- Przecież w tym roku zamiast 20 tys. zł, jak rok temu, przekazaliśmy organizatorowi 30 tys. zł - mówi. - Więcej nie możemy na tę imprezę przeznaczyć.
Darczyńcą jest też sejmik wojewódzki, który w zeszłym roku dał 10 tys. zł, i w tym - po interwencji radnej Reginy Ostrowskiej, mieszkanki gminy Koronowo - dał 8 tys. zł. Czy zatem brak 2 tys. w kasie może położyć całą imprezę organizowaną od ośmiu lat?
Tomasz Poraziński ze Stowarzyszenia Rozwoju Turystyki "Szczęśliwa dolina", organizatora festynu i bitwy, niewiele chce powiedzieć. - Zarząd stowarzyszenia głos w tej sprawie zabierze w poniedziałek - mówi. - Robimy wszystko, rozmawiamy z burmistrzem Koronowa, szukamy sponsorów, by dopiąć budżet tej ogromnej imprezy. Ona z roku na rok musi się rozwijać, nie można stać w miejscu, tym bardziej, że za rok będziemy przecież obchodzić 600-lecia bitwy pod Koronowem.
Stowarzyszenie zrezygnowało z usług miecznika zamku w Gniewie, by zatrudnić organizatora inscenizację bitwy pod Grunwaldem. Miało przyjechać więcej rycerzy, z konnicą. By za rok nadać inscenizacji bitwy ogólnopolskiego sznytu.
Nie wyszło
Szczęśliwa dolina wnioskowała do sejmiku o 49 tys. zł, nie dostała nic. Na szczęście radna Ostrowska ubłagała marszałka i dał 8 tys. zł. Co dalej? Z naszych obliczeń wynika, że brakuje 15-20 tys. zł. Sponsor jest pilnie poszukiwany.