

Tomasz Zahorski (Stomil Olsztyn)
Trudno jest walczyć o cokolwiek, jeżeli w ataku biega piłkarz, który nie potrafi skierować piłki do siatki. Były reprezentant Polski już w zeszłym sezonie w barwach GKS Katowice utwierdzał w przekonaniu, że nic wielkiego nie umie już dać. W Olsztynie najwyraźniej wierzyli w co innego, bo dali umowę do podpisu. Czy teraz żałują? Pytanie wydaje się być retoryczne…

Jakub Świerczok (GKS Tychy)
Przeszło dwa lata temu zakładał koszulkę niemieckiego FC Kaiserslautern. Wydawało się, że rośnie kolejny napastnik – przynajmniej na miarę Artura Sobiecha. Tymczasem cóż za niemiłe zaskoczenie… Najpierw Zawisza Bydgoszcz, potem Górnik Łęczna i w końcu GKS Tychy, dla którego w tym sezonie strzelił ledwie trzy gole, z czego dwa po rzutach karnych.

Seweryn Gancarczyk (GKS Tychy)
Były reprezentant Polski, wieloletni gracz drużyn ukraińskich, mistrz Polski z Lechem Poznań… Z takimi CV powinien spokojnie poradzić sobie na zapleczu Ekstraklasy, nawet jeśli ma 35 lat na karku. Na razie nie potrafi jednak sprostać oczekiwaniom. Na początku przegrał zresztą rywalizację o miejsce w składzie.