Ze sztuką braci Presniakow Grzegorz Szlanga bierze się za bary już od dłuższego czasu, to chyba widomy znak, że tytułowy temat terroryzmu jest mu jakoś bliski. Nie mówiąc już o tym, że jest niebezpiecznie na czasie...
Walizka na lotnisku
Ale kto oczekuje rozprawy z zagrożeniami współczesnego świata, obfitującego wciąż w widoki walących się w gruzy wież World Trade Center, porywanych samolotów i zabijanych zakładników, ten może się rozczarować. Bo spektakl tym rodzajem terroryzmu zajmuje się mimochodem. Owszem, zaczyna się od sceny podrzucenia walizki z nieznaną zawartością na lotnisku, by potem jednak przejść w zupełnie inne rejony.
Teraz prenumerata cyfrowa tańsza o połowę!
Dziwimy się, bo są nam znajome. Kto nie słyszał o tym, że związki męsko-damskie nie stronią od przemocy i znieczulenia na potrzeby drugiej osoby? Kto nie wie o tym, że zdarza się, że gdy męża nie ma w domu, żona urzęduje w nim z kochankiem? Czy jest wyjątkiem sytuacja, że opiekunowie dziecka (np. babcie) uciekają się do krzyku i gróźb, by wymusić u wnusia pożądane zachowania? Czy z kolei te same babcie nie są często traktowane w swoich domach przez swoich bliskich jako zawalidrogi, osoby zbędne, przydatne tylko wtedy, gdy coś się od nich chce (np. zajęcie się bachorem albo trochę pieniędzy na życie...). Kto nie wie o tym, że w wojsku i w podobnych formacjach „koty” mają ciężkie życie, zanim sami zaczną gnębić innych? Ile razy w desperacji zdarza się nam zrobić coś, czego później bardzo żałujemy, ale czego nie da się już odkręcić? Bo łatwo odkręca się kurek z gazem, trudniej poradzić sobie z trupami po wybuchu gazu w mieszkaniu...
Szlanga pokazuje terroryzm w skali mikro. Podwórkowo-mieszkaniowy, nad którym łatwo przejść do porządku dziennego. Jego aktorzy grają w stylu pół żartem, pół serio, pokazując teatr od kuchni - przebierają się na oczach widzów, zmieniają płeć, wynoszą rekwizyty...Czasami się uśmiechamy, czasami się śmiejemy. Ale tylko na pozór zabawa jest przednia. Bo przecież śmiech zamiera, gdy Piotr Rutkowski opowiada o tym, jak można przyzwyczaić się do tego, że to wygodne wyrzucić starego psa z balkonu. Że jak jeden drugiemu o tym opowie, to może ktoś z takiej rady skorzysta...
Zabijanie to rutyna
- Po co robisz te zdjęcia - pyta swego kolegę Rutkowski, a chodzi o drastyczne zdjęcia po wybuchu gazu w mieszkaniu. Reżyser w tej scenie zdaje się zadawać też pytanie ludziom mediów, po co lubują się w tych okropnościach, po co epatują nimi, po co zachęcają do naśladowania...
Ale pewnie po tym spektaklu zastanawiać mogą się nie tylko dziennikarze i wydawcy, bo pada też tam kwestia o naszym codziennym zabijaniu się nawzajem. Co czynimy bezmyślnie i raz po raz...
Pogoda na dzień (14.02.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news