O kontrowersjach wokół hali widowiskowo-sportowej w Golubiu-Dobrzyniu już pisaliśmy. Przypomnijmy - część wuefistów krytykuje projekt wybrany do budowy.
Czytaj także: Wuefiści z Golubia-Dobrzynia: - Projekt hali jest zły
Henryk Kowalski, wójt gminy Wąpielsk podobną halę oddał do użytku w Radzikach Dużych. - Funkcjonuje ona już pół roku i moim zdaniem równie dobrze sprawdzi się w Golubiu-Dobrzyniu - mówi, podkreślając, że mieszka w tym mieście i też jest związany ze sportem.
- Boli mnie, że o tej hali w taki sposób, czyli określając ją jako "bubel" czy "masakrę", wypowiadają się ludzie, którzy nie byli w niej i nie rozmawiali z tymi, którzy w niej korzystają. Z tym się nie godzę i chętnie zaproszę ich do nas.
I wymienia: sala jest pełnowymiarowa z boiskiem do piłki ręcznej, jednocześnie mogą się też na niej odbywać trzy mecze koszykówki lub trzy siatkówki. - Są też trzy, a nie dwie szatnie. A dodatkowo można skorzystać również z tej przy salce do fintessu. Poza tym bzdurą jest, że brakuje magazynku na sprzęt sportowy. Znajduje się pod trybunami - mówi.
Henryk Kowalski nie zgadza się też z opinią, że hala w Golubiu-Dobrzyniu powinna być zdecydowanie większa niż w Radzikach: - Gdyby takie obiekty były wprost proporcjonalne do wielkości miasta, to nigdy nie powstałyby np. w Warszawie.
Według niego 300-400 miejsc (ze stojącymi) to wystarczająca liczba dla Golubia-Dobrzynia. - Proszę spytać, czy choćby w większym Rypinie aż tyle osób przychodzi na imprezy - mówi. - Proszę sprawdzić, ile zjawia się na wydarzeniach w golubskim Domu Kultury. Zresztą sądzę, że szybciej zapełni się halę na wsi niż w mieście, bo tam ludzie mają więcej alternatyw.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »