Chodzenie z kozą to dawny, jeszcze przedchrześcijański zwyczaj. Dziś mocno kultywowany jest on na Kujawach, ale z kozą chodzono także w innych częściach Polski, na przykład w okolicach Krakowa.
W skład kozich orszaków z Inowrocławia i okolic wchodzą: przodownik, baba z dziadem, para młoda, Cygan, Żyd, koza z koźlarkami, kapela, niedźwiedzie, kominiarze. Pojawiają się tam także diabły, śmierć czy bocian.
Podczas ostatkowych harców koza bodzie przechodniów rogami, oczywiście, na szczęście. To nie wszystko. Ze spotkania z kozim orszakiem można wyjść z osmoloną na czarno twarzą. To zasługa kominiarzy. Każdy z orszaków zbiera też datki, "na sianko dla kózki". Przebierańcy nie gardzą też słodkimi pączkami lub chruścikami.
Towarzyszyliśmy kozie szymborskiej. W br. podziwiać można było w jej składzie nowego niedźwiedzia. Jego strój, jak i ten poprzedni liczący sobie kilkadziesiąt lat, został wykonany ze słomy. Pracowali nad nim nie tylko członkowie orszaku, ale i mieszkańcy Szymborza. Tworzenie niedźwiedziego stroju odbywało się w Domu Rodziny Jana Kasprowicza, który jest filią Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. Praca nad strojem niedźwiedzia trwała od ub. roku. Twórcy spotykali się w wyznaczone niedziele, by wspólnie wyplatać słomianą linę - sznur, która po odpowiednim połączeniu utworzyła niedźwiedzi strój. Prezentował się kapitalnie.
- Zaczarowany świat zalanej kopalni soli Solno w Inowrocławiu. Piękne zdjęcia!
- Ciech chce wykorzystywać jak najmniej węgla w zakładach w Inowrocławiu i Janikowie
- Pani Wanda Zwierzyńska-Łuczak z powiatu mogileńskiego obchodziła setne urodziny
- Trzecia wirtualna strzelnica w powiecie. Została otwarta w Inowrocławiu
