Kronika filharmonicznych wieczorów

     Z pochodzenia Białorusin, od kilku lat obywatel Polski gra w Filharmonii Wrocławskiej i w tamtejszej Akademii kieruje klasą trąbki. Laureat kilku międzynarodowych konkursów w tej specjalności urzeka miękkością i śpiewnością dźwięku, swobodą precyzyjnej artykulacji, klarownością frazowań. Wraz z Capellą wykonał H. Purcella Sonatę D-dur na trąbkę i smyczki, G. Telemanna Koncert D-dur na trąbkę i smyczki oraz G.F. Haendla Suitę na trąbkę i smyczki. Capella prócz tego grała H. Purcella I i II Suitę Fairy Queen oraz nagrodzone szczególnym aplauzem G.F. Haendla Concerto grosso h-moll op. 6 nr 12. Igor Cecocho zagrał jeszcze bardzo pięknie na bis wraz z Capellą Bydgostiensis Ave Maria T. Cecchiniego. Muzyczne kierownictwo całości koncertu sprawował Waldemar Kośmieja.
     W piątek niezaprzeczalny sukces odniosła w Sali Koncertowej muzyka brazylijska. Dyrygent Jose Maria Florencio Junior, który podzielił swoje życie w połowie między ojczystą Brazylię i Polskę, bywał już niejeden raz w Bydgoszczy, aż wreszcie przyznał (a był to wieczór walentynkowy), że zakochał się w Filharmonii Pomorskiej. W dowód przywiózł muzykę rodzinnego kraju, do której zatęsknił i którą postanowił nam przybliżyć. W prostych ale ciepłych zdaniach opowiedział o tej muzyce, a reszty dokonała pod jego dyrekcją Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej i występujący wraz z nią pianista Krzysztof Jabłoński.
     Oscar Lorenzo Fernandez - Batuque - Danca de Negri z opery "Malazarte". Manuel de Falla - Noce w ogrodach Hiszpanii - trzy Impresje symfoniczne na fortepian i orkiestrę. To w tym utworze Krzysztof Jabłoński przypomniał bydgoskim melomanom jak świetnym jest pianistą. Heitor Villa-Lobos - Bachianas brasileiras nr 7, czyli brazylijskie zbliżenia z muzyką Bacha. Cesar Guerra-Peixe - II Suita symfoniczna Pernambucana. Taki był repertuar wieczoru. Kompozycje dwudziestowieczne okazały się pełne różnorodności i wewnętrznych bogactw. Zaskakujące bliskością naszych muzycznych wyobraźni i przyzwyczajeń a jednocześnie jakąś innością swej istoty. Publiczność filharmoniczna odwzajemniła tego wieczoru miłość Jose Marii Florencio Juniorowi i muzyce, którą przywiózł.