Melomani bydgoscy już na przywitanie manifestują swą miłość do dyrygenta Marka Pijarowskiego i uczucie to wyraźnie jest odwzajemniane. Z takich związków rodzą się rzeczy piękne i tak też było z piątkowym koncertem.
Przy fortepianie zasiadł Piotr Paleczny i nie wiem czy gdzieś na świecie można by usłyszeć wspanialsze wykonanie II Koncertu fortepianowego c-moll op. 18 Sergiusza Rachmaninowa od tego, którego słuchaliśmy tego wieczoru dzięki temu soliście, temu dyrygentowi i oczywiście Orkiestrze Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej. Pod rękami Palecznego fortepian dosłownie rośnie w jakieś moce wyrazowe i emocjonalne, a tym kolorystycznym lśnieniom dotrzymywała partnerstwa orkiestra. Po długich oklaskach podziękowań Piotr Paleczny ofiarował słuchaczom na bis Preludium na lewą rękę Aleksandra Skriabina.
Suita orkiestrowa Planety Gustava Holsta poprzednio wykonana była w Bydgoszczy 11 lat temu - urosło więc już nowe pokolenie słuchaczy, które, jak się okazuje, gotowe jest gustować w urokach muzycznych tej kompozycji tak jak i poprzednie. Wówczas także dyrygował Marek Pijarowski, co wskazuje na jego konsekwentne przywiązanie do utworu, jak można przypuszczać za przyczyną koncepcji intelektualno-wizjonerskich kompozytora. Ci słuchacze, których dramaturgia Koncertu Rachmaninowa kosztowała silne napięcia, mogli w odprężeniu zasłuchać się w muzycznych wizerunkach Marsa - zwiastuna wojny, Wenus - zwiastunki pokoju, Merkurego - skrzydlatego posłańca, Jupitera - zwiastuna radości, Saturna - zwiastuna starości, Urana - czarodzieja, Neptuna - mistyka. Muzyka to bogata w niuanse, różnorodna i kolorowa. Wszystkie grupy orkiestry dołożyły starań, by przybyła publiczność miała pełną satysfakcję. Końcowe oklaski świadczyły, że Marek Pijarowski zawsze będzie w Bydgoszczy radośnie witany.
