Spis treści
Ludzie są wspaniali, do powodzian docierają tony darów! Jednak trzeba tak pokierować współczuciem, żeby je wykorzystać z sensem - uważa Jerzy Bieńkowski, wolontariusz z Bydgoszczy, który był m.in. w Lądku Zdroju i Stroniu Śląskim.
W Tryszczynie kupili 1300 litrów paliwa!
- Gdy tylko rzuciliśmy hasło, że jadę z koparką do powodzian, odzew mieszkańców Tryszczyna i okolicznych miejscowości był przeogromny - cieszy się Paweł Pyrz, sołtys Tryszczyna i właściciel firmy Rewi - Kop, oferującej roboty ziemne, który 23 września pojechał do Głuchołazów (woj. opolskie), gdzie powódź posiała ogromne spustoszenie. - Udało się kupić aż 1300 litrów paliwa! Wzruszający widok, jak emeryci - a im się przecież się nie przelewa! - wyciągali portfele na stacji benzynowej i płacili.
Gdy rozmawialiśmy z sołtysem akurat miał dostać na telefon pinezkę, gdzie konkretnie ma stawić się ze sprzętem: - Jadę do konkretnych robót, najpierw zajmę się infrastrukturą, uszkodzonymi drogami dojazdowymi, usuwaniem z nich przeszkód, a dopiero później prywatnymi posesjami. Mam wielofunkcyjną koparkę, może być łyżką, widłami, miotłą! Jedziemy ciężarówką firmy Las-Pol z Wtelna. Żeby nie marnować miejsca, mamy też osiem palet z wodą. Mówią, że chwilowo nie jest potrzebna, ale jak słyszę, że bieżąca może tam być dopiero za dwa miesiące, jestem pewien, że woda od mieszkańców naszej gminy także się przyda - mówi pan Paweł i ubolewa: - Niestety, będę musiał w nocy pilnować koparki, planuję spać obok w samochodzie, ponieważ mnie ostrzegli, że są tacy, którzy kradną co tylko się da...
Dodajmy, że druhowie OSP Wtelno prywatnie pojechali pomagać w sprzątaniu do Bodzanowa (gmina Głuchołazy). Tam - jak relacjonują - ogrom zniszczeń jest nie do opisania.
To jest najbardziej potrzebne powodzianom - lista!
Wyjazd z koparką idealnie wpisuje się do aktualnych, najbardziej pilnych potrzeb miejscowości dotkniętych powodzią. Potrzeba teraz rozmaitego sprzętu, jak m.in.:
- osuszacze,
- agregaty prądotwórcze,
- myjki ciśnieniowe,
- a ponadto wiader,
- łopat,
- mioteł,
- kanistrów na paliwo,
- rękawic ochronnych,
- środków czystości
- i higienicznych.
Wskazuje na nie również Jerzy Bieńkowski z Bydgoszczy (Centrum Medyczne Bieńkowski), który prywatnie pojechał na południe z darami od Fundacji HumAni, a konkretnie do: Trzebieszowic, Lądku Zdroju, Stronia Śląskiego, Nowej Rudy.
- Wykorzystałem kontakty zdobyte, jak wybuchła wojna na Ukrainie. Pożyczyłem auto od Jacka Stielowa, z którym jeździliśmy do Lwowa, załadowaliśmy i ruszyliśmy w drogę - mówi pan Jerzy. - Gdybym mógł coś jeszcze dodać, społeczeństwo powinno obecnie skupić na takiej pomocy, jak środki do odgrzybiania, piecyki gazowe, elektryczne, małe agregaty prądotwórcze, żeby można włączyć piecyki czy osuszacze. Uważam, że wiele należałoby zmienić w organizacji wsparcia dla powodzian.
Powódź zabiła zwierzęta, są w stanie rozkładu...
- Ludzie są naprawdę wspaniali, ale warto pokierować ich współczuciem, żeby je wykorzystać z sensem. Na południe dociera tyle darów, że miejscowi nie zawsze sobie z nimi radzą organizacyjnie. Wiele rzeczy zostało po pandemii, przede wszystkim maseczki ffp2 i ffp3, rękawiczki, kombinezony, a na pewno wiele osób będzie chciało odgrzybiać domy na własną rękę i będą to robili bez ochrony. Niebezpieczne, bo powódź zabiła inwentarz i zwierzęta są już pewnie w stanie rozkładu - ostrzega pan Jerzy.
Turystyka powodziowa. Był wypadek!
Zwraca uwagę, że drogi są zakorkowane, bo jeżdżą wszyscy i gdzie chcą, a ruch odbywa się wahadłowo: - Doszło nawet do wypadku pojazdu służb ratowniczych z autem, którego właściciele przyjechali porobić sobie zdjęcia. Ta turystyka właśnie jest kolejną tragedią ludzi, którzy ucierpieli w powodzi, a teraz czują się jak małpki w zoo.
Oczywiście, nie jesteśmy w stanie opisać wszystkich inicjatyw dla powodzian, które odbywają się w naszym regionie. Nie mamy takich technicznych możliwości, więc prezentujemy tylko pojedyncze przykłady, jak np. ten, którego akurat byliśmy świadkiem.
Mobilizacja w Rojewie!
W sobotę (21 września) dary od mieszkańców zbierali druhowie OSP Rojewo (powiat inowrocławski). W piątek i sobotę w miejscowym sklepie znanej sieci robiły się olbrzymie kolejki, a z półek dosłownie znikały artykuły, które mogą przydać się powodzianom. Były pustki, jakie ostatnio oglądaliśmy w pandemii! Mieszkańcy, jak zwykle, nie zawiedli.
Warto przekazać pieniądze!
I na koniec ważna uwaga: każdy pomaga jak potrafi. Warto jednak podkreślić, że nie wszystkich stać na zakup sprzętów, dlatego warto przekazywać pieniądze do fundacji, które je zbierają. Wcześniej radzimy je sprawdzić, bo policja ostrzega przed fałszywymi zbiórkami.
Wiemy, że pieniądze zbiera np. Bydgoska Bazylika ze Stowarzyszeniem „Dzięki Wam” - numer konta w BNP Paribas Banku: 16 1600 1185 1828 6061 6000 0001 z dopiskiem „POWÓDŹ”.
Wolontariusze ze stowarzyszenia są teraz na południu a ci, którzy wrócili dzielą się refleksjami: „Wróciliśmy cali i zdrowi! Niesamowicie zmęczeni, ale też niesamowicie szczęśliwi, że mogliśmy wlać odrobinę nadziei w załamane serca mieszkańców Lewina Brzeskiego” - czytamy na facebookowym profilu Stowarzyszenia „Dzięki Wam”.
Pomagając ofiarom powodzi zapłacisz niższy podatek. Oto zasady!
Choć nie ma specjalnych rozwiązań PIT i CIT dotyczących darowizn związanych z powodzią, to pomagając również takim osobom można obniżyć podatek. W przypadku podatników PIT odliczenie jest możliwe do 6 proc. dochodu, a w przypadku CIT - do 10 proc.
Zaś 18 września weszło w życie rozporządzenie wprowadzające 0 proc. stawkę VAT od darowizn towarów i nieodpłatnych usług dla ofiar powodzi przekazanych od 12 września do 31 grudnia 2024 roku.
