Akcja jest ironicznym komentarzem do jednej z wypowiedzi Romana Kołakowskiego, dyrektora programowego Toruń 2016. Poradził on artystom, by wybierając się np. do magistratu, zawsze wkładali krawat, bo to zjedna im przychylność urzędników. W ciągu zaledwie tygodnia krawat urósł do symbolu ograniczenia artystycznej niezależności. A o nią właśnie walczą zwolennicy eNeRDe, którzy nie chcą dopuścić do eksmisji klubu z ul. Browarnej 6. Na zdjęciu uczestnicy akcji: Ernest Wińczyk i Jakub Kroc.
Krawat do urzędu w obronie klubu eNeRDe

Krawat dla każdego! - to hasło happeningu, który zorganizowali wczoraj pod toruńskim Urzędem Miasta sympatycy klubu eNeRDe.
Podaj powód zgłoszenia
e
To skandal i wstyd na cały kraj, by zamykać ten klub! O zgrozo Toruń ubiega się o miano Europejskiej Stolicy Kultury, podejmując właśnie takie działania?