Klienci często dopytują, czy to na pewno polskie truskawki. Ci, którzy uprawiają te owoce miękkie na kujawsko-pomorskich działkach, dziwią się, bo na ich krzaczkach dopiero pojawiają się kwiaty.
- Na moich plantacjach pierwsze truskawki dojrzeją za około dwa tygodnie - wyjaśnia Michał Gmys, gospodarz z Wtelna (gm. Koronowo), który zajmuje się m.in. produkcją owoców miękkich. Rolnik z Wtelna truskawki uprawia na polach (te plantacje zajmują 3 ha), ale także w systemie rynnowym (0,5 ha).
- Dzwonią do nas stali klienci i pytają, czy już mamy truskawki, bo widzieli, że te polskie owoce już się pojawiły w sklepach - mówi Mariola Markiewicz, właścicielka 15 ha plantacji truskawek w Busz-kowie (koło Koronowa). - Jednak w północnej części Polski zbiory zaczną się później, na razie są to owoce z okolic Warszawy, z tuneli foliowych. Z naszych plantacji pierwsze owoce zerwiemy prawdopodobnie dopiero 5-10 czerwca.
- Niektóre rośliny przemarzły, więc kwiatów, a później owoców na krzaczkach, może być w tym roku mniej - dodaje Michał Gmys.
- Starsze plantacje przezimowały dobrze, ale podczas mroźnej i bezśnieżnej zimy wymarzło aż 60 procent młodych roślin - twierdzi Mariola Markiewicz. - Nawet te, które były nakryte agrowłókniną, nie wytrzymały.
Truskawek może być mniej także dlatego, że w wielu częściach naszego regionu ciągle brakuje deszczu. - U nas spadło go bardzo mało i musimy deszczować plantacje już w maju - dodaje Mariola Markiewicz. Chłodna wiosna sprawiła także, że wegetacja spowolniła. - Zwykle pierwsze truskawki mieliśmy już na Dzień Matki, ewentualnie na Dzień Dziecka, a tym razem rośliny dopiero kwitną.
Jej zdaniem wysyp truskawek może pojawić się w naszym regionie 12-15 czerwca. Wtedy zapewne ceny spadną. Na razie za kilogram tych owoców trzeba płacić 7-10 zł. Przed długim wee-kendem ceny nieco wzrosły (o ok. 2 zł/kg), ale głównie rano. Przed zamknięciem niektórych sklepów ten nietrwały towar wyprzedawano po 6 zł za kg.
Lucyna Talaśka-Klich