Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koty dają się we znaki mieszkańcom bloku na inowrocławskim Rąbinie

(FI)
Dominik Fijałkowski
- Podzielamy pogląd, że blok to nie schronisko dla zwierząt. Niestety doświadczenia jakie mamy w tym względzie nie napawają optymizmem, że da się sprawę kotów szybko załatwić - twierdzi Jan Gapski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Szef KSM odpowiada w ten sposób na sygnały naszych Czytelników z bloku przy al. Niepodległości w Inowrocławiu. W piwnicy budynku mieszka kilkanaście kotów. Nie wszystkim mieszkańcom ten zwierzyniec odpowiada.

Sprawa nie od dziś

O niehigienicznych warunkach jakie tam panują po raz pierwszy pisaliśmy w grudniu ub. r. Z samego rana, razem z jednym z lokatorów zajrzeliśmy do piwnicy bloku. Na podłodze leżało pełno kocich odchodów. Unosił się nieprzyjemny zapach. Zdaniem naszego Czytelnika, i tak nie było jeszcze najgorzej, bo w niektóre dni wcale nie da się przejść bez wdepnięcia w to, co pozostawiły futrzaki.
Usłyszeliśmy, że koty sprowadził do piwnicy jeden z mieszkańców. Choć stara się nimi opiekować, nie zawsze mu to wychodzi.

Kilka dni temu Czytelnik ponownie odwiedził redakcję "Pomorskiej". - Jest jeszcze gorzej. Dokarmianiem kotów w piwnicy postanowiło zająć się jeszcze kilku innych mieszkańców naszego bloku. Niestety, zapominają, że jak się chce pomagać zwierzakom, to trzeba jeszcze po nich sprzątać - usłyszeliśmy.

Prezes odpowiada

Budynek przy al. Niepodległości jest w zarządzie Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na sygnały zamieszczane w "Pomorskiej" odpowiedział nam Jan Gapski, prezes spółdzielni. On również uważa, że piwnice nie powinny być traktowane, jak schronisko dla zwierzą. Z góry zaznacza, że problem jest jednak bardzo trudny do rozwiązania.

- Prowadziliśmy już działania związane z wyłapywaniem kotów. W kilku przypadkach spotkaliśmy się jednak z zarzutami mieszkańców, że postępujemy nieludzko, a wręcz jesteśmy wrogiem zwierząt - przypomina Gapski.

Zdaniem KSM, koszty "troski" części mieszkańców o koty tak naprawdę ponoszą wszyscy lokatorzy budynku. Spółdzielnia jest zdecydowanie przeciwna praktykom "przechowywania" kotów w piwnicach, bo rodzi to określone konsekwencje estetyczne i sanitarne. Pada zapewnienie, że administracja osiedla zajmie się kocim problemem. Nie będzie to łatwe, bo osoby dokarmiające zwierzaki wspomagane są przez fundację, która dostarcza karmę.

Warto przypomnieć, że w grudniu rozmawialiśmy z przedstawicielką fundacji. Uznała, że najprostszym rozwiązaniem jest sterylizacja i kastracja kotów. Dzięki niej liczba czworonogów zamieszkujących piwnice przestanie rosnąć. Żeby przeprowadzić taką akcję, potrzebne jest jednak wsparcie osób opiekujących się kotami. A na to trudno liczyć.

Tak więc, bez konkretnych kroków i narażenia się na zarzuty o nieludzkie postępowanie ze zwierzętami problemu się nie rozwiąże.

Wiadomości z Inowrocławia

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska