https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka - PLKK: Energa Toruń przegrała w Krakowie

(jp)
fot. Lech Kamiński
Nie takiego meczu w Krakowie oczekiwali kibice Energi. "Katarzynki" tylko przez kilkanaście minut stawiały opór liderowi tabeli i przegrały 59:72. To pierwsza porażka torunianek od początku grudnia.

ENERGA - WISŁA 72:59 (16:16, 19:12, 22:13, 15:18)

WISŁA CAN PACK: Kobryn 17, Leciejewska 14, Powell 13 (1), Phillips 11 (2), Jelavić 2 oraz Basko 7 (2), Leuczanka 7, Pawlak 1, Krężel 0.
ENERGA: Krawiec 18 (1), Maksimović 10, Gladden 9, Gajda 2, Radunović 0 oraz Murphy 8, Tłumak 4, Radwan 4 (1), Bortelova 2, Małaszewska 2, Perostijska 0.

Trzy lata minęły od ostatniego zwycięstwa Energi w Krakowie. Wtedy drużyna pod wodzą Piotra Błajeta, mimo wygranej, nie zakwalifikowała się do play off. Tym razem "Katarzynki" miejsca w "8" są pewne, ale pokonanie lidera tabeli otwierało drogę nawet do najlepszej "3".

Głównym zadaniem Energi było zatrzymanie wysokich, czego nie udało się, niestety, zrealizować. Kobryn i Leciejewska zdobyły 12 pierwszych punktów. Gdy ta pierwsza usiadła na ławce od razu do kosza trafiła zastępująca ją Leuczanka.

Jedna odpowiadała

Początkowo krakowskim wieżom odpowiadała jedynie Krawiec (po jej punktach Energa prowadziła 7:6 w 5. min). Potem dwa razy trafiła Maksimović, świetną zmianę pod tablicami dała Murphy i Wisła nie zdołała odskoczyć. W 2. kwarcie trener Elmedin Omanić puścił do boju zmienniczki, ale to było zagranie zbyt odważne. Torunianki popełnialy stratę za stratą i pierwsze punkty zdobyła Krawiec dopiero w 14. min.

Po drugiej stronie kosz nadal dziurawiły Leuczanka i Lecie-jewska (24:16). Na parkiet wróciła Kobryn i zaraz zdobyła punkty, ale też zaliczyła trzeci faul na Maksimović. Podkoszowe Wisly z każdą minutą coraz mocniej wspierała Powell, mało skuteczna z gry, ale za to dużo zbierająca.

Zasnęły po przerwie

Do przerwy "Katarzynki" przegrywały różnicą 7 pkt. Nieźle, jak na 11 strat, 1/11 z dystansu i zaledwie dwie opcje w ataku w postaci Krawiec i Maksimović (w sumie 21 z 28 pkt.). Było jednak jasne: jeżeli nie pokażą czegoś ich koleżanki, to o honorowym wyniku nie ma co marzyć. Tymczasem o 2. połowie w wykonaniu Energi powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. Zanim torunianki zorientowały się, co się dzieje, straciły szanse na zwycięstwo. Trwało to zaledwie 3 minuty. Wisła rozpoczęła od wolnych Powell i Jelavić, potem trafiły Leciejewska i Kobryn. W 23. min przewaga lidera sięgnęła 20 pkt. - 48:28.

"Katarzynki" w 3. kwarcie do kosza trafiły po raz pierwszy dopiero w 26. min (Krawiec 2+1). Dopiero w ostatnich minutach meczu udało się nieco zredukować straty. Trafiać wtedy zaczęły Gladden, Murphy i Tłumak. Szkoda jedynie, że tak późno.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska