Ten wielki talent muzyczny dojrzewa na naszych oczach. Grał w piątkowym koncercie filharmonicznym Koncert wiolonczelowy h-moll op.104 Antonina Dworzaka i słuchanie jego to była radość i dla uszu, i dla wyobraźni, i dla rozumu. To jest to co nazywamy przeżyciem. Po taką muzykę przychodzimy do filharmonii.
Orkiestra lubi grać z tak wspaniale muzykalnym solistą, to ją wyraźnie uskrzydla. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej tego wieczoru zaliczyła pod dyrekcją Łukasza Borowicza kolejny sukces - pierwszy ważny w tym roku kalendarzowym. Łukasz Borowicz, młody i utalentowany dyrygent, ten wieczór w Bydgoszczy może zaliczyć do wyraźnych sukcesów.
W drugiej części wieczoru Walc-fantazja h-moll Michaiła Glinki oraz Aleksandra Borodina Obraz symfoniczny "W stepach Azji Środkowej", choć przyjęte ciepło, nie wzbudziły większych podziwów, to kończące koncert "Tańce połowieckie" z II aktu opery "Kniaź Igor" Borodina znów porwały publiczność i temperamentem i urodą wykonania. Znów dyrygent i orkiestra musieli kłaniać się długo i bez bisowania się nie obeszło. Orkiestra i w tutti, i w solówkach demonstrowała wysoką formę, co zapowiada nam muzyczną wiosnę pełną wrażeń i urody.
