Postanowiliśmy sprawdzić, czy toruńscy handlowcy rzeczywiście odczuwają już skutki kryzysu, czy jest to sprawa mocno przesadzona.
- Zainteresowanie klientów naszym towarem jest takie samo, jak chociażby w ubiegłym roku - mówi Sylwia Baumgardt, właścicielka mydlarni i świeczkarni w Toruniu.
Podobnie sprawa wygląda, jeśli chodzi o biura podróży. Tutaj również kryzys nie jest zauważalny.
- Na dziś mogę powiedzieć, że kryzys w żaden sposób kryzys nas nie dotknął - twierdzi Joanna Wiśniewska z biura podróży OK Tours.
Toruńscy przedsiębiorcy mówią, że klienci są może trochę bardziej ostrożni przy dokonywaniu zakupów, jednak jeśli się na coś decydują, to nie patrzą na ceny.