https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja w wydziale lokalowym w Inowrocławiu. Mieszkanie za drobną pożyczkę

(FI)
Fot. Dominik Fijałkowski
Źle się dzieje w wydziale spraw lokalowych inowrocławskiego urzędu miasta. Ratuszowa komisja prowadzi tam wewnętrzną kontrolę, a kilka dni temu prokuratura wystąpiła podobno o zajęcie akt związanych z przydziałami mieszkań.

- W ciągu ostatnich lat mieszkańcy Inowrocławia zgłaszali mi uwagi związane z tym wydziałem. Sugerowałem, aby informowali o tym również organy ścigania. Niepokojące sygnały docierały też do moich zastępców. W ubiegłym roku sam dokonałem zgłoszenia do prokuratury w sprawie łamania prawa przez pracownika - informuje prezydent Ryszard Brejza.

Pracowniczka się zwolniła

Łamanie prawa, to dość szerokie pojęcie. Chodziło o przyjmowanie korzyści majątkowych w zamian za załatwienie mieszkania. Pani, którą o to podejrzewano, nie czekając na obrót spraw, sama postanowiła zwolnić się z pracy w ratuszu. Zaś wiosną br. do urzędu dotarła informacja, że sprawa przeciw niej została zakończona.

- Nadal jest wiele pytań. Zastanawiam się na przykład czy była to tylko ta jedna urzędniczka? Z drugiej strony cieszę się, że w wydziale nie ma już osoby, która nie powinna tam pracować - komentuje Brejza.

Koło się zatoczyło

Tymczasem sytuację w lokalówce komentuje opozycja.

- Prezydent obejmując stanowisko narzekał, że otrzymał w spadku po poprzednikach urzędników z rękoma, do których lepią się pieniądze, a tu proszę - zauważa radny Jacek Olech. - Historia zatoczyła koło - dodaje radny Andrzej Kieraj.

Zdaniem Olecha, gdyby w Inowrocławiu prowadzona była inna polityka mieszkaniowa, która przekładałaby się na zaspokojeniu potrzeb mieszkańców, z pewnością zmniejszyłyby się kolejki oczekujących na własne "M", a co za tym idzie, nie dochodziłoby do łamania prawa w wydziale.

Kieraj przypomina natomiast, że na posiedzeniu jednej z komisji rady, w grudniu ub. r. rozstrzygano skargę dotycząca przydziału mieszkania za dowód wdzięczności. - Jestem daleki od posądzania urzędników, ale trzeba było już wtedy działać i postawić przysłowiową kropkę nad "i" - twierdzi Kieraj.

Opozycja uważa, że jednej szeregowej urzędniczce, trudno byłoby załatwić cokolwiek, bez pomocy osób, które podpisują się pod dokumentami w imieniu prezydenta.

I tak by dostali

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w procederze wcale nie musiał uczestniczyć nikt z pionu kierowniczego urzędu. Pomoc w załatwieniu mieszkań oferowano podobno osobom, które i tak by je dostały.

Wykorzystywano fakt, że interesanci nie wiedzieli o tym, iż już są ujęci na liście przydziałowej. Nie sugerowano też łapówki. Padała natomiast prośbą o udzielenie pożyczki, np. trzech tysięcy na tydzień.

Walczy z korupcją

Prezydent nie zgadza się z zarzutami opozycji.

- Za wszystkich pracowników ręczyć nie mogę. Ludzie są różni. Takich sytuacji w urzędzie można było się spodziewać. Ważne jest jednak, żeby od razu ostro działać i tak zrobiliśmy. Organy ścigania zostały poinformowane. Są efekty ich pracy. Nie znoszę podejrzeń o korupcję. Jeśli więc któremuś z urzędników kleją się do rąk pieniądze, to niech lepiej szuka sobie nowej pracy - podsumowuje Brejza.

Kto wie, czy tak się nie stanie. Wspominaliśmy przecież, że wydział lokalowy jest cały czas pod lupą prokuratury.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Czy w pierwszym budynku socjalnym na Wojska Polskiego 26 przydzielono najpierw mieszkania tym, co nie powinni ich otrzymać? Pytam, dlatego, że po krótkim czasie wyprowadzono stamtąd tych, którzy nie powinni otrzymać mieszkania socjalnego. Dlaczego tak wyszło? Kto podjął takie decyzje w sprawie tych nieprawidłowych przydziałów? Cisza jest do dziś!
A
Andrzej Kieraj
Pan Kieraj teraz grzmi,bo trudno się przyznać i przypomnieć jak było z przydziałem mieszkań, gdy miastem rządziła lewica.

