https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krajna nie tylko z roweru

Rozmawiała I Fot. Marietta Chojnacka
z Lidią Panek nauczycielką sztuki i doradcą metodycznym w Zespole Szkół nr 3 w Sępólnie

- Jest pani autorką książeczki o kulturze i przyrodzie Krajny. Skąd pomysł, aby ją wykorzystywać na lekcjach?

- Jestem więcborczanką, która przeniosła się do Sępólna. Krajna interesowała mnie od dziecka. Taka była atmosfera mojego domu. Dziadkowie prowadzili w Sępólnie zakład rzemieślniczy z chodakami i drewnianymi akcesoriami, na których obowiązkowo były motywy krajeńskie. Największy wpływ na moje zainteresowania miał jednak ojciec, który od dziecka zabierał mnie na wycieczki rowerowe i wędkowanie na jeziorach więcborskich. Dzięki rodzicom i dziadkom pokochałam Krajnę. To znalazło odbicie w mojej pracy magisterskiej o walorach przyrodniczych i kulturowych Więcborka, którą kupił do biblioteki burmistrz. A stąd był już tylko krok do książki o tych aspektach na większej części Krajny.

- I przydaje się na lekcjach?

- Oj tak, dzieciaki na lekcjach sztuki poznają strój i haft krajeński, daję przykłady gwary, uczę hymnu Krajny. Przede wszystkim jeździmy rowerami po bliższej i dalszej okolicy. Książka jest poczytna, szukają jej nauczyciele, więc będzie wznowienie, ale poszerzone o Nakło, Łobżenicę, Wyrzysk, Piłę i skansen w Osieku. Wtedy będę mogła powiedzieć, że to już prawie cała Krajna.

- A poza książką jakie plany?

- Nadal zamierzam prowadzić lekcje regionalne nie tylko w swojej szkole, ale też w bibliotekach. Ostatnio przygotowałam broszurkę o folklorze Krajny. Marzy mi się punkt edukacyjny trasy rowerowej "Naszyjnika Północy" promujący Krajnę, w którym można by pleść z trawy czy szykować potrawy z grzybów. Myślę, że uda się utworzyć sekcję regionalną wśród słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Sępólnie. Chciałabym na rowerach poznawać z nimi Krajnę.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska