W VIII LO w Bydgoszczy nauczyciele mają swoje sposoby, aby ustalić, czy praca ucznia jest ściągnięta z internetu. - Można nawet zorientować się dość szybko - mówi Aldona Sobień, dyrektor. - Uczniowie często kopiują treści bezkrytycznie, potem dodają coś od siebie, co napisane jest w zupełnie inny sposób. Fragmenty wzięte z internetu od razu więc rzucają się w oczy. Można też "wygooglować" poszczególne zdania i znaleźć źródło, z którego korzystał uczeń.
Jest szansa, że nauczyciele będą mogli liczyć na pomoc komputera. We wrześniu tego roku gimnazjom i szkołom ponadgimnazjalnym ma zostać bowiem udostępniony program antyplagiatowy. - Wprowadzamy go razem z firmą Librus, która udostępnia dzienniki elektroniczne szkół - wyjaśnia Sebastian Kawczyński, prezes zarządu Plagiat.pl.
Program automatycznie wyszukuje fragmenty, które zostały już wcześniej napisane i zamieszczone w internecie. Wystarczy, że praca ucznia trafi do zakładki "zadania domowe". - Jest też alternatywne rozwiązanie dla szkół, które nie mają tego modułu - mówi Sebastian Kawczyński. - Wówczas uczeń musi dostarczyć pracę na nośniku, a nauczyciel wprowadzi ją do systemu.
Program wyszukuje również cytaty. - To pozwoli nauczycielowi ocenić erudycję ucznia - dodaje prezes Kawczyński. - Nie chcemy utrudniać życia uczniom, ale stworzyć uczciwe warunki do edukacji i nauczyć młodzież szacunku do treści autorskich.
Ponad 3 tys. szkół posiadających e-dziennik Librus otrzyma program bezpłatnie. - To dobra wiadomość - mówi Andrzej Drozdowski, dyrektor Zespołu Szkół nr 10 w Toruniu. - Na pewno chętnie skorzystamy z tego programu, bo nie jest tajemnicą, że uczniowie próbują wspomagać się internetem.
Jak zauważa Andrzej Drozdowski, nauczyciele nie żyją w próżni i też śledzą różne strony internetowe oraz wszelkie nowinki. Potrafią więc szybko wychwycić skopiowane fragmenty. - Dobrze też, że w tym roku zmienia się formuła ustnej matury z języka polskiego i prezentację zastąpi teraz losowanie pytania - dodaje dyrektor. - Z samodzielnością młodzieży bywało bowiem różnie, niektórzy nawet kupowali gotowe prezentacje. Zdarzało się, że potem nie potrafili nawet o nich opowiedzieć. Teraz na egzaminie będą losować pytanie wymagające od nich wiedzy z różnych dziedzin.
- Korzystamy z innego dziennika elektronicznego, więc nie otrzymamy tego programu - mówi Magdalena Popielewska, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych w Bydgoszczy. - Myślę jednak, że nie jest on nam niezbędny. Jeśli nauczyciel znajdzie w pracy ucznia skopiowany fragment, to stawia mu ocenę niedostateczną. Zazwyczaj jest to pierwsza i ostatnia próba skopiowania materiału. Zamiast w domu, uczniowie piszą też wypracowania na lekcjach.
Czytaj e-wydanie »