Na początek małe,ale bardzo istotne sprostowanie!Otóż nie powiedziałem redaktorowi "Gazety Pomorskiej"iż w grudniu ubr,na komisji skarg rozstrzygano skargę dot.przydziału mieszkania za dowód wdzięczności.Była to skarga na sposób załatwiania interesanta a w czasie wypowiedzi jednej z osób skarżących przewinoł się wątek rzekomej sugestii "dowodu wdzięczności" ze strony jednej z pracownic wydziału.Przecież już wówczas można było podjąć sprawę wyjaśnienia tego wątku przez władze miasta.Na co więc czekano?Zaś o winie decyduje Sąd a nie rozpowszechniane przez innych opinie. A teraz do wypowiedzi "internautów",którzy rozpoczęli wczoraj wpisy dziwnym trafem /to oczywiście przypadek/ po godzinie 7.30. i pisali w godzinach pracy,bo nie przypuszczam by siedzieli w domu w czsie urlopu.To już wręcz nudne staje się granie znaczonymi kartami i sugerowanie mi iż byłem radnym w czasie,kiedy miastem rządziła lewica i wówczs nic tej czy innej sprawie nie robiłem.Tak "Czytelniku"! W przeciwieństwie do PANA lub PANI nie mają bo INOWROCŁAWIANIE to ludzie mądrzy i inteligentni a także sklerozy nie mają w przeciwieństwie do Pana/i/ i wiedzą doskonale,że tak nie było.Pan/i/ też doskonale o tym wiecie,ale cały czas od 2002 roku forsujecie inne wiadomości.A historia zatoczyła koło,bowiem lewica już 8 lat miastem nie rządzi,pan Prezydent wymienił urzędników i tak jak było , nie miało już być.I co? A no to,że w każdej zbiorowości zawsze może- podkreślam- może znalezć się nieodpowiedzialna osoba.Tak dla przypomnienia też,bo niektórzy wpisywacze albo rzeczywiście tę sklerozę mają ale nie chcą raczej pamiętać o tym,że poprzedniego szefa lokalówki lewicowy prezydent przejął po rządach prawicy w mieście i pozostawił na tym stanowisku.To nie był człowiek z lewicowego nadania.MÓWCIE WIĘC PRAWDĘ.I na koniec.Miastu potrzebne są mieszkania a nie fontanny.Jak zrealizowana jest na dzień dzisiejszy uchwała Rady Miejskiej z 2007r. w sprawie wieloletniego programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy Miasto Inowrocław na lata 2007 - 2011.Kadencja Rady dobiega końca,dlaczego tego tematu nie poddano ocenie? Myślę,że byłoby warto wiedzieć jak zrealizowane sa obietnice wyborcze złożone mieszkańcom miasta przez pana Prezydenta w czasie poprzedniej kampanii wyborczej w 2006r.Pozdrawiam.
p
piko
Nieeeeeeeeeeeeeee....no jak Gazeta Wybiórcza nazwała nieprzekupnym Olecha.....no....to....
Z pewnością tak jest w istocie....
c
czytelnik
Olech nie wystraszyl sie zagrożenia wlasnego życia, zdrowia i doprowadził do skazania kilku osób, które próbowały wręczać łapówki w urzędzie. W wyniku prowadzonego śledztwa przez ABW, to Olech doprowadził do skazujacych wyroków dla łapówkarzy. Po krótkim czasie w Poznaniu została przeprowadzona próba odwetu na Olechu poprzez zepchniecie jego samochodu z wiaduktu. Kiedy Olech prowadził te trudne sprawy w Urzędzie Miasta nawet jego zwierzchnik Brejza był obojętny i to Olech podjął główny trud walki z korupcją. Gazeta Wyborcza nazwała nawet Olecha nieprzekupnym. Gdzie jest zaginiony dokument? To Olech też wskazał. Był w gabinecie Brejzy. Nie pomoze tutaj przywoływanie wykrywacza kłamstw, którym Brejza się zasłaniał i ośmieszył miasto przed całą Polską.

Olech naczytał się za dużo kryminałów i horrorów po nocy
k
koloes
W takim razie niech prokuratura zajmie się Brejzą
O
OJ
Chyba jednak dobrze się dzieje, a nie "źle", skoro prezydent błyskawicznie reaguje na wszelkie informacje o podejrzeniu łapówkarstwa?
A propos wydarzeń sprzed kilku lat, gdy prezydent robił porządek z łapówkarzami w urzędzie, wszyscy wiedzieli ile i za co i kto, tylko dlaczego nie interesował się tym Kieraj czy Olech?
Dlaczego nikt nie podjął tematu przydziału mieszkań na Błoniu, czy opróznienia kamienicy przy Królówce?dlaczego trzeba było dziennikarzy spoza Inowrocławia, którzy zajęliby się tematem?
co ze sprawą zaginionego dokumentu, który był dowodem przestępstwa? Co robi w tej sprawie prokuratura? czeka?
Na co?

W jakim my żyjemy mieście?

