- Najpierw był huk - opowiada Grażyna Stolcman, lokatorka uszkodzonego domu przy ul. Tumskiej 15. - Zaraz potem przewróciła się pralka i szafki się uniosły! W końcu zrobiła się dziura w ścianie!
Kamienica przy ul. Tumskiej 15 sąsiaduje z działką należącą do kurii diecezjalnej we Włocławku. Na działce tej prowadzone były w ostatnich dniach prace budowlane. - Przystąpiliśmy do rozbudowy Muzeum Diecezjalnego - przyznaje ks. Lesław Witczak.
- A mówiliśmy tym, co pracowali za murem, że w środku wszystko się trzęsie, że wszystko nam leci z szafek - opowiada "Pomorskiej" Grażyna Stolcman. - Ale oni sobie to lekceważyli. No i teraz mamy pasztet. I to przed świętami.
Przeczytaj też: Rozpalali ognisko na podłodze, bo było... zimno. Ludzie nigdy nie przestaną zadziwiać i szokować strażaków.
Kuria we Włocławku nie zapewni mieszkania poszkodowanej rodzinie. - Szkoda jest w trakcie usuwania - wyjaśnia ks. Lesław Witczak. - Ściana jest naprawiana. I będzie w lepszym stanie niż była. A uszkodzenie nie jest tak duże, żeby nie można było w tym mieszkaniu dalej mieszkać.
Decyzją inspektoratu budowlanego kamienica przy Tumskiej w ubiegłym roku została wyłączona z użytkowania. Była już wtedy w takim stanie, że w każdej chwili mogło dojść do katastrofy budowlanej.
Ale, co tam decyzja! Część rodzin mieszka w niej do dziś.
Dlaczego? - Bo te rodziny nie przyjęły mieszkań, które proponowaliśmy - mówi Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta Włocławka.
Grażyna Stolcman przyznaje - Najpierw proponowano nam mieszkanie z Miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, ale nas na nie nie było stać! A na Zakręcie mieliśmy dostać tylko dwa małe pokoje. I nie przyjęliśmy. Niechby dali chociaż trzy pokoje ! Wtedy jakoś byśmy się pomieścili.
Lokatorzy uszkodzonego mieszkania czekają więc na to, aż ściana do końca zostanie naprawiona. I na kolejną propozycję z "lokalówki".
Czytaj e-wydanie »