W gminie Dobrcz walczą, by inwestorzy nie stawiali kurników, w gminie Koronowo protestują przeciwko budowie chlewni - w Lipinkach i Bieskowie. W Dobrczu protest mieszkańców zakończył się zebraniem podpisów pod petycją o referendum w sprawie odwołania wójta i rady gminy (piszemy o tym poniżej). W Koronowie radni podjęli uchwałę (czterech wstrzymało się od głosu) o przystąpieniu do prac nad sporządzeniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. I w tym planie wokół Koronowa nie ma już miejsca na przemysłową produkcję zwierząt.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Nie ma już problemów?
Zdawać by się mogło, że problem chlewni w gminie Koronowo zniknął, że protesty są już przeszłością. Tymczasem w piątek dowiedzieliśmy się, że chlewnia - na tysiąc świń - ma stanąć w Wilczu. To wieś, która dotąd znana była z tego, że tu właśnie Polacy w roku 1410 stoczyli z Krzyżakami zwycięską bitwę pod Koronowem. Czy oznacza to, że zwyciężą też bitwę o to, by nie było tu chlewni?...
Burmistrz wyjaśnia
O budowie chlewni na 1000 świń rozmawialiśmy z burmistrzem Stanisławem Gliszczyńskim. Dowiedzieliśmy się o rozbudowie gospodarstwa, ale nie budowie nowej chlewni. Także o tym, że są już w sprawie tej inwestycji pozytywne opinie zarówno Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, jak i Sanepidu. I burmistrz w tej kwestii niewiele mógł zrobić.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że podobnie było z fermami kur w Kotomierzu (gmina Dobrcz). Też „Ochrona Środowiska” i Sanepid „przyklepały” sprawę. I argumenty włodarza były podobne.
Chlewnia po drugiej stronie drogi
Najwięcej pretensji o budowę chlewni ma Ryszard Szuba. - Gospodarzę tu ćwierć wieku. Mam tu jeden dom i buduję obok drugi dla syna, który przejmie gospodarstwo - skarży się pan Ryszard. - Od okna do drogi mam 8 metrów, droga ma drugie tyle i od tej drogi do projektowanej chlewni też będzie 8 metrów. Jak tylko dowiedziałem się o tym, poszedłem do sąsiadów. Oni mają chlewnię, tradycyjną ściółkową. Teraz z pomocą kontrahenta chcą postawić nową. Powiedzieli, że to będzie chlewik, a nie chlewnia. To samo mówili sołtysowi. Ale mnie coś wzięło i pojechałem sprawdzić do Urzędu Miejskiego. Okazało się, że to obiekt na tysiąc świń chowanych bezściółkowo, czyli z gnojowicą... 24 metry od moich okien... Mówię: Nie!
Formalnie więc najbliższy sąsiad inwestora - Ryszard Szuba - złożył ustny protest. W terminie. Bo obwieszczenie burmistrza „w sprawie wszczęcia procedury udziału społeczeństwa w prowadzonym postępowaniu administracyjnym o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach planowanego przedsięwzięcia” nosi datę 27. 09. 2016.
- A ja byłem w ratuszu w Koronowie na początku października - tłumaczy pan Ryszard.
Sołtys też zdążył
Z terminem zdążył też sołtys Wilcza Bogusław Guziński, który 17 października złożył protest podpisany przez 17 mieszkańców, w tym pana Szubę.
Z pisma sołtysa Guzińskiego burmistrz Koronowa dowiedział się, że rolnik, który chce zbudować nową chlewnię prowadzi tucz świń „korzystając z materiału hodowlanego, a także wszystkich materiałów potrzebnych do hodowli otrzymywanych od kontrahenta zewnętrznego. Wkładem rolnika jest tylko robocizna. Aktualny stan nikomu nie przeszkadza, chociaż istnieje niedogodność - samochody dostawcze systematycznie niszczą drogę. Planowana inwestycja - tuczarnia z hodowlą w systemie bezściółkowym spowoduje wzrost emisji odoru... Koszt takiej inwestycji to 1-1,5 mln zł. A to oznacza, że prawdziwym inwestorem będzie zagraniczny podmiot. „Nie chcemy, aby zagraniczny podmiot swoje interesy realizował w bezpośrednim sąsiedztwie naszych mieszkańców. (...) Stanowczo sprzeciwiamy się tego typu inwestycjom, które będą stanowić dużą uciążliwość dla mieszkańców”...
Odpowiedzi nie ma
- Odpowiedzi nie otrzymaliśmy - mówi sołtys. Decyzja środowiskowa nosi datę 14 grudnia. - A ja nie zostałem stroną w sprawie - skarży się Ryszard Szuba. Rozmawiałem też z współwłaścicielką gospodarstwa, gdzie ma stanąć chlewnia. - Ludzie głupoty opowiadają - usłyszałem. - To nie będzie żaden kapitał zagraniczny, ani duński, ani amerykański, tylko polski. Mamy warunki środowiskowe, złożyliśmy o warunki zabudowy. To będzie obiekt 15 razy 50 metrów. Na 960 tuczników. Teraz trzymamy 650 maleńkich świń. Ile metrów chlewnia stanie od domu sąsiada? Nie wiemy.
INFO Z POLSKI odc.21 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.