koła 121 Polskiego Związku Wędkarskiego.

Mieli wyciąć 15 suchych olch, a policja doliczyło się 55 świeżych pniaków. Przestępstwo zgłosiła na policję sąsiadująca z jeziorem właścicielka pobliskiego dworu. Komenda Powiatowa Policji w Sępólnie nie dopatrzyła się przestępstwa.

Dla kogo drewno?

Nielegalna wycinka budzi emocje. Czytelnicy podzielili się. Jedni uważają, że wędkarze dobrze zrobili, oczyszczając jezioro z rosnących nad brzegiem drzew, bo liście przeszkadzały rybom. Nie brakuje takich, którzy twierdzą, że wędkarzom pomogli mieszkańcy Trzcian, a jeszcze inni przekonują, że pozyskane drewno było łakomym kąskiem.

Poszkodowanym jest Urząd Miejski w Sępólnie. Zdaniem policji, burmistrz powinien nałożyć karę pieniężną za wycięcie większej liczby drzew bez wymaganego zezwolenia.

Magistrat z wędkarzami

Burmistrz Waldemar Stupałkowski obiecał, że wszystko wyjaśni. - Koło 121 PZW przysłało do mnie pismo, z którego wynika, że postąpili zgodnie z decyzją o wycince - _zapewnia Stupałkowski. - Twierdzą, że pozostałe drzewa wycinali mieszkańcy Trzcian._Czekam na protokół z policji, ale już wysłałem tam komisję gminną, która wraz z wędkarzami sprawdza teren wokół Jeziora Kuchennego.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska