Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół walnych zgromadzeń spółdzielni mieszkaniowych

Małgorzata Goździalska
Krystyna Kamińska, sekretarka Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przegląda listy spółdzielców. Z prawej prezes Mirosław Urbański.
Krystyna Kamińska, sekretarka Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przegląda listy spółdzielców. Z prawej prezes Mirosław Urbański. Fot. Wojciech Alabrudziński
Spółdzielnie mieszkaniowe przygotowują się do walnych zgromadzeń. Ich zorganizowanie wymaga m.in. wynajęcia sali, powiadomienia spółdzielców. - To dodatkowe koszty, często niepotrzebne - mówią i prezesi, i mieszkańcy.

Walne zgromadzenia członków odbywają się co roku. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych, o terminie tego zebrania muszą być powiadomieni wszyscy spółdzielcy. Do każdego z osobna dostarczane jest zawiadomienie. Na ogół zajmują się tym gospodarze, ale wspomaga ich Poczta Polska. Wiąże się to, oczywiście, z dodatkowymi kosztami.

Czy spółdzielcy uczestniczą w tych zebraniach? Niewielu. Prezesi włocławskich spółdzielni mówią, że frekwencja jest na ogół niższa niż wtedy, gdy odbywały się zebrania przedstawicieli. Grupy członkowskie delegowały bowiem na zebranie przedstawicieli tych, którzy byli najbardziej zainteresowani sprawami spółdzielni.

Jak jest po zmianach, które rozpoczęły się w ubiegłym roku? Władze spółdzielni, licząc, że na walne zgromadzenie członków przyjdzie większość spółdzielców, wynajęły duże sale na te zebrania. Na przykład Włocławska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która ma prawie 7 tysięcy członków - salę w Ośrodku Sportu i Rekreacji, Młodzieżowa Międzyzakładowa Spółdzielnia Mieszkaniowa (3,5 tys. członków) - salę we Włocławskim Centrum Kultury, Spółdzielnia Mieszkaniowa "Zrzeszeni" (600 członków) - salę w Szkole Podstawowej nr 2. To znowu dodatkowe koszty.

Czy były potrzebne? Jak się okazuje, niekoniecznie. W tym roku więc niektóre spółdzielnie planują zorganizowanie walnego zgromadzenia członków we własnych budynkach. W przypadku jednak największych spółdzielni, takich jak WSM, konieczne będzie nadal zorganizowanie tego zebrania w kilku turach - osobno dla mieszkańców osiedla Śródmieście, osobno dla mieszkańców osiedla Kazimierza Wielkiego, i osobno dla mieszkających w blokach WSM w Brześciu Kujawskim i Lubrańcu.

W największych spółdzielniach walne zgromadzenia trwają po kilka godzin. Przez pierwsze godziny przedstawiane są potrzebne, aczkolwiek nużące sprawozdania z działalności spółdzielni. Tymczasem członków interesują głównie sprawy swego bloku i osiedla. Uczestnicy zebrań w WSM dziwią się także temu, że dopiero po trzech turach wiadomo, które uchwały zostały przegłosowane.

Prezesi przyznają, że wprowadzone zmiany, w przypadku dużych spółdzielni, są kłopotliwe i wiążą się z dodatkowymi kosztami. - Problemem jest choćby to, jak prowadzić dyskusję, gdy na sali jest kilkaset osób - mówi Krzysztof Osicki, prezes SM "Zrzeszeni". Także spółdzielcy mają zastrzeżenia. - Nowe przepisy nie przybliżają spółdzielcy do jego spraw - uważa Józefa Zwolińska z WSM. Twierdzi także, że powiadamianie każdego członka spółdzielni o walnym zgromadzeniu to strata pieniędzy i "niepotrzebne uszczęśliwianie na siłę".

Ale dokonanie zmian w ustawie należy do parlamentarzystów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska