Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kozetka Maklera

WASZ MAKLER
Stało się, proszę Państwa! Zostałem zdemaskowany oraz zdiagnozowany.

     Po 15-letniej działalności agenturalnej - ps. "Makler". Nie, ależ oczywiście, że nie przez Wildsteina. Zdemaskował mnie lekarz medycyny Piotr Adamiec z Włocławka. Onże doktor postawił diagnozę - nie wprost - z której wynika, że jestem klinicznym przykładem jednostki chorobowej zwanej natręctwem. Choć dowalanie politykom nie sprawia mi żadnej przyjemności, ale muszę to robić. W przeciwnym wypadku doświadczam ogromnego psychicznego dyskomfortu. Co więcej - cotygodniowe kpiny przybrały już postać ceremoniału, który jest najważniejszym aktem samozaspokajania tzw. nakazu nerwicowego.
     Tyle teoria. W praktyce chodzi o to, że z uporem maniaka czepiam się paru osób publicznych: Reni Beger, Jędrka od Lepperów, Giertycha, a nawet Stefaniuka z PSL. Coś jest na rzeczy, bo zdaniem psychiatrów, zdrowych osobników nie ma. Są tylko niezdiagnozowani. "Dlaczego nie ma pan odwagi podpisać imiennie swoich idiotycznych felietonów?" - pyta lekarz z placówki na rubieży kraju. "O ile posłanka Begerowa ma rzeczywiście w swoich oczach kurwiki lub tak sobie kiedyś zażartowała, to ja dostrzegam w pańskich oczach ch...wiki (...) Kiedy w końcu napisze pan coś mądrego i przestanie żerować na cudzych potknięciach? Śmiać się z garbatego lub łysego nie przystoi nawet chuliganom!".
     No, drogi panie, z tymi rzeczami w oczach moich, no... tymi na "ch", to pan trafił w dziesiątkę. Istotnie, jestem uważany przez wiele kobiet za męskiego, szowinistycznego łobuza, by nie powiedzieć dosadniej. Natomiast zupełnie nie zgadzam się z pańskimi zarzutami o łysych i garbatych. Otóż, wymienieni przez pana politycy mają wszystkie przymioty ciała wyjąwszy te, że się tak wyrażę, intelektualne. Moja Renia to klasyczny przykład tzw. bovaryzmu, Romek Giertych reprezentuje najliczniejszy w Sejmie klub narcystów, Stefaniuk to autoerotyzm w czystej postaci, a Lepper - podręcznikowa mania wodzowska. Niech pan, doktorze, naprawdę wyobrazi sobie posła Stefaniuka w Kongo, tłumaczącego tubylcom subtelności Konstytucji III RP, oczyma duszy niech pan zobaczy Renię w miłosnym uniesieniu na worku owsa lub Leppera batożącego jakiegoś geesowskiego prezesa! Toż to masochizm najwyżej próby. Takie są gołe fakty.
     A czyż nie jest ostrą paranoją przypadek adwokata Reni, oskarżonej o fałszowanie list wyborczych? We wtorek znów spadła z wokandy sądu jej sprawa, ponieważ adwokat jest zatrudniony w Parlamencie Europejskim. I może stawiać się w polskim sądzie głównie w... weekendy. To nie jest garb lub łysina, panie doktorze. To ciężka schizofrenia tocząca klasę polityczną. Albo czy sądzi pan, doktorze, że się zdziwiłem, kiedy usłyszałem w Radiu Maryja jak o. Tadeusz tłumaczy pospólstwu, dlaczego jeździ mercedesem klasy S? "A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć?!". Ależ nie, ojcze! Wyłącznie mesiem klasy S, jak każdy szanujący się biznesmen. Bo nikt nie potraktuje poważnie przedsiębiorcy, w dodatku w sukience, obracającego milionami, który na bizneslancz przyjeżdża daewoo nubirą. (W tym przypadku zapewne chodzi o tzw. nerwicę roszczeniową). A czyż nie jest jednostką chorobową przypadek Czarzastego Włodzia ze Stowarzyszenia Ordynacka? Otóż Czarzasty (dysocjacja osobowości) powiedział: "To, czy Ordynacka jest na prawo czy na lewo, przeciętnego obywatela, za przeproszeniem, gówno obchodzi". Stefan Kisielewski gdyby żył, podsumowałby to w ten sposób: polskim elitom trzeba sprawić szklane nocniki. Żeby zobaczyły, co narobiły.
     Tylko że ja - i tu się z panem doktorem całkowicie zgadzam - nie jestem, niestety, Kisielewskim.
     **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska