Autobus wyruszył z Radomia o godzinie 6.35 i zepsuł się w Mszczonowie. Zdenerwowany pasażer autobusu dzwonił do redakcji jeszcze o godzinie 14, prosząc o interwencję w tej sprawie.
Jak dowiedzieliśmy się od dyżurnego ruchu na dworcu PKS w Radomiu, w autobusie uszkodzeniu uległo kolanko w magistrali chłodniczej i ogrzewania w pojeździe. Pasażerowie musieli więc czekać na pomoc w zimnym autobusie. Kierowca bezskutecznie podejmował próby dokonania naprawy.
Przeczytaj też: Brąchnówko. Koszmarna pomyłka banku - 5 tysięcy dla ojca mordercy, a nie rodziny ofiary! [więcej informacji].
- Zazwyczaj w takich sytuacjach wysyłamy autobus zastępczy, ale w doszliśmy do wniosku, że w tych warunkach pogodowych autobus dojedzie niewiele szybciej niż pojazd techniczny. Zdecydowaliśmy się więc wysłać pojazd techniczny. Autobus po naprawie kontynuował jazdę - powiedział dyżurny ruchu na dworcu PKS w Radomiu.
Dodał, że usuwanie awarii autobusów kursowych PKS trwają obecnie znacznie dłużej niż przed laty. - Dawniej moglibyśmy poprosić o pomoc techniczną kolegów z Mszczonowa, albo Żyrardowa. Teraz w tych miejscowościach nie ma już przedsiębiorstw PKS. Najbliższa firma PKS była chyba w Toruniu - wyjaśnił dyżurny ruchu.
Źródło: Koszmarna podróż! Spędzili długie godziny... w lodowatym PKS-ie - www.echodnia.eu.
Udostępnij