Jakie są pana pierwsze wrażenia z pierwszego dla pana zgrupowania pierwszej reprezentacji Polski?
Bardzo pozytywne. Zostałem fajnie przyjęty. Część zespołu znałem, część dopiero poznaję, ale czuję się świetnie. Przygotowujemy się do meczów ze Słowenią i Austrią. Dam z siebie wszystko na treningach. Mam nadzieję, że zasłużę na minuty w obu.
Miał pan chrzest w kadrze?
Właśnie nie, choć się przygotowałem. Myślałem, że będę musiał śpiewać. Wybrałem nawet piosenkę, „Lornetkę” Golec uOrkiestry. Ale okazało się, że w kadrze nie ma chrztu.
Zadebiutuje pan w którymś z najbliższych meczów?
Po to tu przyjechałem. Rozmawiałem z trenerem Jerzym Brzęczkiem. Powiedział, że jeśli będę wystarczająco dobry na treningach, to dostanę szansę. Nie chcę mówić, że czekam, by rozpocząć któryś z meczów, ale wierzę, że kilka minut rozegram.
Na jakiej pozycji na boisku widzi pana selekcjoner?
Głównie na defensywnym pomocniku, ale rozmawialiśmy i wie, że mogę też grać na środku obrony. Myślę, że to atut.
Czyli jeśli uraz Kamila Glika wykluczy go z gry, to może pan go zastąpić?
Pewnie, jestem gotowy.
A jak ocenia pan siebie na tle Grzegorza Krychowiaka?
Grzesiek jest super graczem i bardzo doświadczonym. Zdobył trofea, o których mogę na razie tylko marzyć. Ale nie chcę nikogo do siebie porównywać. Obaj jesteśmy dobrzy przy piłce i w obronie. Może fajnie, jakbyśmy zagrali razem, a nie jeden kosztem drugiego.
Spodziewał się pan, że zostanie powołany?
Jak czytałem pozytywne komentarze na swój temat, to apetyt rósł. Mimo że występów w kadrze do lat 21 nie miałem wiele, bo powołanie dostałem dopiero na baraże z Portugalią, gdy wyzdrowiałem. Jednak dobrymi występami umocniłem swoją pozycję i pozwolimy mi dojść do pierwszej reprezentacji.
Kluczowe były mistrzostwa Europy do lat 21?
Z tego co wiem, trener Brzęczek opierał się właśnie na nich, bardzo mu się spodobałem i jestem tutaj. Choć nie tylko ten turniej oceniam za udany w swoim wykonaniu. Cały poprzednim sezon tak był. W końcu rozegrałem pełny sezon w seniorskiej piłce. Miałem drobne urazy, ale nie przeszkodziły mi w regularnej grze. Cały czas byłem - uważam - w dobrej formie.
Po Euro do lat 21 przeszedł pan z Arsenalu do Derby County. Na tą chwilę to była dobra decyzja?
Jestem z niej zadowolony. Walczymy o czołowe miejsce w Championship. Może początek sezonu nie był najlepszy, ale jak przełamiemy gorszą passę, to wierzę, że znajdziemy się na fali wznoszącej.
Celem pozostaje jednak gra w Premier League?
Z Derby podpisałem pięcioletni kontrakt, na razie nigdzie się więc nie wybieram. Wykonuję swoją robotę, ale oczywiście moją ambicją jest awans do najwyższej klasy. Jeżeli uda się to zrobić z Derby, byłoby super. Jeśli po dwóch, trzech latach to się nie uda, a będzie drużyna z Premier League, która będzie mną zainteresowana, wtedy jak najbardziej chciałbym do niej trafić.
Nie chciał pan podjąć rywalizacji w Arsenalu?
Nie miałem szans na grę. Wiedziałem, że menedżer Unai Emery nie widzi mnie w swoich planach, dlatego postanowiłem zmienić klub.
Był pan rozczarowany?
Liczyłem, że dostanę szansę w trakcie okresu przygotowawczego. Zacząłem go później, bo potrzebowałem odpoczynku po mistrzostwach Europy. Niektórzy się dziwili, ale po długim sezonie trzeba odpocząć. Inaczej łatwo o kontuzje. Gdy wróciłem, nie zostałem włączony do pierwszej drużyny. Trenowałem indywidualnie. Wkrótce dostałem informację, że Derby mnie chce, zdecydowałem się, by tam nabierać kolejne doświadczenia.
Notował Tomasz Biliński
