Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Koty niczyje" muszą się przeprowadzić. Szukają nowego domu w Inowrocławiu

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
Grupa "Koty niczyje" poszukuje pomieszczenia, do którego mogłaby przeprowadzić 30 swoich podopiecznych. Jej członkowie na pomoc naszych Czytelników. "Koty niczyje" to nieformalna grupa mieszkańców Inowrocławia, która od 5 lat społecznie pomaga zwierzętom. Trafiają tutaj koty zagłodzone, chore, wycieńczone, koty wyrzucone lub te, które straciły swojego właściciela. - Po wyleczeniu nie możemy wyrzucić kota na ulicę. Zostaje u nas - wyznaje Wioletta Więckowska, jedna z wolontariuszek. Najpierw grupa przyjmowała koty pod swój dach. Trzy lata temu udało jej się wynająć pomieszczenia przy ulicy Szarych Szeregów. Tutaj powstało przytulisko. Aktualnie grupa ma około 50 kotów. 30 z nich przebywa w przytulisku, a pozostałe mieszkają w domach tymczasowych. Grupa "Koty niczyje" szuka chętnych do adopcji. Na szczęście od czas do czasu udaje się znaleźć nowy dom dla kota. - Wszystkie nasze koty są szczepione, mają swoje książeczki. Wszystkie opuszczają nas wysterylizowane, zadbane, wyleczone i zaczipowane. Wysterylizowaliśmy już z pomocą Fundacji "Powszechna sterylizacja" blisko 150 inowrocławskich kotów - podkreśla pani Wioletta. Dlaczego poświęcają swój prywatny czas, by pomagać kotom? "Pomagamy tym, którzy sami pomóc sobie nie potrafią, Braciom Mniejszym, zwierzętom, których życie często leży w naszych rękach... Uważamy, że to konieczne, to zgodne z naszym sercem. Jesteśmy im to winni, bo wielokrotnie to właśnie człowiek jest przyczyną cierpienia zwierząt" - czytamy na stronie facebookowej grupy Koty Niczyje. Od lat jej członkowie mogą liczyć na pomoc licznej społeczności, która przekazuje im karmę lub pieniądze na leczenie kotów. Kilka miesięcy temu pojawił się jednak problem, którego członkowie grupy "Koty niczyje" nie są w stanie sami rozwiązać. Właściciel lokalu, który wynajmują ma teraz inne plany dotyczące tych pomieszczeń, dlatego "Koty Niczyje" otrzymały wymówienie. Do końca czerwca muszą znaleźć nowe lokum. - Szukamy już trzy miesiące. Bezskutecznie. Nie każdy chce wynająć pomieszczenia dla kotów. A jak już chce, to ma względem nas zbyt wygórowane oczekiwania finansowe. Dotąd płaciliśmy 700 złotych miesięcznie i tyle jesteśmy w stanie dalej płacić - zdradza pani Wioletta. Zainteresowanych odsyłamy do wolontariuszek z grupy "Koty niczyje". Oto dwa numery telefonów, pod którymi panie czekają na oferty dotyczące pomieszczeń dla kotów (504 420 364, 607 754 252). Liczą na pozytywny odzew. A jak się nie uda? - Jak nie znajdziemy nowego lokalu, to "zakocimy" własne mieszkania. Ja już mam 5 kotów, a koleżanka 10, więc jest to naprawdę ostateczność. Nie pozwolimy jednak na to, żeby koty wróciły na ulicę - podkreśla pani Wioletta.
Grupa "Koty niczyje" poszukuje pomieszczenia, do którego mogłaby przeprowadzić 30 swoich podopiecznych. Jej członkowie na pomoc naszych Czytelników. "Koty niczyje" to nieformalna grupa mieszkańców Inowrocławia, która od 5 lat społecznie pomaga zwierzętom. Trafiają tutaj koty zagłodzone, chore, wycieńczone, koty wyrzucone lub te, które straciły swojego właściciela. - Po wyleczeniu nie możemy wyrzucić kota na ulicę. Zostaje u nas - wyznaje Wioletta Więckowska, jedna z wolontariuszek. Najpierw grupa przyjmowała koty pod swój dach. Trzy lata temu udało jej się wynająć pomieszczenia przy ulicy Szarych Szeregów. Tutaj powstało przytulisko. Aktualnie grupa ma około 50 kotów. 30 z nich przebywa w przytulisku, a pozostałe mieszkają w domach tymczasowych. Grupa "Koty niczyje" szuka chętnych do adopcji. Na szczęście od czas do czasu udaje się znaleźć nowy dom dla kota. - Wszystkie nasze koty są szczepione, mają swoje książeczki. Wszystkie opuszczają nas wysterylizowane, zadbane, wyleczone i zaczipowane. Wysterylizowaliśmy już z pomocą Fundacji "Powszechna sterylizacja" blisko 150 inowrocławskich kotów - podkreśla pani Wioletta. Dlaczego poświęcają swój prywatny czas, by pomagać kotom? "Pomagamy tym, którzy sami pomóc sobie nie potrafią, Braciom Mniejszym, zwierzętom, których życie często leży w naszych rękach... Uważamy, że to konieczne, to zgodne z naszym sercem. Jesteśmy im to winni, bo wielokrotnie to właśnie człowiek jest przyczyną cierpienia zwierząt" - czytamy na stronie facebookowej grupy Koty Niczyje. Od lat jej członkowie mogą liczyć na pomoc licznej społeczności, która przekazuje im karmę lub pieniądze na leczenie kotów. Kilka miesięcy temu pojawił się jednak problem, którego członkowie grupy "Koty niczyje" nie są w stanie sami rozwiązać. Właściciel lokalu, który wynajmują ma teraz inne plany dotyczące tych pomieszczeń, dlatego "Koty Niczyje" otrzymały wymówienie. Do końca czerwca muszą znaleźć nowe lokum. - Szukamy już trzy miesiące. Bezskutecznie. Nie każdy chce wynająć pomieszczenia dla kotów. A jak już chce, to ma względem nas zbyt wygórowane oczekiwania finansowe. Dotąd płaciliśmy 700 złotych miesięcznie i tyle jesteśmy w stanie dalej płacić - zdradza pani Wioletta. Zainteresowanych odsyłamy do wolontariuszek z grupy "Koty niczyje". Oto dwa numery telefonów, pod którymi panie czekają na oferty dotyczące pomieszczeń dla kotów (504 420 364, 607 754 252). Liczą na pozytywny odzew. A jak się nie uda? - Jak nie znajdziemy nowego lokalu, to "zakocimy" własne mieszkania. Ja już mam 5 kotów, a koleżanka 10, więc jest to naprawdę ostateczność. Nie pozwolimy jednak na to, żeby koty wróciły na ulicę - podkreśla pani Wioletta. Nadesłane/Koty Niczyje
Grupa "Koty niczyje" poszukuje pomieszczenia, do którego mogłaby przeprowadzić 30 swoich podopiecznych. Jej członkowie na pomoc naszych Czytelników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska