https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kruszwica. Radny powiatowy Andrzej Kozłowski pracował jednocześnie w kilku miejscach? Sprawę bada prokuratura

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
Andrzej Kozłowski
Andrzej Kozłowski Fot. Archiwum
Przed wyjściem z Zespołu Oświaty brał kilka godzin urlopu. Uczył młodzież w szkole i wracał do pracy w urzędzie. - Przekroczył swoje uprawnienia - wyznaje burmistrz Tadeusz Gawrysiak. Dlatego postanowił go zwolnić.

www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

E-wydanie Gazety Pomorskiej

E-wydanie Gazety Pomorskiej

Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej KLIKNIJ TUTAJ

- Straciłem do niego zaufanie. Pracował jednocześnie w dwóch miejscach. Aby to było możliwe, rozliczał urlop godzinowo mimo, iż u nas najmniejszą jednostką urlopową jest dzień. Prokuratura prowadzi postępowanie w tej sprawie - zdradza burmistrz Tadeusz Gawrysiak.

Nietypowa sprawa

Prokurator Andrzej Nowak zaznacza, że jest to postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. - Do tej pory nikt nie usłyszał żadnych zarzutów - usłyszeliśmy.

Zdradza, że sprawa dotyczy przekroczenia uprawnień przez dyrektora Zespołu Oświaty i Wychowania w Kruszwicy Andrzeja Kozłowskiego. Przesłuchuje świadków, przeprowadza konfrontacje i analizuje dokumenty. Sprawdza, czy dyrektor w tych samych godzinach pracował w różnych jednostkach. - Jest to bardzo nietypowa i skomplikowana sprawa - wyznaje.

Praca przy tablicy

Andrzej Kozłowski od 11 lat jest dyrektorem Zespołu Oświaty i Wychowania w Kruszwicy. Jego szef, burmistrz Tadeusz Gawrysiak, przyznaje, że zgodził się na to, by dyrektor w latach 2005-2006 pracował w szkole podległej powiatowi.

- Potrzebował jednego roku do tego, by mieć 20 lat pracy przy tablicy i przejść na nauczycielską emeryturę. Zgodziłem się na to, ale pod warunkiem, że będzie to robił w czasie wolnym i nie będzie się to odbywać z uszczerbkiem dla naszej gminy. On jednak na emeryturę nie przeszedł i nadal pracował w dwóch placówkach oświatowych, dla których organem prowadzącym jest samorząd powiatowy, nadal rozliczając urlop godzinowo - opowiada Gawrysiak.

Czyste sumienie

Andrzej Kozłowski przekonuje, że ma czyste sumienie. - Nie pracowałem jednocześnie w dwóch miejscach - zapewnia. - Gdy byłem w szkole, w Zespole Oświaty brałem urlop. Rozliczałem go godzinowo. Jest to stosowane w niektórych zakładach pracy. Nie ukrywałem tego. Burmistrz dobrze o tym wiedział - dodaje.

Burmistrz zaproponował mu przejście na emeryturę.

- 31 maja wezwał mnie do siebie. Powiedział, że od jutra mam iść na emeryturę, a jeśli tego nie zrobię, to wyśle pismo do Rady Powiatu. To było nie w porządku. Nie mogłem się na to zgodzić. Tak z dnia na dzień zostawić wszystko i odejść? - pyta.

Andrzej Kozłowski mówi z przekonaniem, że jest ofiarą nagonki politycznej. Jest radnym powiatowym. Do wyborów startował z Porozumienia Samorządowego. Uzyskał drugi wynik na liście. Został radnym dzięki temu, że Gawrysiak, lider Porozumienia, wybrał fotel burmistrza. Kozłowski po wyborach zmienił barwy. Został członkiem Platformy Obywatelskiej. Nie wszystkim to się spodobało. - Stąd donosy - przekonuje Kozłowski.

Wątek polityczny

Gawrysiak nie chce komentować tego wątku. Tłumaczy, że przeprowadził dokładną kontrolę czasu pracy dyrektora Kozłowskiego. Zaproponował mu przejście na emeryturę.

- Moim zdaniem w tej sytuacji powinien skorzystać z tej propozycji - mówi burmistrz. Nie skorzystał z niej, więc burmistrz wysłał pismo do Rady Powiatu z wnioskiem o zgodę na zwolnienie pana Kozłowskiego. - Jeśli radni wyrażą negatywną opinię, zostanie na swoim stanowisku - wyznaje Gawrysiak.

Wniosek ten zostanie rozpatrzony na najbliższej sesji Rady Powiatu, 30 czerwca. - Radni podejmą decyzję. Moje indywidualne zdanie na ten temat nie jest istotne. Nie chciałbym niczego sugerować - mówi przewodniczący Rady Powiatu Piotr Czarnolewski, członek PO. - Rozpatrzymy tę sprawę merytorycznie - zapewnia.
Udostępnij

Komentarze 36

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~gość~
Jestem nauczycielem. Praca w szkole jest trudna i cięzka, ale dla kogos, kto potrafi ja wykonywać - to misja, powołanie, którego wypełnianie nadaje sens życiu. Kto narzeka - nie nadaje się do tego zawodu. Oczywiście czasem ręce opadają, gdy przychodzi matka zagrożonego ucznia i kłamie, by ochronić dziecko, że dziecko sie uczy w domu, że odrabia lekcje... Rozumiem taką miłość, dlatego swoją pracę uważam za trudną. Bo jak wytłumaczyć zapracowanej kobiecie, że lepiej by dziecko powtarzało klasę niż było skazane w przyszłości na trudności w znalezieniu pracy itp. Dla wielu ludzi to dodatkowy wydatek - na książki, dojazdy. Czasem trzeba wybrać mniejsze zło. I to są trudy pracyn nauczyciela.
Natomiast zgadzam się z przedmówcą - 2-6 nadgodzin pozwala dyrektorowi zabezpieczyć się przed spadkiem liczby oddziałów w czasie nizu demograficznego i koniecznością dawania wypowiedzeń. Ale, gdy nauczyciele pracują na 2 etatach jak wspomniana nauczycielka w postach wyżej - to już jest zwykła pazerność.
Ale jak tu wyżej wyczytałem - dyrektorzy musza robić to, co radny Kozłowski nakazuje, bo ten ma w ręku masę narzędzi, by posłuszeństwo wymusić. A radny KOzłowski jest nieusuwalny, bo jest radnym. Tu się koło zamyka i potoczy się aż do wyborów samorządowych. Szanowni wyborcy, macie możliwość, by to koło zatrzymać.
G
Gość
Proponowałbym, aby "prześwietlić" też nauczycieli i dyrektorów, zatrudnionych w gminie Kruszwica. Mają po kilka etatów, biorą nadgodziny, zamiast zatrudnić młodych, szukajcych pracy. Przecież skarżą się, że mają taką ciężką pracę, a mają siłę na dodatkowe godziny? To banda obłudników, którzy tworzą jeden wspierający się klan
~gość~
W dniu 18.06.2010 o 14:16, nauczycielka napisał:

Zastanawiające są tłumaczenia radnego Kozłowskiego. Twierdzi, że rozliczanie urlopu godzinowo jest stosowane w niektórych zakładach pracy. Tymczasem paragrafy Kodeksu Pracy mówią:Art. 154.(...)§ 4. Udzielenie pracownikowi urlopu w dniu pracy w wymiarze godzinowym odpowiadającym części dobowego wymiaru czasu pracy jest dopuszczalne jedynie w przypadku, gdy część urlopu pozostała do wykorzystania jest niższa niż pełny dobowy wymiar czasu pracy pracownika w dniu, na który ma być udzielony urlop.A nie notorycznie, przez lata...I to na pewno nie sprawa polityczna. Prokuratury nie wszczynają postępowań w sprawach politycznych pomówień. W tym przypadku prokuratura wyjaśnia zarzuty, które potwierdziły się na etapie dochodzenia prowadzonego przez policję. Osobiście uważam, że sprawa się rozmyje, choć wszystko w rękach radnych powiatowych, którzy, jak twierdzi przewodniczący Czarnolewski, rozpatrzą kwestię merytorycznie. A zatem w oparciu o przepisy, które mówią:Ustawa o samorządzie powiatowymArt. 22. 2. Rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody rady powiatu, której radny jest członkiem. Rada powiatu odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu. A skoro przyczyna zwolnienia nie jest ani na jotę związana z wykonywaniem przez radnego madatu, więc... Jeśli będą mimo wszystko negatywnie nastawieni do wniosku burmistrza - bedzie to wyłacznie wynik układów politycznych

~gość~
W dniu 18.06.2010 o 14:16, nauczycielka napisał:

Zastanawiające są tłumaczenia radnego Kozłowskiego. Twierdzi, że rozliczanie urlopu godzinowo jest stosowane w niektórych zakładach pracy. Tymczasem paragrafy Kodeksu Pracy mówią:Art. 154.(...)§ 4. Udzielenie pracownikowi urlopu w dniu pracy w wymiarze godzinowym odpowiadającym części dobowego wymiaru czasu pracy jest dopuszczalne jedynie w przypadku, gdy część urlopu pozostała do wykorzystania jest niższa niż pełny dobowy wymiar czasu pracy pracownika w dniu, na który ma być udzielony urlop.A nie notorycznie, przez lata...I to na pewno nie sprawa polityczna. Prokuratury nie wszczynają postępowań w sprawach politycznych pomówień. W tym przypadku prokuratura wyjaśnia zarzuty, które potwierdziły się na etapie dochodzenia prowadzonego przez policję. Osobiście uważam, że sprawa się rozmyje, choć wszystko w rękach radnych powiatowych, którzy, jak twierdzi przewodniczący Czarnolewski, rozpatrzą kwestię merytorycznie. A zatem w oparciu o przepisy, które mówią:Ustawa o samorządzie powiatowymArt. 22. 2. Rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody rady powiatu, której radny jest członkiem. Rada powiatu odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu. A skoro przyczyna zwolnienia nie jest ani na jotę związana z wykonywaniem przez radnego madatu, więc... Jeśli będą mimo wszystko negatywnie nastawieni do wniosku burmistrza - bedzie to wyłacznie wynik układów politycznych


Ciekawe skąd Kozłowski ma tyle urlopu, bo nie wykorzystuje go tylko na pracę na drugim etacie, bo na wczasy też wyjeżdża.
~gość~
Świat sie kończy. Ludzie pogłupieli. Pare dni do wyborów prezydenckich a PO odwala taką szopkę...
~~gość~~
Wczoraj radni powiatowi nie zgodzili się na zwolnienie dyrektora Zespołu Oświaty i Wychowania Andrzeja KOzłowskiego, chociaż prokurator prowadzi sprawę mającą wyjaśnić czy Kozłowski dopuścił się nadużyć czy nie.
KOchani! angażujcie się w politykę. Potem możecie mataczyć, oszukiwać, bo chronią was partyjne układy i układziki... Mam nadzieję, że przynajmniej nikt na Kozłowskiego nie zagłosuje w następnych wyborach
o
obywatel
Kozłowski od 2008 roku od wrzesnia nie musiał kombinować z urlopem, bo pracuje w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Kruszwicy na nocnych zmianach. Ale praca wyłącznie na nockach też raqczej niezgodna z przepisami bhp...
Ale ważne jest, że od 2 lat urlopy są ok. Dlatego sprawy nie wykryto. Dopiero informacje do policji i prokuratorskie dochodzenie nagłosniły sprawę...
o
obywatel
W dniu 30.06.2010 o 11:25, Karol Kubicki napisał:

A ja się zgadzam z „obywatelem” przytoczony przez Niego art. 231 w całości wyczerpuje znamiona łamania prawa przez ……. Burmistrza, tym bardziej, że od wspominanego już roku 2005 musiał corocznie ( a więc i w roku 2006 i w 2007 i w 2008 i w 2009 zaciął się dopiero w 2010 –roku wyborczym) wydawać zgodę i akceptować sposób godzinowego wykorzystywania przez Kozłowskiego urlopu wypoczynkowego a jak sam mówi: patrz Gazeta z 19.06 br najmniejszą rozliczeniową jednostką urlopową w Urzędzie jest 1 dzień. Najbardziej porażające jest to, że Burmistrz nie wiedział o tym (a może nie chciał wiedzieć - a powinien !!!) w latach o których wyżej. A jakby powyższych rozważań było mało to zachęcam wszystkich razem i każdego z osobna: Walcie jak w dym do Burmistrza, każdy komu brakuje 1 rok do renty, emerytury, urlopu, popularnej kuroniówki itp. kazus Kozłowskiego świadczy o tym dobitnie-spieszcie się!- bo czasu do wyborów coraz mniej !!!



W całym kraju jednostką rozliczeniową urlopu jest 1 dzień. Wyjątki stanowią tylko sytuacje, gdy urlopu pozostaje do wykorzystania mniej nież 1 dzień - wydaje mi się, że w przypadku ludzi zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin.
Ale przytoczone paragrafy mówią o nadużyciach. Tzn, że Kozłowski sam sobie przyznawał godzinowe urlopy oraz zatwierdzał przepracowane nadgodziny (chociaz w kruszwickim magistracie kierownicze stanowiska nadgodzin nie mają), by odbierac tzw "odsiatki".
Burmistrz dobrze wiedział, że KOzłowski pracuje na 2 etatach. Nie wiedział, że urlop rozliczał godzinowo. Zwolniłby go już po wyborach, ale KOzłowski stale jest radnym. Nawet w obliczu tak rażących nadużyć cięzko go bedzie zwolnić, bo chroni go mandat radnego. Właśnie toczy się sesja Rady Powiatu Inowrocławskiego, na której radni mają nie wyrazić zgody na jego zwolnienie.
Pozdrawiam przedmówcę
K
Karol Kubicki
A ja się zgadzam z „obywatelem” przytoczony przez Niego art. 231 w całości wyczerpuje znamiona łamania prawa przez ……. Burmistrza, tym bardziej, że od wspominanego już roku 2005 musiał corocznie ( a więc i w roku 2006 i w 2007 i w 2008 i w 2009 zaciął się dopiero w 2010 –roku wyborczym) wydawać zgodę i akceptować sposób godzinowego wykorzystywania przez Kozłowskiego urlopu wypoczynkowego a jak sam mówi: patrz Gazeta z 19.06 br najmniejszą rozliczeniową jednostką urlopową w Urzędzie jest 1 dzień.
Najbardziej porażające jest to, że Burmistrz nie wiedział o tym (a może nie chciał wiedzieć - a powinien !!!) w latach o których wyżej. A jakby powyższych rozważań było mało to zachęcam wszystkich razem i każdego z osobna: Walcie jak w dym do Burmistrza, każdy komu brakuje 1 rok do renty, emerytury, urlopu, popularnej kuroniówki itp. kazus Kozłowskiego świadczy o tym dobitnie-spieszcie się!- bo czasu do wyborów coraz mniej !!!
K
Karol Kubicki
A ja się zgadzam z „obywatelem” przytoczony przez Niego art. 231 w całości wyczerpuje znamiona łamania prawa przez ……. Burmistrza, tym bardziej, że od wspominanego już roku 2005 musiał corocznie ( a więc i w roku 2006 i w 2007 i w 2008 i w 2009 zaciął się dopiero w 2010 –roku wyborczym) wydawać zgodę i akceptować sposób godzinowego wykorzystywania przez Kozłowskiego urlopu wypoczynkowego a jak sam mówi: patrz Gazeta z 19.06 br najmniejszą rozliczeniową jednostką urlopową w Urzędzie jest 1 dzień.
Najbardziej porażające jest to, że Burmistrz nie wiedział o tym (a może nie chciał wiedzieć - a powinien !!!) w latach o których wyżej. A jakby powyższych rozważań było mało to zachęcam wszystkich razem i każdego z osobna: Walcie jak w dym do Burmistrza, każdy komu brakuje 1 rok do renty, emerytury, urlopu, popularnej kuroniówki itp. kazus Kozłowskiego świadczy o tym dobitnie-spieszcie się!- bo czasu do wyborów coraz mniej !!!
o
obywatel
W dniu 29.06.2010 o 11:02, Karol Kubicki napisał:

W oświacie Kruszwickiej publiczną tajemnicą jest opinia o "odrażającej pazerności" Kozłowskiego,proponuję jednak prześledzić postępowanie Gawrysiaka !!!. Ośmielam się przypomnieć, że nie kto inny jak Gawrysiak nie tylko akceptował ale swym podpisem uwiarygodnił postepowanie Kozłowskiego w tym akceptując godzinne "wybieranie" urlopu wypoczynkowego: wtedy to Go nie przerażało? Przez cztery lata bieżącej kadencji nie nie wycofał udzielonej rekomendacji(biedulek zapewne z przepracowania tego nie uczynił) Aż nastał czas wyborów , czas poszukać lukratywnych posadek dla swych zasłużonych pupili i jak raz pasuje tu: usuniecie Kozłowskieego! (którego postępowania nie popieram ale przy okazji wychodzi na swiatło paskudnie matacki chrakter Gawrysiaka ....) Kiedy było mu to na rekę, to nie było łamania prawa? jednak kiedy Kozłowski dojrzał do tego by mógł odejść na emeryture, To dla Gawrysiaka stał się elementem kryminogennym. Ot i cały Gawrysiak - mentalność Kalego? Dulszczyzna? a może jedno i drugie razem!!!



Nie zgadzam się z przedmówcą.
Gawrysiak chciał wyczyścić to lukratywne stanowisko Kozłowskiego już po wyborach w 2006. Niestety, chronił go mandat radnego. Z tego powodu mniemam zgodził się na wyrobienie nauczycielskiej emerytury przez dyrektora. Nie musiał wówczas łączyć dwóch stanowisk, bo pracował w wieczorówce. Ale musiał mieć umowę na czas nieokreślony, by wyrobić uprawnienia emerytalne, więc po roku na umówioną emeryturę z wrodzonej pazerności nie przeszedł. Stanowisko blokował nadal. Z tego powodu należałoby nie wściekać się na burmistrza, ale śmiać się z niego, że takim naiwniakiem przez Kozłowskiego dał się zrobić.
Decyzja o zwolnieniu pojawiła się wraz z postępowaniem w sprawie nadużyć Kozłowskiego. Dzieki licznym donosom policja przystąpiła do dochodzenia. Dochodzone zarzuty się potwierdziły. Sprawa trafiła do prokuratury. Burmistrz napisał do rady powiatu wniosek o zgode na zwolnienie dyrektora (konieczność wymuszona prawem)... i tu zaczynają się schody, bo dla radnych powiatowych zarzuty z Kodeksu Karnego:

Art. 231.
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków,
działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub
osobistej,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

sa niewystarczające, by zgodzić się na zwolnienie radnego-dyrektora.

Jutro na sesji wszystko się wyjaśni.
C
Castor
W dniu 29.06.2010 o 03:13, ~realista~ napisał:

A ja tam mysle, że Kozłowski jak zwykle sie wylize. Spadnie na cztery kozie łapy...



W tym przypadku raczej na cztery KOPYTA
K
Karol Kubicki
W oświacie Kruszwickiej publiczną tajemnicą jest opinia o "odrażającej pazerności" Kozłowskiego,proponuję jednak prześledzić postępowanie Gawrysiaka !!!. Ośmielam się przypomnieć, że nie kto inny jak Gawrysiak nie tylko akceptował ale swym podpisem uwiarygodnił postepowanie Kozłowskiego w tym akceptując godzinne "wybieranie" urlopu wypoczynkowego: wtedy to Go nie przerażało? Przez cztery lata bieżącej kadencji nie nie wycofał udzielonej rekomendacji(biedulek zapewne z przepracowania tego nie uczynił) Aż nastał czas wyborów , czas poszukać lukratywnych posadek dla swych zasłużonych pupili i jak raz pasuje tu: usuniecie Kozłowskieego! (którego postępowania nie popieram ale przy okazji wychodzi na swiatło paskudnie matacki chrakter Gawrysiaka ....) Kiedy było mu to na rekę, to nie było łamania prawa? jednak kiedy Kozłowski dojrzał do tego by mógł odejść na emeryture, To dla Gawrysiaka stał się elementem kryminogennym. Ot i cały Gawrysiak - mentalność Kalego? Dulszczyzna? a może jedno i drugie razem!!!
~realista~
A ja tam mysle, że Kozłowski jak zwykle sie wylize. Spadnie na cztery kozie łapy...
k
konkretka
W dniu 28.06.2010 o 07:26, konkretny napisał:

Całt Twój tekst "trąci" wyrobionym przez lata pracy urzedniczym językiem. Pytanie tylko czy to stanowisko piastujesz w Urzędzie Miasta i Gminy Kruszwica (moze to Pani, czyhajaca codziennie rano z zaparzoną kawą dla Burmistrza)? Bo jeśli tak, to współczuje jasności widzenia efektów pracy obecnego Burmistrza w latach swoich 4-rech kadencji. Tak się sklada, ze w prasie lokalnej można doczytać o osiagnięciach i potknięciach włodarzy innych Gmin i Miasto-Gmin. W ocenie wielu mieszkańcłów Gminy Kruszwica osiągnięcia pracy Burmistrza raczej lokują się w dolnej skali ocen. Świadectwem niech będą choćby doniesienia prasowe o Jego "potknięciach" w mijającej kadencji. Chyba, ze czytasz tylko PANORAMĘ KRUSZWICKĄ i na niej opierasz swoja ocenę. Na taki punkt widzenia jak Twój szkoda polemiki. Wiecej odpowiedzi z mojej strony nie będzie.Mimo wszystko pozdrawiam.



Dziękuję za pozdrowienia. Żałuję, że nie zwróciłeś uwagi na moją uwagę o tym, że wskaźnik inwestycyjny gminy w minionych 3 latach budżetowych nie był oszałamiający. I o moich wątpliwościach odnośnie tego, czy człowiekowi w takim wieku, w jakim jest burmistrz, będzie się chciało pracować dla rozwoju gminy. A także o tym, że w swoim gospodarstwie tez nie popisał sie zbytnią przedsiębiorczością. Przykro mi, że wziąłeś mnie za stronnika burmistrza. Nigdy nie parzyłam mu kawy. Nie byłam, nie jestem i nie będę urzędnikiem. I nie czytam Panoramy Kruszwickiej. Źródłem informacji są dla mnie sprawozdania z wykonania budżetu. Ta moja "jasność widzenia" wynika z obaw, że wiele lat nic się inwestycyjnie w gminie nie działo, a teraz ruszyły z Urzedu Marszałkowskiego pieniądze na unijne projekty i ten nagły bum budowlany może zamydlić ludziom oczy i znów zafunduja nam kadencje gospodarczej stagnacji.
Dla mnie przykładem sprawnego zarządzania samorzadem jest choćby gmina Gniewkowo (30% na inwestycje) czy starostwo powiatowe (40 mln zł w same drogi...)

Ja pozdrawiam bez zastrzeżeń. To miłe, że są ludzie, którzy przejmuja się dobrem wspólnym naszej lokalnej społecznosci
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska