Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystian L., były policjant z Człuchowa, skazany na 6 lat więzienia za śmierć swojego kolegi [zdjęcia]

Bogumiła Rzeczkowska
Sąd Okręgowy w Słupsku wydał wyrok w sprawie 38-letniego obecnie Krystiana L., oskarżonego o spowodowanie śmiertelnych obrażeń swojego kolegi Piotra P. z gminy Przechlewo, oraz obrażeń swojej narzeczonej Katarzyny K.-G., chojnickiej adwokatki.

Za spowodowanie śmierci Piotra P. oskarżonemu groziło dożywocie. Tyle, ile za zabójstwo, ponieważ zaostrzono przepisy karne. Prokurator w mowie końcowej domagał się 10 lat więzienia. Z kolei za spowodowanie obrażeń u pokrzywdzonej - roku. Łącznie - 10 lat. Wydając nieprawomocny wyrok, sąd wziął pod uwagę dotychczasowy tryb życia Krystiana L. i jego niekaralność. Za pierwszy czyn wymierzył mu karę 6 lat pozbawienia wolności, jednocześnie zmieniając opis czynu.

- Nie było dwóch uderzeń, po których pokrzywdzony spadł ze schodów, lecz zepchnięcie, po którym Piotr P. uderzył głową o posadzkę, doznał ciężkich obrażeń i zmarł - powiedział sędzia Jacek Żółć.

U Piotra P. stwierdzono pęknięcie kości podstawy czaszki oraz krwiak nadtwardówkowy. Mężczyzna zmarł 14 kwietnia 2018 roku z powodu ciężkich urazów czaszki i mózgu. Według biegłej, ostateczną przyczyną śmierci była zakrzepica, do której doszło w ciężkim stanie klinicznym pacjenta.

Sąd zmienił też opis czynu dotyczącego pokrzywdzonej Katarzyny G.-K., ponieważ po wydaniu opinii uzupełniającej okazało się, że naruszenie czynności narządu ciała trwało dłużej niż siedem dni, bo kobieta miała złamany kciuk. Za ten czyn Krystian L. został skazany na rok, a kara łączna za dwa zarzucane oskarżonemu przestępstwa - sześć lat.
Sąd dodatkowo, bo prokurator takiego wniosku nie składał, zasądził zadośćuczynienie na rzecz ojca i brata ofiary po 10 tysięcy złotych.

Do zdarzenia doszło w nocy 7 kwietnia 2018 roku w bloku na jednym z osiedli w Chojnicach. Wcześniej Krystian L., jego partnerka Katarzyna K.-G. oraz Piotr P. w czasie spotkania towarzyskiego najpierw pili alkohol w mieszkaniu kobiety, później spędzili wieczór w klubie Frisk w Chojnicach. Tam Krystian L. pokłócił się z partnerką, ale ta - jak zeznała - załagodziła sytuację. Jednak awantura rozpoczęła się po powrocie do domu przed blokiem, trwała w mieszkaniu, na klatce schodowej. W mieszkaniu Piotr P. stanął w obronie szarpanej i popychanej kobiety, i zaczął dzwonić na policję. Krystian L. wygonił go z mieszkania i zepchnął ze schodów.
Po zatrzymaniu Krystian L. miał w organizmie około dwóch promili.

Oskarżony nie przyznał się do czynu. Twierdził, że niczego nie pamięta, bo urwał mu się film.

- Nie chce mi się wierzyć w to, co jest napisane w zarzucie. Z drugiej strony nie mogę posądzać, że Katarzyna kłamie. Nigdy nie byłem agresywny po alkoholu. Nie sądzę, żebym Piotra zepchnął ze schodów - powiedział na pierwszej rozprawie.

Jednak jego była partnerka bez wątpliwości opisała tragiczne zdarzenie i cytowała dosłownie Krystiana L: - Wyszli na klatkę. Usłyszałam otwierane drzwi, a potem straszny huk. Głuchy. Huk padającego ciała. Krystian wrócił do mieszkania. Zamknął drzwi. Ja z płaczem, zabiłeś go! No i dobrze, odpowiedział. Ciebie też zabiję. Złapał mnie, popchnął na kanapę. Jedną ręką trzymał za włosy, drugą zamierzył się pięścią. Błagałam o litość. Mówiłam, że mam syna. On, że syna też zabije.

Tragiczne zdarzenie doprowadziło do rozpadu związku, choć para była już zaręczona.

Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska