Kandydaci Piasta Mogileńskiego podczas wyborów samorządowych obiecywali, że w gminie Jeziora Wielkie nastąpi czas "100 procent zmian". Okazuje się, że niektórzy liczyli, że będzie to między innymi stuprocentowa wymiana urzędników.
Przypomnijmy, że kulisy rozmów o zmianach kadrowych zdradził niedawno Józef Drzazgowski szef stowarzyszenia "Przyjezierze". Głośno powiedział, że osoby związane z Piastem lobbują za utworzeniem stanowiska zastępcy wójta. Przy okazji burzliwej dyskusji na sesji, Ryszard Przybylski z Golejewa ujawnił, że na spotkaniach komitetów wyborczych obecny przewodniczący rady gminy "był inicjatorem" zwolnienia sekretarz gminy Grażyny Leśniewskiej.
Dyskutują o wszystkich
Jarosław Graczyk tego się nie wypiera. Przypomnijmy, że właśnie na sesji przypomniał, że pani sekretarz w poprzedniej kadencji nabyła prawo do przejścia na emeryturę i odchodzi z urzędu. Te słowa bardzo wzburzyły Grażynę Leśniewską. Pani sekretarz zaznacza bowiem, że to ona zdecyduje, czy chce zakończyć pracę zawodową. Przy okazji potwierdziła, że dyskusje kadrowe nie dotyczą tylko jej stanowiska.
- Te dyskusje, dotyczą pracowników całego urzędu. Jeśli nie skończy się nagonka na urzędników, to my nie jesteśmy wstanie normalnie pracować. Jako sekretarz, przynajmniej jeszcze, mam prawo to powiedzieć. Bez przerwy słyszymy, że w pierwszej kolejności zostanie zwolniona pani sekretarz. Do tej pory puszczaliśmy to mimo uszu, dopóki publicznie nie zostało to powiedziane, ale mam prawo sądzić, że to jest na fakcie. Więc najpierw zostanie zwolniona pani sekretarz, w drugiej kolejności, zostaje zwolniony kierownik jednego z referatów, kolejno będą następni. Przecież to aż wrze...
Potrzebny jest sekretarz z doświadczeniem
Jak mówi Grażyna Leśniewska, radni powinni uciąć te dyskusje i pozwolić pracować urzędnikom.
Dyskusje o zwolnieniach uciął wójt Zbysław Woźniakowski, który potwierdza, że nie będzie żadnej rewolucji. Zaraz po wygranych wyborach Woźniakowski spotkał się ze wszystkimi pracownikami. Przedstawił im swój program na kadencję i poinformował, że zamierza go realizować. A kto chce odejść, może to zrobić, kto zostaje będzie pomagał wójtowi w pracy. Dziś wójt mówi, że to podtrzymuje .
- Nie planuję na dziś żadnych zwolnień. W tym zmiany sekretarza - mówi.
I dodaje, że w gminie potrzebny jest sekretarz z doświadczeniem. Przyznaje jednocześnie, że jest "grupka reformatorów", którzy chcieliby wymiany kadry w gminie.
- Jednak za pracę urzędu, wyniki odpowiadam ja - mówi Zbysław Woźniakowski.
Czytaj e-wydanie »