"Z numeru mojej żony rozsyłane są wiadomości o podlozeniu ladunkow wybuchowych w całej Polsce. Zmasowany cyberatak na naszą rodzinę, prowokacja, użycie wielkich sił żeby nas zdyskredytować. Za malo jesxze wiemy zeby powiedzieć więcej, ale ewidentnie dzisiejsza decyzja Senatu o komisji pegasusowej oraz merytoryczny materiał Czarno na Białym w TVN24 rozsierdziły wrogie siły do potężnego ataku. Nie zastraszycie nas" - napisał na Twitterze Krzysztof Brejza (pisownia oryginalna).
O sprawie poinformowała też sama Dorota Brejza.
"Ktoś podszywa się pod mój numer i rzekomo z mojego numeru dzwoni z groźbami do różnych instytucji. Potwierdziłam to na Policji. Rozumiem, że to forma zemsty lub informacja dla mnie, że powinnam się bać. Interesujące. Niezłe macie metody, Panowie" - napisała małżonka senatora KO.
Podczas środowego posiedzenia Senat zdecydował o powołaniu specjalnej komisji ds. wyjaśniania przypadków inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus. Jej przewodniczącym został senator PO Marcin Bosacki.
Krzysztof Brejza miał być podsłuchiwany i inwigilowany za pomocą Pegasusa przede wszystkim w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Pełnił wówczas funkcję szefa sztabu wyborczego KO przed wyborami parlamentarnymi.
Do sprawy odnosił się kilka tygodni temu prezes PiS, obecnie wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Przyznał, że Pegasus był i jest używany przez polskie służby. Stanowczo jednak przekonywał, że program nie był stosowany do inwigilacji opozycji.
