Astoria Bydgoszcz - Start Lublin (mecz 4.)
ASTORIA - START 79:71 (26:12, 10:23, 20:20, 23:16)
KPSW ASTORIA: Plebanek 16 (1), Laydych 16 (1), Szyttenholm 16, Gliszczyński 14 (1), Bierwagen 9 oraz Szopiński 4, Trela 2, Grzesiński 2, Gierszewski 0.
START: Sikora 17 (1), Łuszczewski 9 (1), Aleksandrowicz 9 (1), Kowalski 3 (1), Szymański 0 oraz Prażmo 17, Prostak 16 (4), Myśliwiec 0.
Bydgoszczanie wytrzymali ten nerwowy mecz, w którym prowadzili już 26:8 po świetnej 1. kwarcie, ale potem kilkakrotnie przegrywali. Zaledwie 4 celne rzuty z gry i 2 z 4 wolnych w 2. kwarcie mogły podłamać drużynę grającą przecież z "nożem na gardle". Tym bardziej, że jak natchniony punktował Prostak (4 "trójki") w 3. kwarcie, dzięki czemu drużyna z Lublina wychodziła na nieznaczne prowadzenie. Na dodatek, pod koniec 3. kwarty 4 faule miał już na koncie Szyttenholm.
Twarda walka trwała już niemal do samego końca. Gdy tylko Astoria objęła kilkupunktowe prowadzenie (67:64, 72:68), rywale momentalnie ją zmniejszali, głównie po skutecznych akcjach podkoszowych Prażmo (6/9 z gry, 6 zb.) lub "wjazdach" Sikory.
Bohaterem końcówki był Plebanek, który trafił 5 z 6 rzutów wolnych, miał ważną zbiórkę i przechwyt. Ale "Astę" na prowadzenie dobra akcją podkoszową wyprowadzili Szyttenholm i Laydych rzutem z półdystansu (72:68).
Pomysłem rywali były rzuty z dystansu, ale bydgoszczanie już nie zostawiali im zbyt dużo wolnego miejsca i bardzo uważnie grali na zbiórce. Faulowany Plebanek (17 zb., w tym 6 w ataku) spokojnie podwyższał z wolnych, choć nerwowo zrobiło się na 40 sekund przed końcem. Wówczas Sikora trafił za "3" z 8 m i było tylko 74:71. Ale wolny Plebanka (5/10 z gry, 5/6 wolne) i kolejna niecelna "trójka" Sikory, i następne wolne Plebanka były już rozstrzygające.
Stan rywalizacji wynosi 2-2. Piąty, decydujący o utrzymaniu mecz już w najbliższą sobotę w Lublinie
Czytaj e-wydanie »