Olech nie wystraszyl sie zagrożenia wlasnego życia, zdrowia i doprowadził do skazania kilku osób, które próbowały wręczać łapówki w urzędzie. W wyniku prowadzonego śledztwa przez ABW, to Olech doprowadził do skazujacych wyroków dla łapówkarzy. Po krótkim czasie w Poznaniu została przeprowadzona próba odwetu na Olechu poprzez zepchniecie jego samochodu z wiaduktu. Kiedy Olech prowadził te trudne sprawy w Urzędzie Miasta nawet jego zwierzchnik Brejza był obojętny i to Olech podjął główny trud walki z korupcją. Gazeta Wyborcza nazwała nawet Olecha nieprzekupnym. Gdzie jest zaginiony dokument? To Olech też wskazał. Był w gabinecie Brejzy. Nie pomoze tutaj przywoływanie wykrywacza kłamstw, którym Brejza się zasłaniał i ośmieszył miasto przed całą Polską.
m
mieszkaniec
Chyba jednak dobrze się dzieje, a nie "źle", skoro prezydent błyskawicznie reaguje na wszelkie informacje o podejrzeniu łapówkarstwa?
A propos wydarzeń sprzed kilku lat, gdy prezydent robił porządek z łapówkarzami w urzędzie, wszyscy wiedzieli ile i za co i kto, tylko dlaczego nie interesował się tym Kieraj czy Olech?
Dlaczego nikt nie podjął tematu przydziału mieszkań na Błoniu, czy opróznienia kamienicy przy Królówce?dlaczego trzeba było dziennikarzy spoza Inowrocławia, którzy zajęliby się tematem?
co ze sprawą zaginionego dokumentu, który był dowodem przestępstwa? Co robi w tej sprawie prokuratura? czeka?
Na co?

W jakim my żyjemy mieście?

W takiej sytuacji niech prokuratura zajmie się także Olechem!
c
czytelnik
Chyba jednak dobrze się dzieje, a nie "źle", skoro prezydent błyskawicznie reaguje na wszelkie informacje o podejrzeniu łapówkarstwa?
A propos wydarzeń sprzed kilku lat, gdy prezydent robił porządek z łapówkarzami w urzędzie, wszyscy wiedzieli ile i za co i kto, tylko dlaczego nie interesował się tym Kieraj czy Olech?
Dlaczego nikt nie podjął tematu przydziału mieszkań na Błoniu, czy opróznienia kamienicy przy Królówce?dlaczego trzeba było dziennikarzy spoza Inowrocławia, którzy zajęliby się tematem?
co ze sprawą zaginionego dokumentu, który był dowodem przestępstwa? Co robi w tej sprawie prokuratura? czeka?
Na co?

W jakim my żyjemy mieście?
a
andrzej
Pan Kieraj teraz grzmi,bo trudno się przyznać i przypomnieć jak było z przydziałem mieszkań, gdy miastem rządziła lewica.
c
czytelniczka
O ile się nie mylę, to Pan Olech jak był zastępcą prezydenta (bodajże aż dwie kadencje) zajmował się osobiście sprawami mieszkaniowymi. Jemu podobno podlegały sprawy przydziału mieszkań. Co zrobił by "zmniejszyć kolejki oczekujących na własne "M"? Na czym polegała jego polityka mieszkaniowa? Z chęcią posłucham. Czy z tymi wyjaśnieniami poleci też do "pomorskiej"?
c
czytelnik
Opozycja: "historia zatoczyła koło"?!

a czy panowie z opozycji zrobili cokolwiek, gdy kilka lat temu za rządów SLD w mieście huczało od plotek na temat działalności byłego urzędnika z lokalówki?!?!?!?!?!
Może Kieraj z Olechem przyszli do gazety, PROKURATORA?!?!?!?!?Może zabierali głos w sprawie w radzie miasta?!?!?!?!?Może choć rusZyli palcem, gdy całe miasto huczało?!?!?!?!

BREJZA MUSIAŁ PRZYJŚĆ I DOPIERO WTEDY CAŁA SPRAWA ZOSTAŁA UJAWNIONA A URZĘDNIK PODLEGŁY NIEGDYŚ OLECHOWI MUSIAŁ ODEJSĆ Z PRACY.

KILKADZIESIĄT ZGŁOSZEŃ NA POLICJĘ, SPRAWA W PROKURATURZE, MOŻE BY KTÓRYŚ Z PANÓW REDAKTORÓW SPRAWDZIŁ I POINFORMOWAŁ OPINIĘ PUBLICZNĄ, W JAKI SPOSÓB POPROWADZONO SPRAWĘ, JAKI BYŁ JEJ FINAŁ?

Do panów radnych- nie ta "historia" i nie to "koło" z prostego powodu-nie ten włodarz!!!!, a ludzie sklerozy jeszcze nie mają!
o
obserwator
"Maciejczyk" jestem wstanie zrozumiec Twoje rozgoryczenie w sprawie niskich pensji, ale lapowki to numer zaduzo i w tak drazliwej sprawie jak mieszkania. Jak wiadomo jest to problem odziedziczony po PRL i od ponad 20 lat nie rozwiazany, zreszta nie tylko w Inowroclawiu, mozna powiedziec w calej Polsce. Winni sa politycy, z lewa, z prawa lub ze srodka, gdyz licza, ze Polak pomyslowy dobromir, problem wezmie we wlasne rece i go rozwiaze.
M
Maciejczyk
Kleją się im pieniądze, bo ktoś sępi na wypłatach. Najniższa krajowa dla osób z wyższym, zawyżana przez odwiecznych naczelników, bądź "zaplecze" polityczne. Nie jedna osoba zrobiła tam karierę w miesiąc, a reszcie zostaje 1000-1500 zł na rękę, lepką rękę.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska