https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Krwawa niedziela" w jednym tomie

Hanna Sowińska
Fot. sxc
Zamiast dwóch tomów, poświęconych wydarzeniom z 3 i 4 września 1939 roku, do których doszło w Bydgoszczy, będzie jeden.

Instytut Pamięci Narodowej zapewnia, że książka o tzw. krwawej niedzieli ukaże się na początku października.

Zbliża się kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej i wydarzeń, które rozegrały się na ulicach Bydgoszczy 3 i 4 września - dwa dni przed zajęciem miasta przez wojska okupacyjne III Rzeszy. Doszło wtedy do niemieckiej dywersji. Ostrzelani zostali nie tylko polscy żołnierze, którzy od rana, 3 września, wycofywali się od północy przez śródmieście. Dywersanci atakowali z ukrycia w wielu punktach miasta. W odwecie śmierć ponieśli nie tylko uczestnicy dywersji, ale także osoby cywilne.

W poszukiwaniu źródeł
Jesienią 2003 roku IPN powołał specjalny zespół złożony z historyków z Bydgoszczy, Torunia, Warszawy i Poznania. Badacze postawili sobie ambitny cel: odszukać jak najwięcej dokumentów, znajdujących się w polskich i zagranicznych archiwach. - Dotąd nikt na taką skalę nie prowadził kwerendy na ten temat. Nikt też w pełni nie wykorzystał istniejących źródeł, ani ich ze sobą nie konfrontował. Efekt naszych poszukiwań znajdzie się w bardzo obszernym tomie dokumentów. Ta publikacja nie ma precedensu w dziejach badań nad wydarzeniami, do których doszło 3 i 4 wrześnie - podkreślał, już po zakończeniu etapu poszukiwań źródeł dr Tomasz Chinciński, historyk z bydgoskiej delegatury IPN, sekretarz zespołu.

Jeden, ale opasły
Plany były takie, że ukażą się dwa tomy - studia i dokumenty. Miały trafić do księgarń pod koniec 2007 roku. IPN ma ponad półroczny poślizg. Jak się dowiedzieliśmy książka znajdzie się w sprzedaży na początku października.

- Będzie jeden, ale opasły tom. Właśnie ogłosiliśmy przetarg na druk. Liczymy, że jego promocja odbędzie się na początku października - powiedziała nam Teresa Karpińska, z-ca naczelnika w wydziale wydawniczym IPN w Warszawie.

Bydgoszczanie niemieckiego pochodzenia oraz wielu historyków zza Odry do dziś utrzymują, że nie było dywersji, a Polacy brutalnie zaatakowali swoich niemieckich sąsiadów. Pogląd ten podzielił kilka lat temu prof. Włodzimierz Jastrzębski, historyk z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska