Informację w porannym programie w TVP3 Bydgoszcz podał dr nauk o zdrowiu inż. Jerzy Kasprzak, państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Bydgoszczy.
Sam zgłosił się do szpitala
- Mężczyzna nie przebywał ani w chińskim Wuhan, ani w prowincji Hubei - mówi Olga Radkiewicz, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Wracał z Australii z międzylądowaniem w Chinach. Jednak po powrocie z podróży miał objawy grypopodobne, to go zaniepokoiło i sam zgłosił się do szpitala. Ze względów bezpieczeństwa i z uwagi na doniesienia z Chin, lekarze zdecydowali, że pozostanie na obserwacji w szpitalu.
Koronawirus z Chin. Co już wiemy o wirusie? Objawy, leczenie...
Ważne
Jak udało się nam ustalić, pacjent trafił na oddział zakaźny Nowego Szpitala w Świeciu.
- Znam sprawę, w poniedziałek szpital w Świeciu powiadomił mnie, że zgłosił się do nich pacjent, który gorączkuje i wrócił z Chin. Nie należy jednak wpadać w panikę, bo nie ma potwierdzenia, że to koronawirus 2019-nCoV- mówi dr nauk med. Paweł Rajewski, prof. WSG, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. - Pacjent miał objawy podobne do grypy: gorączkę, czuł się osłabiony, nie miał apetytu. Koronawirusy dają objawy podobne do grypy. Tacy pacjenci są izolowani, stosuje się reżim sanitarny i leczenie objawowe- nawodnienie, leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, w większości kończy się to wyzdrowieniem w ciągu kilku dni. U osób starszych, z chorobami przewlekłymi układu oddechowego czy serca, z obniżoną odpornością, dzieci, podobnie jak wirus grypy, może prowadzić do powikłań w postaci ciężkiego zapalenia płuc. Koronawirusy to nic nowego. Na świecie był już SARS 2002 i MERS 2012. W Europie z tego powodu nie było zgonów, tymczasem z powodu powikłań po grypie umiera rocznie na całym świecie kilka tysięcy ludzi.
Zagrożenia nie ma
Nowy Szpital w Świeciu, gdzie trafił pacjent, także uspokaja.
- Nie udzielamy informacji na temat stanu zdrowia pacjentów, ale mogę powiedzieć, że zagrożenia nie ma - mówi Marta Pióro, rzeczniczka lecznicy.
Jak nieoficjalnie podaje portal Extra Świecie, pacjent, który zgłosił się w poniedziałek do szpitala, to chory w wieku około 55 lat, prawdopodobnie jest mieszkańcem Chełmna. Zanim trafił na oddział zakaźny Nowego Szpitala w Świeciu miał odwiedzić kilka placówek medycznych, gdzie kolejno odmawiano mu pomocy. Wrócił więc do domu. W tym czasie jednak Nowy Szpital w Świeciu zmienił zdanie i wysłał po niego karetkę.
Koronawirus 2019-nCoV, którego wykryto w grudniu ub. roku w chińskim mieście Wuhan zbiera tam śmiertelne żniwo. W Azji zmarło już ponad 100 osób. Pierwsze w przypadki wykryto już w Europie, we Francji i Niemczech. W Krakowie z podejrzeniem koronawirusa do szpitala trafiło dwoje dzieci. Nie potwierdziło się jednak, że w tym przypadku mamy do czynienia z koronawirusem z Chin.
MSZ o koronawirusie: - Wszystkie granice, wszystkie punkty wejścia na terytorium Polski są monitorowane.
Środki ostrożności
Sprawdziliśmy, jak służby w Bydgoszczy są przygotowane na wypadek, gdyby zagrożenie wystąpiło u nas.
- Obserwujemy doniesienia z Chin i jesteśmy w stałym kontakcie z sanepidem - mówi Adam Dudziak, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Jeśli zachodziłoby uzasadnione podejrzenie wystąpienia zagrożenia, natychmiast powoływany jest Zespół Reagowania Kryzysowego pod wodzą prezydenta miasta. W jego skład wchodzą, m.in. przedstawiciele sanepidu, straży pożarnej, policji, straży miejskiej. Należy się wtedy bezwzględnie stosować do wytycznych sanepidu.
Na bydgoskim lotnisku nie lądują samoloty bezpośrednio z Chin, ale...
- Tacy pasażerowie mogą trafić do nas przez Frankfurt samolotami Lufthansy lub z Warszawy samolotami LOT-u - mówi Daniel Mackiewicz, rzecznik Portu Lotniczego w Bydgoszczy. - Nie mamy wiedzy, skąd wcześniej tacy pasażerowie lecieli. To wie przewoźnik. W sytuacji, gdy na pokładzie ktoś ma podwyższoną temperaturę, źle się czuje i zgłasza to załodze, wzywana jest karetka pogotowia i taka osoba badana jest jeszcze w samolocie, czyli poza terminalem. Na razie nie mieliśmy takich sygnałów, ale jesteśmy przygotowani, by reagować. W zależności od rodzaju zagrożenia informacje przekazują nam też inspekcja sanitarna, Straż Graniczna, czy Krajowa Administracja Skarbowa.
Środki ostrożności podjęło już Lotnisko Chopina w Warszawie. Wszystkie służby lotniska współpracują na bieżąco, m.in., z Głównym Inspektorem Sanitarnym, Graniczną Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną, służbami państwowymi, przewoźnikami lotniczymi, agentami handlingowymi i pozostałymi lotniskami w Polsce.
- Wszyscy pasażerowie podróżujący z Chin wypełniają karty lokalizacyjne, aby służby sanitarne mogły się z nimi skontaktować - mówi Piotr Rudzki, rzecznik lotniska.- W przypadku, gdy ktoś z pasażerów ma objawy chorobowe, wstrzymane jest wysiadanie wszystkich pasażerów z samolotu. Taka osoba na pokładzie jest badana przez personel medyczny i trafia do wydzielonej części terminala.
Wskazówki dla podróżnych z Chin
Tymczasem Główny Inspektorat Sanitarny informuje, że koronawirus 2019-nCoV jest wirusem osłonkowym, podatnym na działanie wszystkich rozpuszczalników lipidów. Podróżni wracający z Chin powinni pamiętać o częstym myciu rąk wodą z mydłem lub dezynfekować je środkiem na bazie alkoholu. Okres wylęgania wirusa może trwać do 14 dni. Najczęściej 5-6 dni.
MASKI ANTYWIRUSOWE CHRONIĄCE DROGI ODDECHOWE
>> Sprawdź modele w sklepie <<
